Model Tivoli zadebiutował w 2015 roku i został pozytywnie przyjęty przez rynek, pomimo tego, że plasuje się w niezwykle konkurencyjnej klasie SUVów/crossoverów segmentu B. W 2023 roku Tivoli przeszło lifting, a my mieliśmy okazję przekonać się, jakie są mocne i słabe strony tego samochodu. Na test wzięliśmy odmianę z silnikiem benzynowym 1.5 o mocy 163 KM oraz z napędem na cztery koła i automatyczną skrzynią biegów.
- Nadwozie – krok w stronę rebrandingu?
- Wnętrze – bogate wyposażenie, praktyczność i styl
- Dane techniczne i osiągi
- Wrażenia z jazdy
- SsangYong Tivoli – właściwości terenowe
- Zużycie paliwa
- Podsumowanie i nasza opinia
Nadwozie – krok w stronę rebrandingu?
Markę SsangYong w 2022 roku przejął południowokoreański koncern KG Group i szybko zaczęto mówić o tym, że nowe samochody będą produkowane pod marką KG Mobility. Tak rzeczywiście się dzieje, co widać po niedawnych premierach. W Polsce natomiast aktualne modele wciąż sprzedawane są jako SsangYong, choć to oznaczenie jest wyraźnie mniej eksponowane. Niedawny lifting wpłynął na przemodelowanie pasa przedniego – został on mocniej zabudowany, pojawiła się czerwona zaślepka na osłonie chłodnicy, dodano trzy charakterystyczne wyżłobienia pod linią maski i zniknęło przy tym logo SsangYonga. Całe nadwozie prezentuje się ciekawie i przypadnie do gustu tym, którzy lubią kanciaste kształty oraz nieco egzotyczny design. W trakcie konfiguracji możemy wybrać dwukolorowe malowanie, co dodatkowo podkreśla oryginalność.
Test: Nowy SsangYong Tivoli 2023
SsangYong Tivoli to SUV z segmentu B i w tej grupie konkuruje z takimi autami jak Toyota Yaris Cross, Volkswagen T-Roc czy Ford Puma. Tivoli mierzy dokładnie 4225 mm długości, 1810 mm szerokości oraz 1613 mm wysokości. Rozstaw osi jest całkiem spory i mierzy 2600 mm. Prześwit ustalono na poziomie 178 mm, co pozwala bez większych obaw wjechać w lekki teren. Masa własna auta w testowanej konfiguracji napędowej wynosi 1417 kg, a ładowność to nieco ponad 500 kg.
Wnętrze – bogate wyposażenie, praktyczność i styl
Przednie fotele są elektrycznie sterowane, podgrzewane i wentylowane
Testowany przez nas egzemplarz Tivoli skonfigurowany został w najwyższej wersji wyposażenia Wild, do której dołożony został jeszcze pakiet Luxury Orange. W efekcie na pokładzie mamy nad wyraz bogate wyposażenie, rzadko kiedy spotykane w tym segmencie. Elektryczna regulacja fotela kierowcy, wentylacja siedzisk, skórzana tapicerka, rozbudowany system multimediów, nowoczesny zestaw asystentów jazdy – to tylko niektóre z opcji, które znajdziemy w Tivoli. Jakość wykonania jest w porządku – nie odstaje od europejskich czy japońskich konkurentów. Zastosowano sporo tworzyw sztucznych, ale są one miłe dla oka i co ważne – dokładnie spasowane. Pakiet Luxury Orange wnosi ozdobne wstawki i przeszycia w kolorze pomarańczowym, dzięki czemu kabina od razu staje się żywsza.
Pudełkowate nadwozie przekłada się na przestronność w kabinie
Z przodu siedzi się wygodnie – fotele są głęboko wyprofilowane, posiadają odpowiednio długie siedziska i zapewniają naturalną pozycję oraz swobodę ruchu. Skórzana tapicerka robi świetne wrażenie – jest gruba i wydaje się, że będzie dzielnie znosić próbę czasu. Skórą obszyto także kierownicę i co ciekawe, tylko na kierownicy znajdziemy tak uwydatnione logo SsangYonga. Pudełkowate kształty nadwozia przekładają się na przestronność wnętrza, ale też na dobrą widoczność. Krańce maski dostrzeżemy bez trudu, a duża pionowa szyba tylna sprawia, że we wstecznym lusterku widać niemal wszystko, co dzieje się za pojazdem.
W drugim rzędzie komfortowo usiądą dwie osoby średniego wzrostu
Drugi rząd oferuje wystarczającą ilość miejsca dla pasażerów średniego wzrostu. Tunel środkowy nie jest przesadnie wysunięty, ale wąska kanapa zniechęca, by na dalekich trasach siedział tu komplet podróżnych. Z dostępnych wygód mamy rozkładany podłokietnik z uchwytami na napoje oraz podgrzewanie dwóch skrajnych siedzeń. Zabrakło osobno regulowanych nawiewów klimatyzacji i złącz USB, ale w tej klasie to typowe. Oparcie kanapy można regulować do 32,5 stopnia i pod tym względem SsangYong wyróżnia się na tle innych aut w tym segmencie – to nie jest często spotykane rozwiązanie. Pojemność bagażnika też zaliczyć należy na plus – mieści 423 litry, jest ustawny i pakowny.
Bagażnik w podstawowym ustawieniu mieści 423 litry
Centralny ekran dotykowy ma 9-calową przekątną, a wyświetlany przez niego obraz jest wyraźny i posiada wysoką rozdzielczość. System operacyjny jest prosty w obsłudze, działa połączenie z Android Auto/Apple CarPlay, a na pokładzie jest też wbudowana nawigacja. Uzupełnieniem cyfrowości w kabinie jest drugi ekran w rozmiarze 10,25 cala, który pełni funkcję wirtualnego zestawu wskaźników – widoki można przełączać i konfigurować, a wszystkie przekazywane treści są czytelne w odbiorze. Odrobinę zagmatwane jest natomiast sterowanie niektórymi ustawieniami pojazd – część z nich ustawimy na ekranie głównym, a część na cyfrowych zegarach przy użyciu przycisków na kierownicy. Panel klimatyzacji wydzielono osobno, choć on też jest dotykowy.
Dane techniczne i osiągi
Skrzynia automatyczna posiada 6 biegów
Nowe Tivoli oferowane jest tylko z jednym silnikiem i jest to 4-cylindrowa turbodoładowana jednostka benzynowa o pojemności 1,5 litra. Rozwija ona moc 163 KM oraz moment obrotowy na poziomie 260 Nm (280 Nm w połączeniu ze skrzynią manualną). Testowany przez nas egzemplarz został dodatkowo wyposażony w napęd na cztery koła oraz w automatyczną 6-biegową skrzynię. Producent nie podaje oficjalnie, jaki jest czas przyspieszenia do 100 km/h, ale z naszych pomiarów wynika, że trwa to około 9 sekund. Prędkość maksymalną ustalono z kolei na wartości 191 km/h.
Wrażenia z jazdy
SsangYong Tivoli, pod względem właściwości jezdnych, to dojrzały samochód, pomimo swoich niewielkich wymiarów. Silnik o mocy 163 KM bez większego wysiłku radzi sobie ze sprawnym napędzaniem stosunkowo lekkiego nadwozia. Słabym ogniwem całego łańcucha napędowego jest natomiast skrzynia – zdarza się, że przeciąga przełożenia. Za to płynności nie sposób jej odmówić – pomimo „tylko” 6 biegów, dobieranie ich następuje gładko, bez odczuwalnych szarpnięć. Dostępne są trzy tryby jazdy: Normal, Sport i Winter, które wpływają przede wszystkim na zachowanie „automatu”. Tryb Sport utrzymuje wyższe obroty silnika, w Winter powoduje, że będziemy ruszać z drugiego biegu, co ułatwi nam wydostanie się ze śniegu czy piasku.
Dostępne są trzy tryby jazdy: Normal, Sport i Winter
Zawieszenie jest sztywne i amortyzatory nie dopuszczają do większych przechyłów nadwozia. Jednocześnie tłumienie nierówności odbywa się kulturalnie i cicho, więc nie strach wjechać na gorszej jakości nawierzchnię. Tivoli posłusznie trzyma się drogi i pewnie pokonuje nawet ostre zakręty. Równie dobrze sprawuje się na autostradzie, gdzie zachowuje stabilność przy wysokich prędkościach i pozostaje odporne na boczne podmuchy wiatru. Dopracowałbym jedynie układ kierowniczy – dla mnie jest on zbyt „rozleniwiony”, choć docenią go kierowcy, którzy oczekują, że operowanie kierownicą będzie wymagało użycia minimalnej siły.
SsangYong Tivoli – właściwości terenowe
"Diamentowe" 18-calowe felgi w wersji Wild wymagają dopłaty 500 zł
Tivoli, co rzadkie w tym segmencie, oferuje opcjonalny napęd na wszystkie koła i to z możliwością blokady rozdziału momentu obrotowego pomiędzy osie w stosunku 50:50. Producent najwyraźniej przewiduje zresztą, że auto może być użytkowane w terenie, bo w specyfikacji technicznej podaje wartości kątów: natarcia (17,5 stopnia), zejścia (27,5 stopnia) i rampowego (17 stopni). Jeżdżąc po błotnistych trasach z głębokimi nierównościami, ani razu nie zdarzyło nam się, by koła zgubiły trakcję i pod tym względem Tivoli naprawdę potrafi zaskoczyć. Oczywiście nie jest to w żadnym wypadku pełnoprawna terenówka, ale w swojej klasie właściwościami terenowymi pozytywnie się wyróżnia.
Zużycie paliwa
Spalanie nie zachwyca, ale nie można też powiedzieć, by Tivoli jakoś specjalnie rujnowało nasz portfel przy tankowaniu. W mieście realne zużycie paliwa to 8-9 l/100 km. Na drogach krajowych przy prędkości do 90 km/h można uzyskać wyniki rzędu 6-7 l/100 km. Na autostradzie trochę zaczyna brakować wyższych biegów i tam należy liczyć się ze spalaniem około 9 l/100 km. Bak w Tivoli mieści 50 litrów benzyny.
Podsumowanie i nasza opinia
Test: Nowy SsangYong Tivoli 2023
SsangYong Tivoli to niewątpliwie ciekawa propozycja wśród SUVów segmentu B. Cechuje go przestronne wnętrze, niebanalny styl, dostępne bardzo bogate wyposażenie i opcjonalny skuteczny napęd na cztery koła. Główne wady to czasami ociągająca się skrzynia biegów oraz całkiem wysoki apetyt na paliwo. Testowany przez nas egzemplarz skonfigurowany został w najwyższej specyfikacji wyposażenia Wild. Do tego dołożono napęd 4x4, automatyczną skrzynię biegów, pakiet Luxury Orange, dwukolorowe malowanie, „diamentowe” 18-calowe felgi i w rezultacie cena końcowa wyniosła 150 600 zł. Sporo jak na ten segment, ale z drugiej strony mało który konkurent w tej klasie oferuje tyle, co Tivoli.