Toyota jest obecnie największym producentem samochodów na świecie. Nic dziwnego, że gdy dochodzi do konieczności ogłoszenia akcji serwisowej to obejmuje ona setki tysięcy, jeśli nie miliony pojazdów. To tzw. efekt skali.
Gdy kilka lat temu, "przypadkiem" w okresie największych problemów amerykańskich producentów, w Ameryce rozpętała się histeria pod hasłem "Toyoty same przyspieszają", japoński producent został zmuszony do ogłoszenia największej akcji nawrotowej w historii - do serwisów wezwano w sumie 12 mln samochodów! Jak się później okazało, co wykazało niezależne śledztwo przeprowadzone przez Amerykanów, którego wyniki ogłoszono, znów "przypadkiem", już po zakończeniu amerykańskiego kryzysu, była ona całkowicie niepotrzebna. Wykazano bowiem, że samoczynne przyspieszanie było całkowicie niemożliwie, a elektroniczny pedał gazu w Toyotach i Lexusach działał prawidłowo. Powodem "samoczynnego przyspieszania" był... przesunięty dywanik, którego mocowanie zresztą Japończycy podczas akcji serwisowej poprawiali. Uwierzycie, że kilku Amerykanów z tego powodu zginęło?
Toyota Avensis
Teraz jednak Toyota ogłosiła kolejną akcję serwisową i tym razem ma ona sens. Problem dotyczy jednej ze śrub mocujących wahacz tylnego koła. Co ciekawe, Toyota informuje, że w procesie projektowym oraz produkcyjnym błędów nie było - samochody wyjeżdżające z fabryk są bowiem sprawne. W czym więc problem? Otóż przeprowadzona zgodnie z procedurą serwisową regulacja geometrii może doprowadzić do poluzowania śruby, a w konsekwencji nawet urwania wahacza. W Europie takich przypadków nie zanotowano, ale w Ameryce... już tak. Czyżby świadczyło to o większej kulturze i świadomości technicznej europejskich kierowców?
Toyota Auris
Akcją serwisową objęto niemal 800 tys. samochodów w Ameryce i 700 tys. - w Europie. Na Starym Kontynencie usterka może się zdarzyć w Toyotach RAV4 wyprodukowanych pomiędzy listopadem 2005 a sierpniem 2010 roku, Aurisach, które opuściły fabryki między lutym 2007 i marcem 2011 roku oraz Avensisach wyprodukowanych między listopadem 2008 i styczniem 2011 roku.
Wszyscy właściciele samochodów zagrożonych usterką zostaną zaproszeni do bezpłatnej naprawy. Japoński koncern podkreśla, że jeśli w samochodzie geometria nie była regulowana, nie ma żadnego zagrożenia awarią.