W Dusseldorfie odbyły się jazdy testowe odświeżoną Skodą Yeti. Na miejscu był reporter ChceAuto.pl
W ostatnim czasie aparycja większości modeli Skody uległa daleko idącym zamianom. Zaczęło się od przeprojektowania logo, kolejne modele - Rapid, nowa Octavia czy wreszcie najnowszy Rapid Spaceback - tworzone były w myśl nowego języka stylistycznego. W połowie roku, do najświeższych wytycznych dostosowano starzejącą się Superb, teraz przyszła pora na pierwszego SUVa w historii producenta z Czech...
Skoda Yeti po liftingu
Yeti zadebiutował w ofercie czeskiej marki cztery lata temu, na lifting zdecydowano się więc stosunkowo późno. Nie ma się jednak czemu dziwić, bowiem dotychczasowy model wciąż prezentuje się świeżo. Na jakie zmiany zdecydowali się styliści z Mlada Boleslav?
Najwięcej nowości dostrzec można w przedniej części nadwozia. Zastosowano inną osłonę chłodnicy (o kształcie charakterystycznym dla obecnych modeli marki) zderzak i światła. Zrezygnowano z najbardziej charakterystycznego elementu poprzednika - okrągłych reflektorów halogenowych. Zamiast nich zastosowano bardziej klasyczne, prostokątne, montowane - jak to zazwyczaj bywa - w dolnych partiach zderzaka. Nowy kształt przybrały również osłony reflektorów, a ich wariant biksenonowy został uzupełniony o światła do jazdy dziennej wykonane w technologii LED. Delikatnie przemodelowano również tył nadwozia. Skorygowano wygląd tylnej klapy (pojawiły się charakterystyczne załamania), lamp i zderzaka. Oprócz tego, z zewnątrz odświeżony model wyróżnia się też nowymi wzorami aluminiowych felg.
Skoda Yeti po liftingu
Niewiele pracy mieli styliści odpowiedzialni za projekt wnętrza. Stare było przestronne, ergonomiczne i - co równie ważne - całkiem estetyczne. Ograniczono się więc jedynie do zastosowania nowych wzorów kierownic i tapicerek. Na liście opcji - po raz pierwszy w historii czeskiej marki - pojawiła się kamera cofania.
Chociaż Yeti to bezsprzecznie jeden z najrozsądniej zaprojektowanych pojazdów w swojej klasie samochód wciąż nie sprzedaje się tak dobrze, jak np. lider segmentu niewielkich SUVów - Nissan Qashqai. By zmienić ten stan rzeczy i zaproponować nabywcom bardziej atrakcyjne warunki finansowe, przy okazji liftingu, rodzina modelu Yeti podzielona została na dwie grupy. Pierwsza - kierowana do tych klientów, którzy nie wymagają od miejskiego SUVa terenowych aspiracji - pozbawiona jest offroadowych akcentów stylistycznych. Te oferowane są teraz wyłącznie w uterenowionej wersji o nazwie Skoda Yeti Outdoor.
Skoda Yeti po liftingu
Na tle "mieszczuchów" model odróżnia się innymi zderzakami, ochronnymi płytami podwozia i nakładkami progowymi. Co ważne - terenowe możliwości auta nie zależą od tego, czy zdecydujemy się na wersję klasyczną, czy Outdoor. To, czy nasz Yeti może zostać wyposażony w napęd 4x4 (system Haldex piątej generacji) i elektroniczne systemy wspomagające pokonywanie przeszkód terenowych zależy od wersji silnikowej.
Odświeżona Skoda Yeti dopstępna jest w siedmiu odmianach. Do wyboru są trzy jednostki benzynowe (1,2 l TSI 105 KM, 1,4,l TSI 122 KM i 1,8 l TSI 150 KM) oraz cztery Diesle (1,6 l TDI 103 KM, oraz 2,0 l TDI o mocach 110 KM, 140 i 170 KM). Wszystkie wyposażone są standardowo w ręczną, sześciostopniową skrzynię biegów. W ofercie są też dwusprzęgłowe, zautomatyzowane przekładnie DSG o 7 (1,2 l TSI ) lub 6 przełożeniach. Odmiany z napędem 4x4 występują wyłącznie z najmocniejszymi jednostkami napędowymi - benzynowym 1,8 l oraz - pełną paletą - dwulitrowego turbodiesla.
Warto dodać, że samochód w terenowej konfiguracji (z napędem 4x4) nie jest wprawdzie władcą bezdroży, ale - co mieliśmy okazję sprawdzić - nadspodziewanie dobrze radzi sobie nawet w średnim terenie!
Skoda Yeti po liftingu
W tym miejscu warto również podkreślić, że jeśli nie planujemy wykorzystywać Yetiego poza asfaltem, już podstawowy motor - benzynowy 1,2 l TSI radzi sobie z samochodem nadzwyczaj sprawnie. Auto przyspiesza do 100 km/h m 11,4 sekundy i - bez żadnych problemów (co sprawdziliśmy na niemieckiej autostradzie) osiąga prędkość maksymalną 180 km/h. Jest też stosunkowo ekonomiczne - w normalnej jeździe, mimo gabarytów nadwozia, zużycie paliwa nie przekracza 8-8,5 l/100 km.
W pierwszych dziesięciu miesiącach bieżącego roku do klientów trafiło 67 300 egzemplarzy uterenowionej Skody, czyli aż o 24 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Czy gruntowny facelifting modelu jeszcze poprawi te statystyki?
Skoda Yeti po liftingu
Za podstawową odmianę odświeżonej Skody Yeti - "Easy" - z benzynowym silnikiem 1,2 l TSI zapłacić trzeba co najmniej 64 950 zł. Za taką kwotę nie otrzymamy jednak m.in. klimatyzacji, kurtyn powietrznych czy poduszki kolanowej dla kierowcy. Samochód z wyposażeniem, które uznać można za optymalne (wersja Ambition) to wydatek około 73 tys. zł. Modele z pakietem "Outdoor" w zależności od wersji wyposażeniowej, są o około 2 tys. zł droższe. Samochody można już zamawiać w polskiej sieci dealerskiej.