Na salonie w Genewie pokazano jeden z najbardziej absurdalnych pojazdów, jaki trafi do produkcji seryjnej - mowa o Range Roverze SV Coupe.
Range Rover SV Coupe
Skąd taka opinia? Bo jaki sens ma samochód o długości przekraczającej 5 metrów, który wyposażono tylko w jedną parę drzwi? Raczej niewielki, z czego najwyraźniej zdaje sobie sprawę sam angielski producent, który ogłosił, że Range Rover SV Coupe powstanie w limitowanej serii 999 egzemplarzy.
SV Coupe, wbrew nazwie nie jest autem z nadwoziem coupe, ale trzydrzwiowym hatchbackiem. W stosunku do wersji pięciodrzwiowej auto otrzymało nieco krótszy dach, przez co pokrywa bagażnika jest ułożona mniej pionowo, pod kątem znajdują się również słupki C.
Range Rover SV Coupe
Większych zmian nie znajdziemy we wnętrzu. Identyczna co w Range Roverze jest np. deska rozdzielcza i konsola środkowa, na których znajdziemy aż trzy ekrany. Dwa dotykowe zlokalizowano na konsoli środkowej, a trzeci zastępuje "zegary".
SV Coupe wyróżnia się natomiast szeroką paletą barw nadwozia (ponad 100) oraz możliwością zamówienia dwukolorowego wnętrza.
Range Rover SV Coupe
Range Rover SV Coupe będzie dostępny tylko z jednym silnikiem - pięciolitrową, benzynową jednostką V8, która dzięki kompresorowi generuje 565 KM mocy i 700 Nm momentu obrotowego. Dzięki temu ten wielki SUV osiąga 100 km/h w 5,3 s oraz może rozpędzić się do 266 km/h.
Mimo imponujących osiągów Range Rover SV Coupe ma sobie również radzić w terenie. Pomoże mu w tym pneumatyczne zawieszenie, dzięki któremu prześwit można zwiększyć nawet o 9 cm czy system Terrain Response 2, umożliwiający wybór jednego z trybów jazdy terenowej, oraz reduktor i blokadę tylnego dyferencjału.