Fakt, że nowy Ford Bronco trafi do Europy, był dla wielu osób zaskoczeniem i trudno się dziwić – pierwsze komunikaty głosiły, że między innymi ze względu na normy emisji spalin będzie to niemożliwe. Okazało się jednak, że możliwości są i finalnie Ford ogłosił wprowadzenie Bronco na rynki europejskie, w tym także do Polski. Mieliśmy okazję uczestniczyć w premierowej prezentacji tego modelu i sprawdziliśmy, co zaoferuje on polskim klientom.Stylistyka retroNowy Ford Bronco przypadnie do gustu tym, którzy cenią sobie nawiązania do klasycznego stylu projektowania. Kanciaste kształty, okrągłe reflektory i koło zapasowe na klapie bagażnika momentalnie kojarzą się z terenówkami sprzed kilkudziesięciu lat. Nie oznacza to w żadnym wypadku, że wygląd jest choć w minimalnym stopniu przestarzały, a wręcz przeciwnie. Całość prezentuje się futurystycznie, w zgrabny sposób łącząc historię z nowoczesnością.
Ford Bronco posiada modułową konstrukcję nadwozia, pozwalającą na łatwy demontaż wszystkich drzwi oraz dużej części dachu i podróżowanie w tak otwartym samochodzie. Choć Bronco może przypominać zabawkę, to jego wymiary wcale zabawkowe nie są. Dostępna na prezentacji wersja Badlands mierzy dokładnie 4811 mm długości, 1937 mm szerokości i 1962 mm wysokości. Masa pojazdu wynosi natomiast 2343 kg.
Wnętrze przystosowane do europejskich wymagańPrzedstawiciele Forda podczas prezentacji Bronco zapewnili, że zadbano o to, by auta skierowane na rynek europejski cechowały się wysokim poziomem wyposażenia i wykończenia wnętrza. Zaglądając do środka, rzeczywiście nie dojrzymy surowego stylu, a raczej nowoczesny i elegancki projekt. Pierwszy kontakt z tym samochodem sprawia świetne wrażenie – jakość wykonania kabiny nie odbiega od standardów podyktowanych przez auta europejskie czy japońskie. Zastosowanie dużego ekranu dotykowego nie sprawiło, że zrezygnowano całkowicie z fizycznych przycisków, które też tutaj znajdziemy. Całe wnętrze ma pudełkowate kształty, co przekłada się na dużą ilość wolnej przestrzeni w każdym kierunku i to w obu rzędach.
W ofercie będą dwie wersje – obie rasowo terenoweStała oferta Bronco w Polsce będzie opierała się na dwóch wariantach: Outer Banks oraz Badlands. Pierwszy z nich wykazuje stosunkowo uniwersalny charakter, podczas gdy Badlands stworzony został z myślą głównie o off-roadzie. W obu przypadkach dostępny jest tylko jeden układ napędowy, złożony z podwójnie doładowanego benzynowego silnika V6 o pojemności 2.7 litra, który maksymalnie jest w stanie wygenerować 335 KM mocy oraz 563 Nm momentu obrotowego. Zmianę przełożeń obsługuje 10-biegowa skrzynia automatyczna, a przyspieszenie do „setki” zajmuje 6,7 sekundy.
Napęd na wszystkie koła zrealizowany jest w „klasycznym” stylu. Standardowo napędzana jest tylna oś, a w razie potrzeby dołączona może być także przednia. Napędy różnią się przy tym jedną ważną cechą dla poszczególnych wariantów. W Outer Banks napęd 4x4 można zblokować wyłącznie ręcznie, a przez brak centralnego mechanizmu różnicowego, nie powinno się w ten sposób jeździć po drogach asfaltowych. Badlands z kolei oferuje tryb automatycznie zarządzający napędem – domyślnie moc nadal trafia wyłącznie na przednie koła, ale w momencie, gdy układ wykryje poślizg, to system sam na moment zapnie napęd na obie osie i odłączy go, gdy pojazd znów odzyska trakcję.
Najważniejsze jest jednak to, że w obu wersjach zastosowany napęd zaprojektowany został z myślą o wymagającej jeździe terenowej. Na pokładzie znajduje się reduktor oraz blokady przedniego i tylnego mechanizmu różnicowego. Dodatkowo Bronco wyposażony jest w rozbudowany zestaw trybów jazdy i asystentów, które docenią przede wszystkim kierowcy, nie posiadający jeszcze wielkiego doświadczenia w off-roadzie. Ciekawostką jest system, który ułatwia zawracanie, hamując wewnętrzne tylne koło. Ford chwali się, że takie rozwiązanie pozwala zmniejszyć promień skrętu nawet o 40%, co może okazać się nieocenione w mieście, ale także w ciasnym manewrowaniu w terenie.
Nie tylko napęd wpływa na to, że nowy Ford Bronco powinien poradzić sobie w wymagającym terenie. Imponujące, szczególnie dla odmiany Badlands, są parametry geometrii nadwozia. Prześwit mierzy 261 mm, kąt natarcia 41 stopni, zejścia 33 stopnia, a rampowy to 24 stopnie. Outer Banks wykazuje się nieco gorszymi wynikami, choć nadal godnymi podziwu. Głębokość brodzenia jest za to taka sama dla obu wersji i wynosi 800 mm. Co więcej, producent deklaruje, że Bronco zostało zbudowane w taki sposób, by ułatwić wszelkiego rodzaju modyfikacje, jak na przykład zmianę zderzaków na typowo terenowe. Ponadto Bronco, jako jeden z nielicznych nowych samochodów, już seryjnie wyposażony jest w opony typu AT (All Terrain), dzięki czemu od razu po wyjechaniu z salonu można udać się na podbój bezdroży. Koła standardowo montowane są w sporym rozmiarze 32 lub 33 cali, a do tego jest jeszcze potencjał, by założyć większe i z bardziej „agresywnym” ogumieniem.
Koncepcja zawieszenia jest bliźniacza do tej, którą spotkamy w modelu Ranger – na przedniej osi jest układ niezależny, a na tylnej tzw. sztywny most. Zakres pracy zawieszenia jest więcej niż przyzwoity – z przodu jego skok dla wersji Badlands to 240 mm, a z tyłu 261 mm. Dodatkowo w odmianie Badlands istnieje możliwość odłączenia przedniego stabilizatora przechyłów, co poprawi krzyżowanie się kół. Dopilnowano również tego, by niemal całe podwozie zabezpieczyć solidnymi stalowymi osłonami, chroniącymi kluczowe komponenty pojazdu.
Nowy Ford Bronco – cenyŻeby wyjechać z salonu nowym Bronco, trzeba liczyć się z tym, że nasz budżet pomniejszy się o kwotę co najmniej 419 300 zł. Za takie pieniądze otrzymujemy odmianę Outer Banks, a wersja Badlands wymaga jeszcze dopłaty i jej ceny rozpoczynają się od 440 300 zł. Nie są to małe sumy, ale zawierają praktycznie kompletne wyposażenie, a dopłaca się już głównie za lakier lub dodatkowe akcesoria. Konkurencyjny Jeep Wrangler Rubicon dostępny jest od 383 200 zł, a Land Rover Defender 110 z silnikiem benzynowym od 341 100 zł. Wrangler to jednak hybryda plug-in (silnik 2.0, łączna moc układu 381 KM), która nie wszystkim użytkownikom przypadnie do gustu. Z kolei Defender w tej cenie będzie dysponował mniejszym i słabszym silnikiem (2.0 o mocy 300 KM) oraz gorszym wyposażeniem niż Bronco. W ofercie pojawi się jeszcze limitowana wersja Bronco First Edition, choć jej szczegółów na ten moment nie znamy. W Polsce Bronco oferowany jest w 10 punktach Ford Store, zamówienia na samochody można już składać, a pierwszy z nich powinny trafić do klientów już w sierpniu 2023 roku.
Nowe Bronco – podsumowanie i nasza opiniaNa premierę nowego Forda Bronco czekało wielu miłośników motoryzacji, a szczególnie niecierpliwi byli miłośnicy off-roadu. Obecnie na rynku brakuje „prawdziwych” terenówek, a większość producentów dąży raczej do tego, by takie auta wycofywać z oferty. Mimo to Ford postanowił wskrzesić swój kultowy model, stanąć w szranki z Jeepem i wreszcie zaproponować godną konkurencję dla Wranglera. Bronco „na papierze” pod wieloma względami dominuje nad Wranglerem, ale wszystko rozstrzygnie się podczas jazd testowych, których już nie możemy się doczekać. Pierwsze wrażenia po zobaczeniu nowego Bronco na żywo są znakomite – wygląda obłędnie, jest świetnie wyposażony i pod względem konstrukcyjnym wydaje się być przygotowany na najcięższe próby terenowe. Cieszy wiadomość, że tak niedzisiejszy, nieco szalony i pod każdym względem wyjątkowy samochód trafił w końcu oficjalnie na polski rynek.
Michał Borowski