Trwało to dość długo, ale Mini udało się wreszcie dostosować swój najmocniejszy model, czyli John Cooper Works do obowiązującej obecnie normy emisji spalin Euro 6d-Temp.
Mini John Cooper Works
Przypomnijmy, że norma emisji Euro 6d-Temp weszła w życie 1 września 2018 roku i ma obowiązywać tylko do końca 2019 roku. Jest to bowiem norma tymczasowa, która została wdrożona, by zakończyć totalny "rozjazd" między oficjalnymi danymi dotyczącym zużycia paliwa i emisji spalin, a stanem faktycznym.
Mini John Cooper Works
W normie Euro 6d-Temp do pomiaru zużycia paliwa nie jest już wykorzystywany stary standard NEDC (New European Driving Cycle), który dawał wyniki mniejsze nawet o 50 procent od realnych. W zamian oparto się na standardzie WLTP (World Harmonized Light Wehicle Test Procedure). Rożni się ona wszystkim: dynamiką, prędkościami, temperaturą otoczenia itp. W efekcie średnie zużycie paliwa dla mierzonych pojazdów wzrosło z 6 l/100 km na 7.5 l/100 km. A zmienił się tylko sposób pomiaru...
Większe zużycie paliwa to od razu większa emisja CO2 i NOx. Tym samym wiele modeli legalnych wg NEDC i Euro 6, przestało być legalnymi wg WLTP i Euro 6d-Temp. By spełnić wymagania nowej normy konieczne stało się montowanie filtrów cząstek stałych w silnikach benzynowych i filtrów NOx w dieslach.
Mini John Cooper Works
Producenci w różnym tempie "wyrabiali się" z przeróbkami. Niszowe modele odkładano na później. I tak BMW (do którego należy Mini) postąpiło z Mini John Cooper Works.
Dopiero teraz ogłoszono przygotowanie filtra cząstek stałych, który będzie zintegrowany z układem wydechowym Mini. Montaż filtra nie wpłynął na osiągi. Dwulitrowa benzynowa jednostka turbo nadal generuje 231 KM, a jej średnie zużycie paliwa wg nowej normy to około 7 litrów benzyny na 100 km/h. Samochód nadal będzie dostępny z manualną skrzynią sześciobiegową lub ośmiostopniową Steptronic.
Mini John Cooper Works (również jako kabriolet) z filtrem cząstek stałych pojawi się w salonach w marcu 2019 roku.