Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – test wersji urodzinowej

Vitara obecna jest na rynku od 1988 roku, więc niedawno obchodziła 35 urodziny – z tej okazji Suzuki postanowiło wypuścić specjalną limitowaną wersję tego modelu. Na przestrzeni tych lat Vitara zmieniła się nie do poznania i z klasycznej terenówki przekształciła się w kompaktowego SUVa. Sprawdziliśmy, na ile nowa Vitara w unikatowej edycji nawiązuje do swojego rodowodu.

1. Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – nadwozie
2. Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – wnętrze
3. Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – dane techniczne, osiągi
4. Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – wrażenia z jazdy
5. Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – zużycie paliwa
6. Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – podsumowanie i werdykt

Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – nadwozie

Urodzinową odmianę Vitary łatwo rozpoznać już na pierwszy rzut oka i wyróżnia ją przede wszystkim nietypowe zestawienie kolorystyczne. Bazowy kolor nadwozia to głęboki granat z perłowym połyskiem, a dach jest z kolei grafitowy. Do tego mamy tu matowe czarne wykończenie grilla czy osłon świateł przeciwmgłowych. Reszta nadwozia wygląda praktycznie bez zmian, więc mamy do czynienia z klasyczną bryłą, która z drobnymi tylko zmianami utrzymywana jest od 2014 roku.

Suzuki Vitara to przedstawiciel SUVów/crossoverów segmentu B i w tej grupie jego konkurentami są między innymi Toyota Yaris Cross, Skoda Kamiq czy Hyundai Bayon. Dokładne wymiary Vitary to 4175 mm długości, 1775 mm szerokości oraz 1610 mm wysokości. Prześwit mierzy 175 mm, a rozstaw osi to 2500 mm. Niewielka jest masa własna pojazdu, która bazowo wynosi zaledwie 1245 kg.

Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – wnętrze

We wnętrzu edycja limitowana odznacza się głównie dwoma detalami – zegarkiem z japońskimi znakami kanji oraz tabliczką z oznaczeniem urodzinowej edycji. Reszta utrzymana jest w gruncie rzeczy po staremu, więc wciąż spotkamy tu prosty projekt, bez specjalnej ekstrawagancji stylistycznej. Jakość wykonania kokpitu jest adekwatna do reprezentowanego segmentu – dominują tu wszechobecne twarde tworzywa sztuczne, ale za to spasowanie jest precyzyjne i solidne.

Świetne wrażenie sprawia tapicerka – częściowo zamszowa, ze wstawkami ze sztucznej skóry i grubymi przeszyciami. Z przodu siedzi się naturalnie i wysoko, ale szkoda, że fotele nie oferują żadnej regulacji podparcia odcinka lędźwiowego. Jest w miarę szeroki podłokietnik ze schowkiem, są uchwyty na napoje i zarówno kierowca, jak i pasażer mają wygodny dostęp do wszystkich urządzeń pokładowych. W drugim rzędzie, za sprawą pudełkowatego nadwozia, jest sporo miejsca nad głową, a z racji wysoko umieszczonej kanapy nie brakuje go również na nogi. Kanapa komfortowo pomieści jednak raczej dwójkę pasażerów – środkowe siedzisko jest bardzo wąskie i niewyprofilowane, a ponadto z podłogi wyrasta tunel środkowy. Pojemność bagażnika to 362 litry, a po złożeniu oparć tylnej kanapy przestrzeń tę możemy powiększyć do 1119 litrów.

Testowaliśmy wersję sprzed liftingu, który miał miejsce w 2024 roku, co widać głównie po multimediach. Obecny tu 7-calowy ekran dotykowy trochę już odbiega od aktualnie stosowanych standardów. System operacyjny obsługuje tylko podstawowe funkcje (radio, nawigacja, połączenia telefoniczne), więc najlepiej wykorzystać go do sparowania ze smartfonem poprzez Android Auto lub Apple CarPlay – to odbywa się nad wyraz sprawnie, lepiej niż w niejednym znacznie wyżej pozycjonowanym aucie, choć wyłącznie przewodowo. Niestety port USB jest tylko jeden i trochę niefortunnie umieszczono go w głębi konsoli centralnej – trzeba uważać, by przewód nie zahaczał o dźwignię zmiany biegów. Panel klimatyzacji został osobno wydzielony i to mnie cieszy – proste, a jakie wygodne rozwiązanie. Zestaw wskaźników składa się z analogowych tarcz oraz małego kolorowego wyświetlacza komputera pokładowego pomiędzy nimi. Treści na wyświetlaczu możemy zmieniać i pokazuje on na przykład przepływ energii w napędzie, bieżący poziom wykorzystania mocy i momentu obrotowego czy też prezentuje dane zużycia paliwa z danej trasy.

Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – dane techniczne, osiągi

Na nasz test wzięliśmy Vitarę z doładowanym benzynowym 4-cylindrowym silnikiem 1.4, który generuje 129 KM mocy oraz 235 Nm momentu obrotowego. W testowanej konfiguracji motor współpracuje z 6-biegową skrzynią manualną, a napęd przenoszony jest na obie osie. Całość wspierana jest przez układ 48-woltowej miękkiej hybrydy („mild hybird”). Taki zestaw przekłada się na przyspieszenie do 100 km/h w czasie 10,2 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzymuje się na wartości 190 km/h.

Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – wrażenia z jazdy

Jeśli chodzi o właściwości jezdne, to nie ma co doszukiwać się tutaj jakichkolwiek emocji – Vitara jeździ bardzo poprawnie, ale tak naprawdę niczym specjalnie się nie wyróżnia. Moc na poziomie 129 KM pozwala na żwawe przemieszczenie się po mieście, a turbosprężarka sprawnie dodaje werwy, gdy tylko wkręcimy motor na wyższe obroty. Doceniłem działanie manualnej skrzyni biegów – sprzęgło jest łatwe w wyczuciu, napęd sam „dodaje gazu” podczas ruszania, więc nawet mniej doświadczeni kierowcy powinni się zaprzyjaźnić z tym układem. Mam jedynie drobne zastrzeżenia do samego lewarka – ma długi skok i delikatni haczy, gdy chcemy szybko zmienić przełożenie.

Zawieszenie zestrojono w taki sposób, że nie trzeba się obawiać zjazdu z utwardzonej drogi – amortyzatory miękko wybierają nawet większe nierówności i w szerokim zakresie tłumią napotykane przeszkody. Konsekwencją tego jest naturalnie wychylanie się nadwozia na ostrzejszych zakrętach, ale po pierwsze w tym aucie raczej nikt nie oczekuje sportowego modelu jazdy, a po drugie przechyły nie są na tyle silne, by prowadziły do utraty kontroli nad pojazdem. W trakcie testu odniosłem wrażenie, że układ kierowniczy ma odczuwalne luzy, a do tego silne wspomaganie subiektywnie zmniejsza wrażenie precyzji kierowania. Tu znów jednak wrócę do tego, że nie jest to samochód, mający zachwycać prowadzeniem, a taki model jazdy jest nieangażująco leniwy, co niektórym kierowcom może przypaść do gustu.

Obecny w testowanym egzemplarzu opcjonalny napęd na cztery koła określany jest mianem AllGrip Select. Domyślanie napędzane są przednie koła, a tylna oś dołącza się w razie potrzeby i odpowiada za to elektromagnetyczne sprzęgło wielopłytkowe. O tym, jak rozdzielić napęd pomiędzy osiami, decyduje komputer, który podejmuje decyzje na podstawie danych z czujników skrętu, przepustnicy oraz uwzględnia ewentualny poślizg kół.

Na pracę napędu wpłynąć możemy poprzez wybór trybu jazdy. Domyślny tryb Auto dba przede wszystkim o oszczędność paliwa i stara się jak najrzadziej załączać napęd wszystkich czterech kół. Tryb sportowy z kolei ogranicza aktywność kontroli trakcji i chętniej aktywuje napęd 4x4. Tryb Snow optymalizuje działanie napędu w warunkach ograniczonej przyczepności i rozdziela napęd pomiędzy osie w stosunku niemal 50/50. Jest jeszcze tryb Lock, możliwy do załączenia wyłącznie będąc w trybie Snow – to zestaw ustawień przeznaczony na najbardziej wymagający teren, którego aktywowanie symuluje działanie blokad mechanizmów różnicowych. Jeśli jedno koło straci przyczepność (na przykład znajdzie się w powietrzu przy większym wykrzyżu), to zostanie przyhamowane, by efektywniej przenieść napęd na koło, mające lepszą przyczepność. Szkoda tylko, że kontroli trakcji nie da się całkowicie wyłączyć i czasami potrafi ona zdusić silnik na kopnym piasku. Niemniej jednak obecny tutaj napęd okazuje się wyjątkowo skuteczny i Vitara dzielnie radzi sobie na bezdrożach. Jeżdżąc więcej w terenie wybrałbym natomiast automatyczną skrzynię biegów – w manualnej łatwo „spalić” sprzęgło przy ruszaniu na śliskiej lub sypkiej nawierzchni.

Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – zużycie paliwa

Vitara może pochwalić się całkiem rozsądnym spalaniem. W mieście w oszczędnej jeździe pomaga system start/stop, który za sprawą „miękkiej hybrydy” działa naprawdę sprawnie. Dzięki temu miejskie zużycie paliwa w moim teście oscylowało wokół wartości 7 l/100 km. Gdy wyjechałem z miasta, jadąc z prędkościami do 90 km/h, zużycie paliwa spadało nawet poniżej wartości 5 l/100 km. Na autostradzie auto nadal ma siłę jechać i obecność szóstego biegu powoduje, że napęd nie jest przesadnie wysilany, a spalanie utrzymuje się w graniach 8 l/100 km. Bak mieści 47 litrów benzyny, co oznacza, że na jednym tankowaniu przejedziemy jakieś 700 km w cyklu mieszanym.

Suzuki Vitara 35th Anniversary Special Edition – podsumowanie i werdykt

Suzuki Vitara obecnej generacji na rynku jest już 10 lat, a mimo to nadal może godnie konkurować ze znacznie nowszymi rywalami. Auto niedawno przeszło lifting, który między innymi znacząco odświeżył multimedia, ale testowana wersja specjalna to jeszcze model przedliftingowy. Jeśli ktoś szuka prostego kompaktowego SUVa, który od czasu do czasu można zabrać w lekki teren, to Vitara wciąż pozostaje atrakcyjnym wyborem. Edycja urodzinowa ciekawie urozmaica ten zachowawczy model, a co ważne, kosztuje tyle samo, co „zwykła” Vitara w malowaniu dwukolorowym. Przedstawiona w teście konfiguracja to najwyższa dostępna wersja wyposażenia Elegance Sun i po zestawieniu z silnikiem 1.4 oraz napędem obu osi, wartość auta osiągnęła pułap 133 590 zł.

Tekst i zdjęcia: Michał Borowski