Cadillac Escalade iQ to elektryczna wersja potężnego i luksusowego amerykańskiego SUV-a, który do tej pory napędzany był głównie benzynowymi silnika V8.

Cadillac Escalade iQ
Oczywiście nie ma się co oszukiwać, mimo elektrycznego napędu, Escalade iQ nie ma nic wspólnego z ekologią. Jego produkcja pochłania olbrzymie ilości pierwiastków rzadkich, a on sam będzie zużywał potężne ilości energii.
Auto jest olbrzymie, ma 5,7 m długości czyli o 30 cm więcej niż klasyczna wersja spalinowa i 6 cm mniej niż wersja przedłużona. Szerokość to kosmiczne 2,17 m (i to bez lusterek), a wysokość - 1,93 m. Rozstaw osi mierzy 3,46 m i umożliwia zabudowanie w podłodze potężnej baterii, której pojemność wynosi kosmiczne 200 kWh.

Cadillac Escalade iQ
Escalade iQ może przewieźć siedem osób, a i tak za tylną kanapą zmieści się jeszcze 670 litrów bagażu. Jeśli to dla kogoś za mało, ma do dyspozycji drugi bagażnik, z przodu, pod maską o pojemności 345 litrów (tzw. frunk).
Elektryczny Cadillac jest napędzany przez dwa silniki elektryczne o mocy systemowej 687 KM i momencie 834 Nm. Dodatkowo samochód wyposażono w tryb Velocity, w którym moc krótkotrwale rośnie do 761 KM, a moment - do 1064 Nm. W tym trybie samochód rozpędza się do 97 km/h w mniej niż 5 sekund.

Cadillac Escalade iQ
Cadillac informuje, że bateria powinna zapewnić zasięg przekraczający 700 km, ale przy gabarytach auta i mocy silników raczej trudno w to uwierzyć.
Podobnie jak wersje spalinowe, Escalade iQ ma cztery skrętne koła, umożliwiające względnie sprawne manewrowanie na parkingach, posiada system jazdy półautonomicznej Super Cruise, a w kabinie znajdziemy biegnący przez całą szerokość kokpitu ekran o przekątnej... 55 cali.
Jak na samochód elektryczny przystało Escalade iQ będzie bardzo drogi. O ile ceny wersji spalinowej w USA zaczynają się od 81 tys. dolarów, to iQ będzie kosztował przynamniej 130 tys. dolarów, czyli całe 50 tys. dolarów więcej.