Jaguar X-Type 2.5 2006

Jaguar X-Type to chyba najlepszy i najtańszy sposób by wejść do świata brytyjskiej marki. Samochód, który stylistycznie nawiązuje do klasycznego XJ, wszedł do produkcji w 2001 roku i konkurować miał z niewielkimi autami klasy premium - Audi A4, BMW 3, Mercedesem C czy Volvo S40.

W 2003 roku ofertę poszerzono o kombi, które... klienci omijali szerokim łukiem.

Dzisiaj to zdecydowanie najtańszy w eksploatacji Jaguar dostępny na rynku, który przez lata był bestsellerem angielskiej marki, chociaż nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei...

Na początek rozwiejmy mit mówiący, że X-type to tak naprawdę Ford Mondeo w innym nadwoziu. Owszem, oba pojazdy mają pewne elementy wspólne (Jaguar należał wówczas do Forda), jednak różnic jest znacznie więcej niż podobieństw. Jaguar X-Type został zbudowany na zmodyfikowanej płycie podłogowej Mondeo (niestety, modyfikację wykonano "nie w tę stronę", skracając o 4,5 cm rozstaw osi, przez co na tylnej kanapie Jaguara jest wyraźnie mniej miejsca, niż na tylnej kanapie Mondeo), oba pojazdy mają również bardzo podobny układ zawieszenia (niektóre elementy są wręcz identyczne). Uważny kierowca dostrzeże również, że oba modele mają identyczne niektóre przełączniki. Taką oszczędność Ford rzeczywiście mógł sobie darować.

Silniki benzynowe 2.5V6 i 3.0V6 stosowane w Mondeo i X-Type są zbliżone konstrukcyjnie, co oznacza, że posiadają wspólne podstawowe elementy, ale różnią się osprzętem. Jedynym silnikiem własnym Jaguara, który ma niewiele wspólnego z Fordem jest konstrukcja V6 o pojemności 2.1 l (uwaga na usterkowe wariatory). Generalnie silniki benzynowe zapewniają dobre osiągi i są bezawaryjne (czasem psują się termostaty), ale zużywają dużo paliwa (chociaż trzeba brać pod uwagę dużą pojemność) i nie bardzo nadają się do przeróbki na gaz.

Natomiast diesel 2.0 Jaguara to jednostka identyczna z silnikiem 2.0 TDCI stosowanym w Fordach. To oznacza dużą wrażliwość na jakość paliwa oraz spore ryzyko awarii szybko zużywających się wtryskiwaczy. Ryzyko podwyższa łuszcząca się pompa paliwowa. Decydując się na silnik Diesla lepiej dołożyć i kupić wprowadzoną nieco później jednostkę 2.2.

De facto X-Type i Mondeo mają mniej wspólnego niż się powszechnie uważa. Mimo tego, fani brytyjskiej marki mocno skrytykowali Forda za to pokrewieństwo. Zarzuty dotyczyły również wprowadzenia wersji z napędem na przednią oś. W sumie X-Type sprzedawał się dobrze, ale w najlepszych latach na poziomie aż o połowę mniejszym od zakładanego (50 tys. aut rocznie, wobec celu na poziomie 100 tys.). Warto dodać, że X-Type był pierwszym modelem w historii z silnikiem Diesla oraz nadwoziem typu kombi.

A jak jest z usterkowością? Jaguary kupują raczej fani motoryzacji i marki, rzadziej przypadkowi ludzie. Z reguły utrzymują więc swoje auta w nienagannym stanie technicznym, przez co nieprzewidziane, poważne awarie zdarzają się rzadko. Użytkownicy narzekają natomiast na drobiazgi, czasami popsuć się może któryś z zamków (klapa bagażnika, drzwi) lub przestaje działać otwieranie z pilota (potrafią się rozkodować). Wnętrze potrafi skrzypieć (np. podłokietniki), a sterowania nawiewami - połamać, wyginają się nawiewy na przednią szybę.

Natomiast koszty serwisowania są zróżnicowane. Ceny oryginalnych części są absurdalnie wysokie, a nie zawsze dostępne są zamienniki. Z kolei ceny elementów pasujących do Fordów są przystępne. Właśnie dzięki temu X-Type to najtańszy w utrzymaniu samochód spod znaku Jaguara.

Kupując Jaguara X-Type należy sprawdzić nadwozie pod kątem rdzy. Korozja jest bowiem oznaką napraw powypadkowych. Powypadkową przeszłość ma sporo egzemplarzy sprowadzanych, szczególnie z USA. Najlepiej wybrać samochód z silnikiem benzynowym, większym niż 2.1 (jest znacznie słabszy niż 2,5, a zużywa niewiele mniej paliwa) i napędem na wszystkie koła. Nie ma przeciwwskazań do automatycznej skrzyni biegów.

Dobrze wybrany egzemplarz sprawi użytkownikowi sporo radości, o ile pogodzi się on z ciasnym wnętrzem i wysokim zużyciem paliwa. Chociaż biorąc pod uwagę wysoką moc i napęd (często 4x4) w zasadzie powinno się użyć sformułowania "relatywnie wysokie zużycie paliwa"...