Nissan Primera P12 1.9 dCi 120 KM
Nissan Primera
Nissan Primera zadebiutował w 1990 roku. Pierwsza generacja tego modelu produkowana była do 1998 roku. W 1996 roku pojawiła się druga generacja Primery. Trzy lata później samochód poddano liftingowi, a w 2002 roku zakończono jego produkcję. W tym samym roku pojawiła się Primera trzeciej generacji.
Nissan Primera P12
Ostatnia generacja Nissana Primery – typoszereg P12 – zadebiutowała w 2002 roku. Samochód, który wyróżnia się na tle rówieśników dość nietypową stylistyką, przetrwał w ofercie japońskiej marki do 2007 roku.
Chociaż auto zapewnia komfortowe warunki podróżowania (rozstaw osi 2,68 m, długość 4,67 m), przestronny bagażnik i bogate wyposażenie (m.in. 6 poduszek powietrznych, klimatyzacja, pakiet elektryczny), ceny na rynku wtórnym uznać można za przystępne. W czym tkwi haczyk?
Primera P12 to jeden z pierwszych pojazdów Nissana opracowanych wspólnie z nowym (przynajmniej wówczas) partnerem strategicznym japońskiej marki – koncernem Renault. Niestety, wpływ Francuzów widoczny jest nie tylko na liście wyposażenia standardowego (auto wyposażone jest np. w kamerę cofania) – w porównaniu z poprzednimi generacjami Primery, typoszereg P12 dorobił się opinii auta „kapryśnego”.
W porównaniu z poprzednimi generacjami oszczędności dostrzec można na pierwszy rzut oka. Wnętrze – chociaż przestronne i ciekawie rozplanowane – nie grzeszy jakością materiałów wykończeniowych – twarde plastiki szybko się rysują i wydają w czasie jazdy nieprzyjemne dźwięki (skrzypienie, trzaski).
Legendy dotyczące awaryjności Nissana Pirmery P12 dotyczą głównie egzemplarzy z początku produkcji (przed liftingiem w 2005 roku). Większość krytycznych opinii dotyczy wysokoprężnego silnika 1,9 dCi konstrukcji Renault, który spotkać można również w Lagunie II generacji okrzykniętej mianem „królowej lawet”.
Co ciekawe, na usterki narażone są głównie te pojazdy, których właściciele stosowali się do zaleceń serwisowych producenta - te zakładały wymianę oleju w silniku co 30 tys. km. Tak serwisowane jednostki serii dCi cierpią z powodów usterek turbosprężarek i – niestety często – układu korbowo-tłokowego. Silnik zaciera się na panewkach (nawet przy 150-200 tys. km przebiegu) a naprawa okazuje się najczęściej nieopłacalna. W przypadku tego pojazdu „pełna historia serwisowa” może więc – wbrew pozorom – oznaczać spore kłopoty. Warto jednak wiedzieć, że prawidłowo serwisowany 1,9 silnik dCi (stosowano je również w Mitsubishi i Volvo) potrafi pokonać nawet 400-500 tys. km. Tyle tylko, że zarówno Volvo, jak i Mitsubishi zalecają wymianę oleju co każde 15 tys. km (dla własnego bezpieczeństwa zalecany skrócić interwał do 10 tys. km).
Po przebiegu rzędu 200 tys. km (dotyczy wszystkich jednostek napędowych) trzeba się przygotować na usterki osprzętu: rozrusznika, alternatora czy np. wybieraka skrzyni biegów.
Na poważne usterki – z reguły – nie cierpią samochody z silnikami benzynowymi (wyposażono je w bezobsługowy łańcuch rozrządu), ale nie wszystkie jednostki polecić można z czystym sumieniem. Problemy stwarza czasami motor o pojemności 1,8 l, który znany jest z dużego apetytu na olej i ulegającym awariom cewek zapłonowych. Biorąc pod uwagę masę auta najlepszym wyborem wydaje się być benzynowa dwulitrówka o mocy 140 KM. Ta ostatnia często zamawiana była jednak z bezstopniową przekładnią typu CVT, która – z czasem – może się okazać przysłowiową studnią bez dna. Po większym przebiegu w skrzyni lubi rozciągać się łańcuch transmisyjny, koszty naprawy uszkodzonego podzespołu przewyższać mogą wartość auta.
Pomijając drobne złośliwości ze strony układu elektrycznego (np. włączająca się w czasie jazdy kamera cofania – uszkodzona wiązka/kostka tylnych świateł, przestający działać centralny zamek itd.) właściciel Primery P12 najczęściej odwiedzać będzie mechaników w związku ze zużyciem elementów metalowo-gumowych zawieszenia. Niezbyt trwałe (zwłaszcza na polskich drogach) są sworznie i tuleje przednich wahaczy, tylne łączniki stabilizatorów i końcówki drążków kierowniczych.
Wbrew pozorom, przy odpowiedniej obsłudze serwisowej Nissan Primera P12 okazuje się jednak stosunkowo trwałym autem, które – zwłaszcza w wersjach z silnikami benzynowymi – okazuje się często mniej usterkowe, niż francuska, włoska czy niemiecka konkurencja.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2013-09-03