Opel znajduje się w trudnej sytuacji. Ta należąca do General Motors marka obecna jest wyłącznie na rynku europejskim, który od kilku lat pogrążony jest w kryzysie. Nic więc dziwnego, że Opel od kilku lat przynosi straty, a prostej recepty na ich uniknięcie nie ma.
Ta trudna sytuacja nie oznacza jednak, że Opel ma produkować wyłącznie uzasadnione ekonomicznie, rozsądne samochody. Przeciwnie, inżynierom wolno czasem "zaszaleć" i zaprezentować pojazd, który nie ma wiele wspólnego z rozsądkiem.
Taki jest właśnie Opel Astra OPC Extreme, który zadebiutuje już na początku marca na salonie w Genewie. Samochód ten to właściwie wyczynowy pojazd wyścigowy, tylko tylko, że posiadający homologację drogową, a więc dopuszczony do ruchu po drogach publicznych.
Auto w prostej linii wywodzi się z wyścigowej Astry OPC Cup, która uczestniczy w serii wyścigów długodystansowych pod nazwą Nurburgring Endurance Championship (VLN). Samochód ma elementy karoserii wykonane karbonu, dzięki czemu udało się utrzymać w ryzach masę. Wyposażenie obejmuje m.in. klatkę bezpieczeństwa, a także sportowe, wyczynowe fotele z sześciopunktowymi pasami bezpieczeństwa.
Nie znamy jeszcze dokładnych danych technicznych, masy pojazdu, mocy silnika, czy osiągów. Opel zdradził jednak, że OPC Extreme będzie najszybszą Astrą z homologacją drogową. To znaczy, że będzie szyba od 280-konnej Astry OPC, która przyspiesza do 100 km/h w równe 6 sekund...
Co najważniejsze, Opel Astra OPC Extreme trafi do niewielkiej, ale seryjnej produkcji. Oficjalna premiera tego modelu odbędzie się na salonie w Genewie, wówczas poznamy cenę i dokładną specyfikację tego pojazdu.