Uwaga Średni przebieg sugerowanej jednostki napędowej wskazuje na dość znaczne wyeksploatowanie silnika. Decydując się na montaż instalacji gazowej, trzeba wybrać dobry warsztat, który tak dobierze instalację gazową by nie doszło do wypalenia gniazd zaworowych, co może się skończyć utratą kompresji w cylindrach i szybką koniecznością remontu kapitalnego.
Kia Pride 1.3 64 KM - GALERIA ZDJĘĆ
Kia Pride 1.3 64 KM
Konstrukcja Pride opiera się na pierwszej serii Mazdy 121, nie trudno więc zauważyć, że już w momencie rozpoczęcia produkcji w początku lat dziewięćdziesiątych samochód nie grzeszył nowoczesnością. Auto wytwarzane było aż do roku 2000. W 2001 zastąpił je model Rio. Pride dostępna była wyłącznie jako hatchback z trzy lub pięciodrzwiowym nadwoziem. Od 1995 roku pojazd oferowany był tylko z benzynowym 1,3 litrowym silnikiem z wtryskiem paliwa o mocy 64 KM. Dynamiczna jednostka napędowa to bez wątpienia największa zaleta tego samochodu. Auto świetnie radzi sobie w ruchu miejskim. Niestety, ma też sporo wad. Największą to skandaliczny wręcz poziom bezpieczeństwa (konstrukcja z połowy lat osiemdziesiątych) oraz dość spora usterkowość. Karoseria niezbyt długo opiera się działaniu rdzy (progi, maska, błotniki, klapa tylna), elementy wnętrza potrafią czasem zostać w ręku (słabej jakości plastiki i materiały tapicerskie). Do nietrwałych zaliczyć trzeba też alternatory, oraz elementy zawieszenia (amortyzatory, łożyska - zwłaszcza tylne). Stosunkowo duża moc w połączeniu z niewielką masą obciąża też układ przeniesienia napędu. Często uszkodzeniom ulegają np. przeguby półosi napędowych i sprzęgło. Podsumowując ciekawa i raczej tania w utrzymaniu (pod warunkiem, że omijamy autoryzowane stacje obsługi) konkurencja dla Daewoo Tico i Fiata Cinquecento.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.