Ford ujawnił pierwszą fotografię produkcyjnej wersji całowicie nowego modelu o nazwie B-max. Samochód zadebiutuje w marcu na salonie w Genewie.
Ford B-Max to zbudowany na płycie podłogowej Fiesty minivan, który zastąpi w ofercie Fusiona. Na rynku przyjdzie mu się więc zmierzyć m.in. z nowym Oplem Merivą.
Ford B-Max - prototyp
Wersja produkcyjna B-Maxa okazała się bardzo zbliżona do prototypu, który został pokazany na zeszłorocznym salonie genewskim. Tamten samochód był o 11 cm dłuższy od Fiesty i o 32 cm krótszy od C-Maxa. Z dużą dozą prawdopodobieńswa można przyjąć, że te różnice zostały zachowane. Oznacza to, że długość B-Maxa wynosi 406 cm.
Największym atutem nowego modelu ma być innowacyjny system drzwi. W samochodzie zrezygnowano bowiem ze środkowego słupka, co oznacza, że utrzymano rozwiązanie zaprezentowane w prototypie. Środkowy słupek jest zintegrowany z tylnymi przsuwanymi do tyłu drzwiami, co oznacza, że po otwarciu obu drzwi powstaje otwór o szerokości około 1,5 m! Czegoś takiego w tej klasie pojazdów jeszcze nie było.
Ford B-Max - otwieranie drzwi w prototypie
O silnikach, które będą stosowane w Fordzie B-Max, a tym samym o osiągach, wiadomo na razie bardzo niewiele. Ford poinformował jedynie, że wśród jednostek napędowych znajdzie się nowy silnik z serii EcoBoost, który ma trzy cylindry, litr pojemności, bezpośredni wtrysk paliwa i doładowanie. Mocy nie ujawniono, wiadomo jednak, że ta sama jednostka w Focusie będzie dostępna w wersjach 100 i 125-konnej.
Wszystkie dane techniczne B-Maxa zostaną ujawnione podczas premiery w Genewie. Samochód trafi do salonów wkrótce potem.