Lexus NX po raz pierwszy zaprezentowany został w 2014 roku i okazał się sprzedażowym strzałem w dziesiątkę. Stał się najpopularniejszym modelem marki, a w swojej klasie regularnie zajmował wysokie pozycje w rankingach popularności. Na drugą generację trzeba było czekać do 2021 roku i choć na pierwszy rzut oka zmiany nie wydają się rewolucyjne, to przy dokładniejszym poznaniu okazuje się, że to jednak zupełnie nowy projekt. Przyglądamy się mu bliżej w naszym teście wersji F Sport, wyposażonej w ciekawy napęd na wszystkie koła E-Four.Ten sam stylNowy Lexus NX bazuje na koncepcji stylistycznej swojego poprzednika i wizualne zmiany są stosunkowo niewielkie. Bryła nadwozia została wygładzona, powiększono atrapę chłodnicy, zmieniono kształt przednich reflektorów, a światła z tyłu połączono listwą świetlną, przechodzącą przez całą szerokość bagażnika. Ogólny zarys i proporcje samochodu oraz linie szyb zostały w dużej mierze zachowane. Wersja F Sport, którą testowaliśmy, zawiera dodatkowo bardziej rozbudowany przedni spoiler, czarne lusterka, specjalny wzór 20-calowych felg, oraz inne wypełnienie „grilla” i wlotów powietrza.
Obecna generacja Lexusa NX nieznacznie urosła – długość mierzy 466 cm, rozstaw osi 269 cm, szerokość z lusterkami 215 cm, a wysokość 167 cm. Prześwit jest niemały i wynosi 18,8 cm, jednak do zjazdu z utwardzonych dróg zniechęca wysunięty przedni zderzak, który ogranicza kąt natarcia do 16 stopni.
Wnętrze – tu rządzi cyfrowośćWe wnętrzu najnowszego wcielenia Lexusa NX przeprowadzono gruntowną modernizację i prezentuje się ono teraz pod każdym względem nowocześniej. Odmiana F Sport cechuje się bogatym wyposażeniem podstawowym, a do tego wnosi pakiet stylistyczny ze sportowymi akcentami. Sportowy profil odnaleźć można w przednich fotelach, które solidnie przytrzymują ciało po bokach. Wyróżniki tej wersji to także inaczej zaprojektowana kierownica i dźwignia zmiany biegów, czarna podsufitka, czy aluminiowe wstawki i nakładki na progi. Fotele i kierownica sterowane są elektrycznie w szerokim zakresie, więc łatwo dopasować wygodną pozycję. W obu rzędach siedzi się wysoko, z dużą ilością miejsca w każdym kierunku. Podgrzewanie i wentylację siedzeń przewidziano dla pasażerów zarówno z przodu jak i z tyłu.
Tapicerka jest w większości wykonana za skóry naturalnej, uzupełniona wstawkami ze skóry syntetycznej. Jakość wykończenia to bez dwóch zdań wysoka klasa, ze świetnymi materiałami i dokładnym spasowaniem. Wiele elementów jest tak miękka w dotyku, jak gdyby pod tapicerką znajdowała się jeszcze solidna warstwa pianki. Bagażnik mieści standardowo przyzwoite 545 litrów, choć w pakowaniu przeszkadza wysoki próg załadunku.
Lexus przez długi czas charakteryzował się zachowawczym podejściem do projektu deski rozdzielczej, a obsługę opierał na fizycznych przyciskach i pokrętłach. Tutaj jest już inaczej i system multimedialny oraz ustawienia funkcji pojazdu przeniesiono na aż 14-calowy ekran dotykowy, który działa bez zarzutów. Fizyczną regulację pozostawiono na panelu klimatyzacji oraz dla pokrętła od głośności multimediów. Ekran zastępuje również zestaw wskaźników, a najważniejsze informacje pokazywane są dodatkowo na 10-calowym wyświetlaczu przeziernym, wprost na przedniej szybie. Miłośnikom muzyki można polecić system audio marki Mark Levinson – składa się z 17 głośników i gra fenomenalnie.
Bazuje na sprawdzonych rozwiązaniachLexus NX 350h napędzany jest przez układ hybrydowy, którego podstawą jest 4-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 2,5 litra, pracujący w oszczędnym cyklu Atkinsona. Wspierają go dwa silniki elektryczne, umieszczone przy przedniej i tylnej osi, tworząc autorski system napędu na cztery koła E-Four. Taki zestaw jest w stanie wygenerować maksymalnie 243 KM mocy, co przekłada się na przyspieszenie do 100 km/h w czasie 7,7 sekundy.
Przez większość czasu napęd przekazywany jest na przednią oś, przez duet silnika spalinowego i jednego silnika elektrycznego. Tylne koła dołączane są głównie na krótkie momenty, w trudnych warunkach trakcyjnych, a do ich napędu służy drugi z silników elektrycznych o mocy 40 KM. Sprawdza się to, gdy wjedziemy w głębsze błoto, piasek lub zaspę śnieżną, szczególnie podczas ruszania. W trakcie standardowej jazdy napęd na wszystkie koła nie jest aktywny, nawet gdy mocniej wciśniemy pedał przyspieszenia lub będziemy pokonywać ostry zakręt. Pomimo tego, nawet w trakcie zimowego wyjazdy w góry, ani razu nie mieliśmy problemów z trakcją i system E-Four w mgnieniu oka odpowiada na utratę przyczepności.
Zastosowana tu bezstopniowa przekładnia e-CVT cechuje się krótkim czasem reakcji i zapewnia zadowalającą dynamikę w szerokim zakresie prędkości. Przekładnia umożliwia sterowanie za pomocą łopatek przy kierownicy. W ten sposób możemy zmieniać intensywność hamowania odzyskowego i w pewien sposób symulować obecność klasycznych biegów.
Od segmentu premium, do którego Lexus NX bez wątpienia się zalicza, można by oczekiwać ciszej pracującego silnika spalinowego. Tutaj staje się on wyraźnie słyszalny przy wyższych obrotach i jego brzmienie nie jest zbyt przyjemne dla ucha. Złego słowa nie można natomiast powiedzieć o pozostałych aspektach kultury pracy układu napędowego – żadne inne hałasy nie doskwierają, a wibracje pochodzące od silnika i przekładni są znikome.
Wariant F Sport, jako jedyny, zawiera adaptacyjne zawieszenie z regulowaną charakterystyką tłumienia. Posiada ono sportowe nastawy oraz dodatkowe tłumiki drgań nadwozia, co daje się odczuć. Sztywność amortyzatorów można zmieniać, ale skala zdaje się być zawarta w zakresie od sztywnej do bardzo sztywnej. Pojazd wzorowo podąża zadanym torem ruchu w ciasnych łukach, utrzymuje stały kontakt z podłożem na wybojach i dzielnie przeciwstawia się wszelkim próbom wychylenia nadwozia. Druga strona medalu jest taka, że pokonywanie większych nierówności daje się we znaki, a drgania wtedy nie są najskuteczniej niwelowane.
Lexus NX oferuje rozbudowany wybór trybów jazdy – wśród nich jest Eco, Normal, Sport i, wyróżnik wersji F Sport, Sport+. Wpływają one na charakterystykę napędu, układu kierowniczego i zawieszenia, a wszystkie te parametry możemy też osobno konfigurować według własnych wymagań. Jest też osobny tryb na trudne warunki trakcyjne oraz taki, który wymusza jazdę z wykorzystaniem wyłącznie silników elektrycznych, gdy pozwala na to stan naładowania baterii. Bateria ma pojemność 1,1 kWh, więc umożliwi jednorazowo przejechanie kilkuset metrów w trybie czysto elektrycznym. Hamowanie odzyskowe realizowane jest przez oba silniki elektryczne i uzupełnianie energii odbywa się bardzo sprawnie.
Zużycie paliwa to mocny punkt Lexusa NX 350h – w mieście oscyluje ono w granicach 6 l/100 km, poza obszarem zabudowanym spada do 5,5 l/100 km, a na autostradzie wynosi około 8 l/100 km. Docenić warto jeszcze działanie systemów asystujących – pracują niemal bezbłędnie i realnie odciążają kierowcę.
Nowy Lexus NX – oferta i cenyOferta napędowa nowego Lexusa NX pozwala na wybór jednego z dwóch wariantów układu hybrydowego. Pierwszy z nich to, testowany przez nas, klasyczny napęd hybrydowy z oznaczeniem 350h, którego moc to 243 KM. Ceny rozpoczynają się od 225 900 zł za wersję z napędem na przód, a napęd na obie osie wymaga dopłaty 10 tys. zł. Drugi wariant napędowy nosi oznaczenie 450h+ i jest to hybryda typu plug-in o łącznej mocy 309 KM, z baterią o imponującej w tej klasie pojemności 18,1 kWh. Wersja 450h+ występuje wyłącznie z napędem na wszystkie koła i w wyższych standardach wyposażenia, a jej zakup to wydatek minimum 315 900 zł.
Przedstawiony w teście NX 350h skonfigurowany został w wersji F Sport, której cena stertuje z poziomu 315 900 zł. Dodatkowe wyposażenie to perłowy lakier za 5000 zł oraz pakiet Fuji za 15 tys. zł, zawierający kamery 360 stopni, cyfrowe lusterko wewnętrzne, system audio Mark Levinson i rozszerzone funkcje asystentów jazdy.
Lexus NX 350h – podsumowanie i nasza opiniaLexus NX nie emanuje luksusem, nie stara się za wszelką cenę wyróżnić na ulicy, a mimo to zwraca na siebie uwagę swoim niepowtarzalnym charakterem. Od konkurencji różni się przede wszystkim technologią opracowanych napędów i w kategorii konstruowania układów hybrydowych Lexus wraz z Toyotą wybijają się na szczyty technicznych możliwości. Poza tym na słowa uznania zasługuje cała obsługa pojazdu, łącząca rozwiązania cyfrowe z analogowymi, a sposobu działania systemu multimedialnego mogłyby się uczyć inne marki. Lexus NX wygląda oraz jeździ jak na segment premium przystało, wprowadzając przy tym zestaw unikalnych cech, dzięki którym staje się ciekawą alternatywą dla chociażby niemieckich producentów.
Wariant F Sport przypadnie do gustu tym, którzy w SUVie doszukują się odrobiny sportowego zacięcia i są w stanie przymknąć oko na uszczerbki w zakresie komfortu. Dla tych, którzy oczekują przede wszystkim wygody, lepszym rozwiązaniem okaże się odmiana Omotenashi – w tej samej cenie co F Sport, ale ze zdecydowanie inną charakterystyką.
Tekst i zdjęcia:
Michał Borowski