28 listopada 2019 r. weszło w życie Rozporządzenie w sprawie wsparcia dla osób fizycznych w ramach Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.
Peugeot e-208
Na mocy tego dokumentu osoby fizyczne mogą otrzymać dofinansowanie do zakupu pojazdu elektrycznego. Poziom dofinansowania wyniesie 30 procent, przy założeniu, że cena samochodu nie przekracza 125 000 zł brutto. Oznacza to, że maksymalna dopłata wyniesie 37 500 zł.
Tyle teorii. W praktyce... dopłaty wciąż nie ruszyły. Wspomniane wyżej rozporządzenie jest podstawą do ogłoszenia naboru wniosków o dopłaty. Nabór ma ogłosić Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który jest dysponentem środków z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT). Na razie nabór nie został ogłoszony i aktualnie nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Tymczasem pod dopłaty podlegają samochodu zakupione dopiero po ogłoszeniu naboru...
Opel Corsa e
To nie koniec złych wiadomości. Z dopłat nie skorzystają przedsiębiorcy, którzy przecież w Polsce odpowiadają za 3/4 rynku nowych samochodów. I nie chodzi tylko o duże firmy. Z dopłaty wykluczono osoby prowadzące działalność gospodarczą! A umówmy się, że w Polsce na etacie nie zarabia się tak dobrze, by kupować samochód za około 100 tysięcy zł...
Kolejna zła wiadomość? Dofinansowanie nie działa w ten sposób, że idziemy do salonu, wpłacamy 70 proc. wartości samochodu i możemy już jechać szukać stacji ładowania. W tym zakresie przepisy również skonstruowano w sposób utrudniający życie osobom chcącym kupić auto na prąd.
Skoda Citio iV
Przede wszystkim w salonie konieczna będzie wpłata w wysokości 100 proc. ceny samochodu. Zgodnie z rozporządzeniem, osoba fizyczna chcąca uzyskać dopłatę dopiero po zakupie auta, osobiście będzie musiała złożyć stosowany wniosek, nie będzie tego mógł zrobić salon. A więc konieczne będzie wyłożenie pieniędzy na samochód, dopełnienie formalności, a potem dopiero trzeba będzie poczekać na zwrot 30 proc. Jak długo? Na razie nie wiadomo.
Ustawodawca zadbał również o to, by kupującego przesadnie nie rozpuścić. O ile za 125 tys. zł wybór samochodów spalinowych jest szeroki, to już w przypadku aut elektrycznych tak różowo nie jest.
Więcej - lista jest bardzo krótka. Pod progiem dopłaty skalkulowano ceny Opla Corsy e i Peugeota 208 i... to są największe auta, jakie można kupić. Ich cena po dopłacie ze 125 tys. spadnie na około 87 tys. zł.
Nissan Leaf
Pozostałe oferty to typowo miejskie auta, jak Skoda Citigo e (promocyjna cena to 73 tys, zł, regularna będzie o 10 tys. wyższa), Smart ForTwo (94 500 zł) i Volkswagen e-Up! (96 tys. zł). W promocji rocznika 2019 dostępny jest jeszcze kompaktowy Nissan Leaf, którego cenę obniżono ze 155 500 zł na 118 tys. zł, jest to jednak oferta ograniczona czasowo i ilościowo.
Po dopłatach koszt zakupu Skody Citigo e wyniesienie około 51 tys. zł, Smarta - 66 tys. zł, a Volkswagena e-up! - 67 tys. zł. Natomiast Nissan Leaf będzie kosztował 85 tys. zł. Brzmi dobrze? Owszem, ale tylko do momentu porównania z cenami aut spalinowych. Przykładowo, regularne ceny Skody Citigo z silnikiem benzynowym zaczynają się poniżej 40 tys. a Peugeota 208 czy Opla Corsy - poniżej 65 tys. zł.
Sensu ekonomicznego w zakupie auta elektrycznego wciąż więc nie ma...