Chociaż Sintra nosi na grilu znaczek Opla, auto nie ma nic wspólnego z Europą. Samochód to „zeuropeizowana” wersja Chevroleta Venture sprowadzana na Stary Kontynent w latach 1996-2000. Auto nie było wprawdzie importowane do Polski, ale duża popularność modelu w Niemczech sprawiła, że samochód trafił w końcu i do nas. Zgodnie z panującymi za oceanem trendami Sintra jest przeważnie bardzo dobrze wyposażona. We wnętrzu znajdziemy m.in. klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, poduszki powietrzne.
Samochody cieszą się dobrą opinią, ale koszty eksploatacji mogą być bardzo duże. Warto zainwestować w dobrej klasy instalację gazową, która zdecydowanie obniży wydatki. Lepiej też omijać autoryzowane stacje obsługi, których personel nie bardzo orientuje się w konstrukcji tego modelu. Sintrę najlepiej naprawiać będzie w warsztatach wyspecjalizowanych w autach zza oceanu. O typowych usterkach trudno mówić - czasami kapryśna okazuje się elektryka - przepalają się żarówki oświetlenia wnętrza, nie kontaktują czujniki zamknięcia drzwi. Część użytkowników skarży się również na niezbyt trwałe chłodnice oleju - ich wymiana jest kosztowna - wymaga wyjęcia jednostki napędowej. Części najlepiej szukać przez internet lub w sklepach z częściami do aut z USA. Przed zakupem diesla lepiej dobrze się zastanowić. Mniej awaryjne są niewysilone jednostki 2,2 l. oraz V6, nawet, jeśli zasilane są LPG. Ocynkowana karoseria nie powinna poddawać się działaniu rdzy. Jej występowanie świadczy przeważnie o wypadkowej przeszłości.