Mitsubishi Space Wagon II 2.4 GDI 150 KM
Mitsubishi Space Wagon
Mitsubishi Space Wagon to produkowany w Japonii w latach 1983-2002 minivan. Pierwsza generacja tego auta zjeżdżała z taśm produkcyjnych w latach 1982-1992. Wtedy pojawiła się druga generacja Space Wagona, którą produkowano do 1997 roku. W tym samym roku zadebiutowała trzecia generacja, która po raz pierwszy posiadała nadwozie samonośne, a nie zbudowane na ramie. Najmłodsze samochody tej generacji pochodzą z 2002 roku.
Mitsubishi Space Wagon nie należy w Polsce do popularnych samochodów. Jednak dostępne samochody, o ile były regularnie serwisowane, mogą zapewnić bezproblemową eksploatację. Należy oczywiście wziąć pod uwagę wiek auta - starsze egzemplarze będą niewątpliwie wymagały wkładu w części ulegające naturalnemu zużyciu.
Mitsubishi Space Wagon II
Mitsubishi Space Wagon ma na polskich drogach status samochodowego wynalazku. O czym warto wiedzieć, zanim zdecydujemy się na zakup japońskiego minivana?
III generacja auta produkowana była od końca 1997 roku do 2003, gdy samochód zastąpiony został przez model Grandis. Auto oferowano wyłącznie, jako pięciodrzwiowego vana – w ofercie były odmiany z napędem na przednie lub na wszystkie koła. Ponieważ samochód stworzono z myślą o klientach z USA i Kanady większość egzemplarzy wyposażona jest w automatyczną, czterostopniową skrzynię biegów (standardowe wyposażenie modeli 4x4).
Na tle europejskich i amerykańskich konkurentów Space Wagon ma kilka istotnych zalet. W zależności od wersji mierzące 4,6 m nadwozie oferuje pięć, sześć (dwa tylne rzędy po dwa fotele) lub siedem miejsc (rozstaw osi to 2,78 m). Samochody, z reguły, są też dobrze wyposażone (klimatyzacja automatyczna, szyberdach, alufelgi, podłokietniki, pakiet elektryczny, itd) i – co ważne – bezawaryjne. Przed zakupem trzeba jednak zdawać sobie sprawę z kilku niebezpieczeństw.
Wraz z pojawieniem się III generacji Space Wagona z oferty zniknęły wysokoprężne jednostki napędowe. Początkowo do wyboru były tylko dwa silniki benzynowe – czterocylindrowy o pojemności 2,4 l i sześciocylindrowy (w układzie V) o pojemności 3,0 l. Oba oferują autu całkiem niezłe osiągi i – biorąc pod uwagę wielkość nadwozia – przyzwoite spalanie, ale mają też pewną cechę, która w polskich warunkach okazuje się ogromną wadą – bezpośredni wtrysk paliwa. Układ GDI w praktyce uniemożliwia montaż instalacji gazowej (najtańsze instalacje do tego typu silników to wydatek około 6 tys. zł), co przy średnim spalaniu na poziomie 11-13 l skutecznie zawęża krąg nabywców auta. Trzeba też wiedzieć, że jednostki – chociaż dość trwałe – cierpią też na kilka typowych dolegliwości, jak osadzanie się nagaru na zaworach i przepustnicach, stukające popychacze zaworów, usterki pomp wysokiego ciśnienia (paliwa) i – trudne do diagnozowania – awarie czujników (czasami unieruchamiające pojazd). Niestety, warsztatów specjalizujących się w naprawach jednostek z wtryskiem GDI jest w Polsce jak na lekarstwo, w razie awarii będziemy więc zmuszeni do skorzystania z autoryzowanych serwisów, których sieć u nas jest raczej skromna.
Na szczęście, w latach 2002-2004 pod maski modelu Space Wagon trafiał też czterocylindrowy, benzynowy silnik o pojemności 2,0 l. Szesnastozaworowa jednostka ma klasyczne zasilanie (wielopunktowy wtrysk paliwa), więc – wyłącznie w tym przypadku! – montaż instalacji gazowej nie powinien stanowić problemu (koszt około 2,5 tys. zł).
Z uwagi na słabą dostępność części zamiennych radzimy unikać egzemplarzy wyposażonych w napęd 4x4. Czasami wymiany wymagają łożyska skrzyni (redukcyjnej) czy podpory wału – dostęp do części jest ograniczony.
Poza tym, trzeba się też przygotować na zaporowe ceny niektórych podzespołów. W czasie jazdy próbnej warto dobrze wsłuchać się w pracę zawieszenia (wygłuszenie nie jest mocnym punktem Space Stara). Do tanich nie należą np. łożyska, które wymienia się razem z piastą (koszt około 500 zł za stronę!). Podobnie kształtują się też ceny wahaczy (wymieniane w całości) czy amortyzatorów.
Do typowych niedomagań zaliczyć można szwankujące wyświetlacze komputera (pomaga przylutowanie ścieżek) czy wyrabiające się mocowania chłodnicy klimatyzacji (w skrajnych przypadkach może dojść do rozhermetyzowania układu).
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2013-12-26