Mercedes tnie koszty. Niemiecka firma – począwszy od 2014 roku – planuje oszczędzać rocznie aż do 1,5 mld euro. To jeden z głównych celów nowej strategii firmy mającej na celu zwiększenie konkurencyjności samochodów z gwiazdą na masce.
Samochodom ze Stuttgartu coraz trudniej konkurować na rynku z pojazdami Audi czy BMW. Z tego względu zarząd Mercedesa postanowił wdrożyć w życie ambitny plan oszczędnościowy. Firma postanowiła pójść w ślady producentów samochodów popularnych – kluczem do sukcesu ma być unifikacja części.
Mercedes oszczędzał już kiedyś na blachach i lakierach. Skończyło się skandalem ze rdzewiejącymi na potęgę W210
Jak twierdzi Tomas Weber – dyrektor ds. rozwoju Mercedes-Benz, kolejne Mercedesy nie będą już powstawać „od zera”. Nowe projekty niemieckiej firmy podzielone zostaną na trzy główne grupy: niewielkie auta z napędem na przednie koła, duże limuzyny z napędem na tył oraz samochody terenowe (i suvy) dysponujące napędem na obie osie. Takie podejście na etapie projektowania konkretnego auta pozwolić ma na wprowadzenie wspólnych platform i dużą unifikację części. Wg założeń niemieckiej firmy, nawet do 90 proc. podzespołów opracowanych z myślą o konkretnym modelu, mogłoby również zostać wykorzystanych do budowy innego samochodu z tej samej grupy.
To kolejna w ostatnich dwudziestu latach próba obniżenia kosztów przez Mercedesa. Poprzednia – zapoczątkowana wraz z wprowadzeniem do produkcji klasy E typoszeregu W210 nie skończyła się fiaskiem. Użytkownicy nie zostawiali suchej nitki na producencie z powodu skandalicznie niskiej jakości blach i powłok lakierowych. Czy tym razem cięcie kosztów wyjdzie Mercedesowi na dobre?