VI generacja modelu pojawiła się w Europie w 1994 roku. Samochód dostępny był tylko w jednej wersji nadwoziowej - jako dwudrzwiowe coupe. Auto przetrwało w ofercie do 1999 roku, kiedy to zastąpiła je kolejna ostania już generacja Toyoty o tej nazwie. W podstawowych wersjach samochód napędzany był na przednią oś. Mocniejsze odmiany (204-225 KM) dostępne były również z permanentnym napędem na cztery koła.
Samochody Toyoty słyną z bezawaryjności i Celica nie jest tutaj wyjątkiem. Trzeba jednak pamiętać, że auta te eksploatowane są przeważnie przez ludzi z żyłką sportowca, a to mocno odbija się na ich stanie. Podstawowym problem okaże się znalezienie pojazdu bezwypadkowego. Praktycznie wszystkie dostępne na naszym rynku auta pochodzą z prywatnego importu i mają za sobą większe lub mniejsze naprawy blacharskie.
Przed zakupem warto też dokładnie skontrolować pracę skrzyni biegów - w zajeżdżonych egzemplarzach pojawiają się problemy z synchronizatorami i wypadaniem przełożeń. Podobnie jak w przypadku innych wysokoobrotowych silników może też występować dość duże zużycie oleju. W polskich warunkach na przyspieszone zużycie narażone jest głównie zawieszenie. Najczęściej wymieniać trzeba łączniki stabilizatorów, drążki kierownicze czy wahacze.
Ostatnia generacja modelu Celica - siódma z kolei - weszła do sprzedaży w 1999 roku i przetrwała w ofercie japońskiego producenta do roku 2006. Samochód mocno różnił się od swojego poprzednika, chociaż filozofia modelu pozostała bez zmian. Chodziło o niewielkie, szybkie i niezawodne coupe za rozsądną cenę. Trzeba przyznać, że inżynierowie Toyoty wywiązali się z tych założeń, tego samego nie można jednak powiedzieć o marketingowcach - cena nowego auta w Polsce sprawiała, że rzadko kiedy można je spotkać na ulicy. Pierwsze roczniki - podobnie jak inne toyotowskie silniki ze zmiennymi fazami rozrządu - miały duże problemy z nadmiernym zużyciem oleju silnikowego. Poza tym auto cieszy się opinią niezawodnego. Niekiedy figle płata jedynie „wariująca” elektronika.