Wygląda na to, że Audi zapatrzyło się w stronę Mercedesa-AMG. Firma z Ingolstadt poinformowała właśnie o zmianie oznakowania swoich samochodów.
Bez zmian pozostają nazwy serii modelowych: od Audi A1 do Q7. Znika za to oznakowanie dotyczące jednostek napędowych. Zamiast niego pojawia się nowa kombinacja dwóch cyfr.
Ta odnosić ma się do poziomu mocy silnika wyrażonej w kilowatach. Nie jest to jednak takie proste, bowiem dane liczby odpowiadać mają różnym przedziałom mocy! Co to oznacza?
Jak informuje niemiecki producent: liczba 30 pojawi się na tyle wszystkich modeli mających moc od 81 do 96 kW. Liczba 45 przypisana będzie mocy od 169 do 185 kW. Modele najwyższej mocy – powyżej 400 kW – identyfikowane będą liczbą 70. Za każdym razem, oznaczeniu cyfrowemu towarzyszyć będzie oznaczenie typu silnika – TFSI, TDI, g-tron i e-tron. Tego rodzaju oznaczeń nie zobaczymy jedynie w najmocniejszych pojazdów niemieckiego producenta - modeli typu S, RS oraz Audi R8. Te „że względu na swą wyjątkową pozycję w portfolio czterech pierścieni, pozostaną przy swych klasycznych nazwach”.
Przejrzystości ofercie dodawać ma fakt, że oznaczenia liczbowe wzrastać będą w przedziałach „co pięć”. Przykładowo - według nowej nomenklatury - w przyszłości gama modelowa sięgać będzie od Audi Q2 30 TFSI o mocy 85 kW, do Audi Q7 50 TDI o mocy 200 kW.
Pierwszym modelem oznakowanym wg nowych wytycznych będzie nowe Audi A8, które trafi do sprzedaży jesienią bieżącego roku. Jego podstawowa wersja z silnikiem 3.0 TDI o mocy 210 kW występować będzie pod nazwą Audi A8 50 TDI. Auto z jednostką 3.0 TFSI 250 kW nazywać ma się od jesieni A8 55 TFSI.