Z dniem 1 sierpnia 2017 roku ostatnie europejskie marki General Motors oficjalnie stały się własnością francuskiego PSA. W ten sposób motoryzacyjny gigant znad Sekwany awansował na drugie miejsce zestawienia największych europejskich producentów samochodów.
Opel związany był z General Motors od 88 lat. Niestety, od blisko dwóch dekad, firma marka generowała straty. Ostatecznie, w lutym bieżącego roku, po utajonych negocjacjach Amerykanie przystali na propozycję sprzedaży Opla i Vauxhalla koncernowi PSA. Transakcja opiewać miałą na kwotę 2,2 mld euro. Przejęcie obu marek przez Francuzuów oznacza całkowite wycofanie się General Motors ze Starego Kontynentu. Wszystkie dotychczasowe próby wkupienia się Amerykanów w europejskie gusta zakończyły się fiaskiem. W 2010 roku, po przeszłu 100 latach - firma ostatecznie pozbyła się marki Saab. W 2014 roku podjęto decyzję o wycofaniu z europejskich salonów aut spod znaku Chevroleta.
Francuski plan zakłada przywrócenie rentowności Opla do 2020 roku. W tym celu powstał m.in. nowy, wspólny dział zajmujący się opracowaniem silników i układów napędowych. Jego szefem został dotychczasowy dyrektor wykonawczy Opla - Christian Mueller. Poczyniono też szereg innych zmian kadrowych. Remi Girardon z PSA zajął miejsce Philipa Kienle’a na stanowisku szefa produkcji Opla. Pełniącego do niedawna rolę dyrektora finansowego Michaela Lohschellera, który oficjalnie powołany został niedawno na prezesa Opla, zajął wywodzący się z PSA Philippe de Rovira.
Długofalowy plan pozwolić ma Francuzom zająć 1 miejsce wśród największych europejskich producentów aut, wyprzedzając - liderującego od lat - Volkswagena. Słowa „Francuzi” używamy nieprzypadkowo. Mało kto wie, że od 2014 roku 14 proc. udziałów w koncernie PSA posiada Francja. Władze kraju mają też swoich reprezentantów w radzie nadzorczej koncernu.