Kiedy w 2018 roku ogłoszono, że Cupra zostanie oficjalnie oddzielona od Seata, to wydawało się, że nowa marka będzie zarezerwowana wyłącznie dla tych najbardziej sportowych modeli. Później okazało się jednak, że pod maskę zaczęły trafiać silniki 1.5 o mocy 150 KM, więc trudno tu mówić o jakimś wielkim usportowieniu. Obecnie wszystko wskazuje na to, że Cupra po prostu zastąpi Seata, by wyraźniej zróżnicować marki wewnątrz koncernu VW i trafić do klientów, którzy oczekują choć odrobiny emocji. Sprawdziliśmy, ile tych emocji oferuje Cupra Leon w nadwoziu kombi, z napędem ulokowanym w środku oferty tego modelu – mamy tu bowiem do czynienia z benzynowym silnikiem 2.0 o mocy 190 KM, napędem na przód oraz z 7-biegową automatyczną skrzynią DSG.
- Nadwozie – wygląda rasowo
- Wnętrze – utrzymane w sportowym stylu
- Wrażenia z jazdy – emocje czy rozsądek?
- Zużycie paliwa
- Podsumowanie i nasza opinia
Nadwozie – wygląda rasowo
Nowa Cupra Leon Sportstourer
Model Leon występuje zarówno pod marką Cupra, jak i Seat, a różnice sprowadzają się do detali. Natomiast zbierając wszystkie te detale, uzyskamy całkiem rasowo wyglądającą całość i delikatne przemodelowanie zderzaków, wlotów powietrza, dodanie nowego logo czy wstawek w kolorze miedzianym wystarczyło, by uatrakcyjnić cały projekt. Cupra Leon ST wyróżnia się na ulicy i moim zdaniem to jedno z lepiej prezentujących się kombi wśród klasy średniej. Wyróżnikiem Cupry jest też ciekawa paleta dostępnych kolorów nadwozia, z opcjami lakierów matowych. Leon występuje jako 5-drzwiowy hatchback lub jako Sportstourer (czyli kompaktowe kombi). Oba warianty mają taką samą szerokość (1799 mm) i nawet równy rozstaw osi (2683). Inna jest rzecz jasna długość – kombi mierzy 4657 mm (o 259 mm więcej niż hatchback) i różnica ta wynika z wydłużenia nadwozia za tylną osią, co wpłynęło bezpośrednio na zwiększenie przestrzeni bagażowej.
Wnętrze – utrzymane w sportowym stylu
Przednie fotele wyglądają na sportowe, ale w rzeczywistości okazują się bardzo komfortowe w codziennej jeździe
W kabinie kontynuowany jest zamysł stylistyczny, który wprowadzili projektanci nadwozia, więc panuje tu klimat sportowy. Wprawdzie zastosowane materiały są przeciętnej jakości, ale wnętrze prezentuje się atrakcyjnie, na wielu powierzchniach znajdziemy obicie tapicerką, a dzięki miedzianym akcentom w żadnym wypadku nie jest tu też nudno pod względem stylistycznym. Dokładność spasowania miejscami kuleje, co w połączeniu z dominacją tworzyw sztucznych, potrafi przełożyć się na nieprzyjemne dla uszu trzaski przy mocniejszym nacisku. Ważne jednak, że podczas jazdy jest cicho.
W drugim rzędzie wygodnie usiądą dwie dorosłe osoby
Przednie fotele mają zintegrowane zagłówki, zostały głęboko wyprofilowane, ale w rzeczywistości okazują się bardzo komfortowe w codziennej jeździe – są odpowiednio miękkie i nie ograniczają swobody ruchu, a jednocześnie zapewniają podtrzymanie ciała podczas pokonywania zakrętów. W drugim rzędzie jest wystarczająco miejsca na nogi i nad głową, choć ze względu na wąskie środkowe siedzisko i wysunięty tunel środkowy, wygodnie usiądzie tu raczej dwójka pasażerów. Duży plus należy przyznać za pojemny bagażnik, który w standardowym ustawieniu mieści 620 litrów, a oparcia tylnej kanapy składają się, nie tworząc progu.
wnętrze prezentuje się atrakcyjnie i jest przestronne
Słabym punktem w kabinie jest system multimedialny, w którym czasem ciężko się odnaleźć, a sam ekran dotykowy miewa problemy z płynnością. Pewnym rozwiązaniem tego kłopotu jest przestawienie się na Android Auto lub Apple CarPlay, które łączą się bezprzewodowo i działają bez zastrzeżeń. Wirtualny zestaw wskaźników podzielony został na trzy obszary, a każdy z nich możemy osobno konfigurować. Dostępnych motywów jest sporo, a komputer pokładowy przekazuje takie informacje jak temperatura oleju czy aktualne przeciążenia, którym poddawane jest auto – fajny detal. Przyjemnie wygląda oświetlenie nastrojowe, z dużym wyborem kolorów i listwami świetlnymi rozciągniętymi niemal dookoła całej kabiny. Zestaw audio dostarczyła firma Beats i głośniki grają nieźle, ale bez wyraźnego zróżnicowania tonalnego.
Wrażenia z jazdy – emocje czy rozsądek?
Testowana przez nas Cupra Leon lokuje się w środku dostępnych wersji napędowych. Pod maską znalazł się 2-litrowy motor benzynowy, który generuje 190 KM mocy oraz 320 Nm momentu obrotowego. Napęd przekazywany jest na przednie koła, a za zmianę przełożeń odpowiada 7-biegowa dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna DSG. Osiągi są przyzwoite – przyspieszenie do 100 km/h trwa 7,4 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się na wartości 233 km/h.
Oprócz dwóch standardowych trybów jazdy, można też skonfigurować swój własny
W codziennej jeździe dynamika jest bardziej niż wystarczająca, choć nie ma mowy o jakimś porywczym i wyjątkowo sportowym temperamencie. Zwłaszcza jeśli jedziemy przy wykorzystaniu standardowego trybu jazdy, który skutkuje leniwą pracą jednostki napędowej oraz skrzyni biegów. Utrzymywane są wtedy nieco zbyt niskie obroty silnika, skrzynia niechętnie dokonuje redukcji, przez co auto wydaje się ospałe. Rozbudzić je można trybem sportowym i ustawieniem skrzyni na pozycję „S”. Pozwala to poczuć namiastkę sportowego ducha, motor od razu bardziej ochoczo wkręca się na wysokie obroty, a przekładnia żwawiej dobiera przełożenia.
Za sportowym tempem odrobinę nie nadąża przedni napęd, który szczególnie na mokrym asfalcie, stwarza ryzyko uślizgu kół podczas gwałtownego startu – przy wyższych mocach zdecydowanie warto rozważyć napęd na cztery koła. Drobne uwagi można też mieć do wyciszenia kabiny – powyżej prędkości 120 km/h szum powietrza staje się uciążliwy, a w środku zaczyna robić się nieprzyjemnie głośno.
7-biegowy automat DSG znacznie żwawiej pracuje po przełączeniu na pozycję "S"
Adaptacyjne zawieszenie umożliwia regulację sztywności amortyzatorów i daje to rzeczywiście odczuwalne efekty. Jednak nawet w ustawieniach komfortowych Cupra Leon jest całkiem twardo zawieszona, przez co wszelkie poważniejsze defekty nawierzchni będą dawały o sobie znać. Za to nie sposób narzekać na stabilność nadwozia, a przechyły boczne na zakrętach są minimalne. Samochód pewnie się prowadzi, co prawda z lekką tendencją do podsterowności, ale w tym wszystkim potrafi dostarczyć trochę satysfakcji. To też zasługa układu kierowniczego ze zmienną siłą wspomagania – jest precyzyjny, bezpośredni i pozwala dokładnie wyczuć, jak zachowają się przednie koła przy skręcie.
Zużycie paliwa
Wirtualny zestaw wskaźników podzielony został na trzy obszary, a każdy z nich możemy osobno konfigurować
Silnik o mocy 190 KM nie imponuje osiągami, ale za to odwdzięcza się rozsądnym spalaniem. W zakorkowanym mieście zużycie paliwa wynosi średnio 9 l/100 km, a na drogach krajowych wyniki wahają się w przedziale 5-6 l/100 km. Gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na benzynę nie doświadczymy też na autostradzie, gdzie nie przekracza ono wartości 7,5 l/100 km. Zbiornik paliwa mieści 50 litrów, więc na jednym tankowaniu można przejechać ponad 700 km w cyklu mieszanym.
Podsumowanie i nasza opinia
Od Cupry Leon z testowanym napędem nie ma co oczekiwać bezkompromisowego charakteru. Dynamika jest owszem wystarczająca, ale to za mało, by powiedzieć, że mamy do czynienia z usportowionym autem. Cupra Leon przyjemnie się prowadzi, jest przestronnym i praktycznym samochodem, który w codziennym użytkowaniu okazuje się komfortowy i oszczędny. To propozycja dla klientów kierujących się przede wszystkim rozsądkiem, ale jednocześnie chcących, by ich kombi miało w sobie nieco rasowości. Jeśli ktoś poszukuje większej dawki wrażeń i emocji, to powinien zainteresować się wersją Leona z silnikiem o mocy 310 KM oraz z napędem na wszystkie koła – test tej odmiany również znajdziecie na stronie chceauto.pl.
Nowa Cupra Leon Sportstourer
Na koniec porozmawiajmy o pieniądzach – Cupra Leon Sportstourer z testowanym przez nas napędem kosztuje przynajmniej 155 600 zł. Oferta dostępnych wersji jest rozbudowana – są silniki benzynowe o mocy od 150 do 310 KM oraz jednostki Diesla 2.0 o mocy 150 KM. Najsłabsze warianty występują ze skrzyniami manualnymi, a w mocniejszych standardem jest 7-biegowy automat DSG. Mocniejsze odmiany łączone są także z napędem na obie osie.