Obszerna, przytulna i nieźle wykończona kabina, bogate wyposażenie i niespotykany u konkurencji komfort jazdy. Do tego oszczędne silniki, wysoki poziom bezpieczeństwa i bogata oferta, dzięki której stosunkowo łatwo znaleźć pojazd, na którego drodze nie wyrosło nigdy żadne drzewo, betonowy płot czy autobus. Co więcej - wszystko to dostępne w atrakcyjnych cenach i na wyciągnięcie ręki.
Tak właśnie, w kilku zdaniach, scharakteryzować można pierwsze generacje Citroena C5. Dlaczego wiec francuskie auta stoją w komisach zdecydowanie dłużej niż japońska i niemiecka konkurencja?
Wnętrze sprzed liftingu
Pierwsza generacja C5 pojawiła się na rynku w 2001 roku i niewielkimi zmianami (modernizacja w 2004 – m.in. nowy kształt reflektorów i konsoli środkowej) przetrwała w produkcji do roku 2008. Auta oferowane były w dwóch wersjach nadwoziowych – jako pięciodrzwiowe liftback i kombi. Zwłaszcza ta ostatnia wersja może wpędzić w kompleksy konkurencję - samochód dysponuje jednym z największych bagażników w swojej klasie.
Ponieważ przez długi czas C5 pełnił rolę flagowej limuzyny Citroena (auto zastąpiło modele Xantia i - do czasu pojawienia się C6 - było największym pojazdem w ofercie) wiele egzemplarzy może się pochwalić niemal kompletnym wyposażeniem. Absolutnym standardem są cztery poduszki powietrzne (plus kurtyny boczne), welurowa tapicerka, pakiet elektryczny (szyby + elektrycznie składane i podgrzewane lusterka), komputer pokładowy czy klimatyzacja. Bogatsze wersje mają też na pokładzie klimatyzację dwustrefową, skórzaną tapicerkę, sterowany z kierownicy system audio oraz rozbudowany komputer pokładowy z nawigacją i dużym kolorowym wyświetlaczem. O takim „wypasie” właściciele zbliżonych rocznikowo Avensisów czy Passatów mogą tylko pomarzyć.
Na tle konkurencji przeciętnie wypada za to paleta jednostek napędowych. Wprawdzie była ona raczej bogata, ale nie wszystkie silniki polecić można z czystym sumieniem.
Stosunkowo łatwo o zadbane C5 z polskiego salonu
Podstawową jednostką benzynową był 16-zaworowy motor o pojemności 1,8 l. który – w zależności od rocznika rozwijał 118 lub 125 KM. Wielu kierowcom wydać się on może zdecydowanie zbyt słaby do auta tej wielkości, ale poza relaksującym usposobieniem (12,1 s. do 100 km/h) niewiele można mu zarzucić. Prosta budowa sprawia, że nie należy on do awaryjnych i – co ważne – dość dobrze znosi jazdę na gazie. Inwestowanie w LPG często okazuje się jednak nieopłacalne – w normalnej eksploatacji zużycie paliwa rzadko kiedy przekracza 9./100 km.
Dobrym wyborem jest też większa, dwulitrowa jednostka o mocy 136 KM. Wyposażony w nią pojazd ma zdecydowanie więcej werwy (od 0 do 100 km/h w 10,8 s.), ale trzeba się też liczyć z większym zużyciem paliwa – średnio 10-11 l./100 km.
Ceniącym sobie spokój ducha zdecydowanie odradzamy dwulitrowy silnik o mocy 140 KM oznaczony symbolem HPI. Wyposażona w bezpośredni wtrysk paliwa jednostka nie może pochwalić się dobrą sławą – zużywa sporo oleju, dręczą ją trudne do zdiagnozowania usterki i – w praktyce - nie ma możliwości założenia instalacji LPG.
Wnętrze po liftingu w 2004 roku
Należy się też dobrze zastanowić przed decyzją o zakupie C5 z najmocniejszym, trzylitrowym V6. Wprawdzie jednostki te zapewniają autu bardzo dobrą dynamikę, ale ich eksploatacja na pewno nie należy do tanich. W tym przypadku nie chodzi jednak wyłącznie o zużycie paliwa na poziomie 12-14 l./100 km, ale o częste usterki układu zapłonowego. V6 cierpią na notoryczne awarie cewek zapłonowych (Sagem) objawiające się nierówną pracą czy problemami z uruchomieniem. Koszt wymiany jednej sztuki to ok. 400 zł. W przypadku tych silników warto również dokładnie prześledzić historię konkretnego egzemplarza (decydujmy się tylko na auta z oryginalnym przebiegiem). Koszt wymiany kompletnego rozrządu (przy przebiegu 120 tys. km) to ok. 3 tys. zł.
Największą część oferty rynkowej stanowią auta z silnikami wysokoprężnymi. Najpopularniejsze są dwulitrowe HDI z pierwszych lat produkcji o mocach 90 lub 109 KM, nieco rzadziej w ogłoszeniach spotkać można jednostkę o pojemności 2,2 litra.
Na tle współczesnych silników Diesla, te produkcji Citroena nie wyróżniają się niczym szczególnym. Nie są wybitnie szybkie ani oszczędne, nie mogą się też pochwalić ponadprzeciętną bezawaryjnością. Ich największą wadą są ogromne przebiegi, które bardzo często przekraczają już 400 tys. km. Decydując się na starszego Diesla trzeba więc być przygotowanym na awarie dwumasowych kół zamachowych, wtryskiwaczy czy turbosprężarek. Biorąc powyższe pod uwagę, dobrą alternatywą dla słabszych jednostek wysokoprężnych okazują się podstawowe silniki benzynowe. Zużywają wprawdzie więcej paliwa, ale zapewniają porównywalne osiągi i są o wiele tańsze w serwisowaniu.
Przednie lampy zespolone kryją w sobie halogeny
Nieco lepiej wypadają mocniejsze, wprowadzone po 2004 roku silniki 2,0 HDI o mocach 136 KM, które zapewniają autu o wiele lepszą dynamikę (przyspieszenie do 100 km/h w mniej niż 10 sekund) niż wersje o mocy 90 czy 109 KM. dobrym – przynajmniej z punktu widzenia ekonomii – wyborem będzie też najmniejsza w gamie jednostka 1,6 HDI o mocy 110 KM. W trasie bez trudu zejść można poniżej 5 l./100 km, ale w tym przypadku trzeba się liczyć z mizernymi osiągami.
Teoretycznie optymalnym rozwiązaniem do tej wielkości auta wydaje się być 2,2-itrowy Diesel, który w zależności od rocznika osiągał 133 lub 136 KM (pod koniec produkcji pojawiła się też odmiana o mocy 170 KM). Niestety, jego eksploatacja okazuje się zazwyczaj sporo droższa niż w przypadku jednostek dwulitrowych. Niewielka popularność sprawia, że części – mimo że łatwo dostępne – nie można raczej zaliczyć do tanich.
Czego można spodziewać się po używanym Citroenie C5? Wśród laików najwięcej obaw budzi „skomplikowane” (przynajmniej zdaniem niemieckiej prasy motoryzacyjnej) zawieszenie, którego naprawy nie należą do tanich. W rzeczywistości dopracowywany latami układ jest raczej niezawodny, a naprawy nie pochłaniają majątku. W pechowych egzemplarzach zdarzają się wycieki z hydrauliki czy usterki elektrycznej pompy ciśnienia, ale są one stosunkowo rzadkie, a koszt ich usunięcie – oczywiście jeśli omijamy Autoryzowane Stacje Obsługi – zamknie się przeważnie w kwocie 500 zł.
Sylwetki C5 break nie sposób pomylić z innym autem
W zawieszeniu na zużycie narażone są jedynie sworznie i tuleje wahaczy oraz łączniki stabilizatorów (tanie i łatwodostępne). Wypada jednak zauważyć, że przyspieszone zużycie tych elementów to wynik doskonałego resorowania układu hydropneumatycznego - kierowcy przejeżdżają przez nierówności dużo szybciej niż w przypadku innych aut, co odbija się na trwałości. Zachwalane przez miłośników komfortu zawieszenie nie jest jednak pozbawione wad – w egzemplarzach pierwszej serii (do 2004 roku) trzeba przyzwyczaić się do stosunkowo głośnej pracy. W przypadku kombi szybko zużywają się też tylne łożyska, które wymienia się – niestety – razem z piastą. Koszt naprawy jednej strony to od 400 do 600 zł.
Podobnie, jak w przypadku innych samochodów o nowoczesnej konstrukcji figle często płata elektronika, która jest piętą achillesową C5. Usterki wykluczające auto z jazdy to rzadkość, ale elektronika bardzo często prowadzi swoje prywatne życie – wiele usterek ma chwilowy charakter. Szwankują czujniki ABS, spryskiwacze, czujnik poziomu płynu w zbiorniku spryskiwaczy, czujniki temperatury (nieprawidłowe działanie klimatyzacji) podnośniki szyb czy alarmy. W jednostkach benzynowych współpracy odmawiają sondy lambda, stosunkowo często przestają działać wentylatory chłodnicy (najczęściej to wina zamontowanych przy chłodnicy rezystorów, które szybko korodują).
Auto ie tylko sprawia wrażenie masywnego, ale - w istocie - takie jest. Przekłada się to na dobre wyniki testów zderzeniowych
Do standardowych bolączek C5 można też zaliczyć usterki przełączników zespolonych (jeśli pojazd ma system ESP naprawa może być bardzo droga – nawet 3 tys. zł - ze względu na zamontowany w przełączniku czujnik położenia kierownicy), przygasanie i przepalanie się żarówek świateł mijania (zbyt słaba instalacja elektryczna) czy – bardzo denerwujące – urywanie się klamek (kiepskie plastiki). Trzeba też pilnować stanu układu hamulcowego - na tylnej osi często dochodzi do korozji między belką zawieszenia a zaciskami. W efekcie te odsuwają się na zewnątrz (w skrajnych przypadkach dochodzi do zerwania śrub mocujących) i trą o tarcze hamulcowe. Na szczęście naprawa jest banalnie prosta i tania. Wystarczy odkręcić zacisk, wyczyścić rdzę i zabezpieczyć łączenie taśmą teflonową.
Wypada jednak wiedzieć, że – mimo kiepskiej opinii – w rankingach niezawodności aut używanych C5 zajmuje lepsze lokaty niż Mercedesy klasy E, BMW serii 5 czy Volkswageny Passaty.
Posiadam takie cóś 2.2HDI 2002 kombi wersja exlusive. Trochę nie zgodzę się z opinią powyżej choć to i tak kwestia statystyki. Mój egzemplarz jest w porządku. Potwierdzam, łożyska w tyle po 10 latach są do wymiany. Ale jakie łożysko w samochodzie nie jest do wymiany po takim czasie. Spalanie w trasie rewelacja 6.6l/100 w mieście niestety 11l/100. Coś za cóś, komfort to rekompensuje a moja żona nie chce myśleć o żadnym innym i sama często zabiera mi kluczyki. Jeździłem i focusami i mondeo i passatem i bardzo się cieszę jak wsiadam ponownie do C5. Pozdrawiam i polecam.
Byłem "szczęśliwym" posiadaczem nowego Citroena C% break,automat.
Dziś jesten najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem,wyzbyłem się tego samochodu z dużą radością.
Wszystko co jest napisane jest prawdą,samochód nie pozwalał się nudzić.
Mechanicy autoryzowanej stacji dzięki C5,stali się prawie,że moją rodziną.Więcej czasu spędzałem w warsztacie niż w domu.Każdy wyjazd w trasę tym samochodem był wielką niewiadomą.Dojadę czy nie?Jaki numer wywinie to auto?
Raz wywinął i dlatego mam święty spokój.Samochód się zapalił i po samochodzie.Chwała Bogu,nie mam już kłopotu.O kłopotach z ubezpieczycielem nie będę pisał,bo to odrębny temat.
Dziś wiem jedno,mimo że prawdą jest bardzo wysoki komfort jazdy,to nigdy więcej nie kupię Citroena.
mam nowego c5...niecały rok...silnik 1.6THP,COŚ PIĘKNEGO...JEŻDZI SWIETNIE,WYPAS JAK W MERCEDESIE 300 FULL WYPAS...przyśpieszenie 8.4 na setkę...hydraulika..świetne siedzenie..przejechałem juz ponad 40 tys...nic się nie psuje...mnóstwo wyposażenia z audi ...
W którym rankingu C5 wypadł lepiej od BMW i Paska? To ciekawe...
Do jana bzdury piszesz albo jestes z konkurecji, ja mam c5 z 2005rok przejechane 198 tys i praktycznie zero awari.silnik spalanie 6.2,razmawialem tez z wieloma uzytkownikami c5 wszyscy sa zadowoleni
Mam C5 1.8 kombi, benzynka+LPG autko niezwykle komfortowe i oszczędne 9 litrów gazu/100 km.Wady jakie w nim występują to błąd zaworu recyrkulacji spalin EGR(będe to naprawiał koszt około 100 zł),duży pobór oleju 1l/1000 km trzeba wlać do silnika,małe przyśpieszene.Z zawieszenia wymieniłem w nim tylko prawy przedni sworzeń,poza tym wszystko ok.Dałem za nie 12000 zł w kwietniu rocznik 2002.Mimo swoich wad auto polecam,bo jest wg mnie mało awaryjne i części używanie jak i nowe są niedrogie.
Do rys
Służę całą dokumentacją samochodu.Wielokrotnymi wydrukami z komputera,datami przestojów samochodu w stacjach obsługi,korespondencją z Citroenem Polska.
Lektura dokumentacji jest nudna,ponieważ usterki powtarzały się nieskończoną ilość razy i nikt nie potrafił sobie z nimi poradzić.Służę również rachunkami za transport auta z tras przez holowniki.
Posiadam również ekspertyzę przyczyn pożaru.
Jeszcze raz stwierdzam,nigdy więcej Citroena.
Do Jana podaje nr win sprawdz w serwisie VF7RERHRG76684301
Generalnie potwiedzam tezę artykułu.
W moim przypadku (2004rok) żadnych poważnych usterek, poza denerwującą elektryką.
Pogodzę Jana i rysa. W firmie miałem 2x C5 2.0 HDI exclusive. Jeden miał chyba wszystkie usterki na liście w artykule a dodatkowo awarie wtryskiwaczy i skrzypiące uszczelki drzwi. Jednak drugi Citroen przejechał 300 tyś km bez poważnych usterek. Samochody różnią się jedną cyfrą w numerze VIN. Teram mamy nowe C5 i C4 Grand. Te dwa wozy są bezawaryjne. Trudno na podstawie czterech aut oceniać jakość produkcji fabryki. Moim zdaniem wszystko zależy od egzemplarza. Jak traficie felerny to trzeba się go pozbyć najszybciej. Z drugiej strony normalnie serwisowany w ASO C5 przejedzie 300 tyś km bez usterek i nie mam pomysłu dla czego. Trzeba mieć nadzieję że firma bierze pod uwagę dotychczasowe sygnały od użytkowników i w nowych modelach problemy się nie powtarzają. Prowadzę teraz C4 Grand 2.0 163 hp automat exclusive. Samochód jest cudowny (z wyjątkiem głośnego zawieszenia)na razie za mały przebieg na jakieś awarie.
Zapomniałem dodać że to nie awarie aut doprowadzają do rozpaczy a praca serwisu. Jest przeładowany i na wszystko trzeba długo czekać. Sporo części jest sprowadzanych z centralnego magazynu z Francji, a szczególnie dotkliwe są dostawy wtryskiwaczy do 2.0 HDI. Gdyby serwis się uwijał to większości bolączek citroena nawet byście nie zauważali.
Do Jana podaje nr win sprawdz w serwisie VF7RERHRG76684301
Zbliżają się mrozy...my właściciele C5 znów spotkamy się w serwisie...ten model to prawdziwa porażka
Posiadam C5 3.0 V6 2002r. Zagazowana od 2007r. Aktualny przebieg 150tys. Auto nie jest awaryjne. Czasem szwankują podnośniki szyb i nawiewy ogrzewania. I tyle. Cewka kosztuje 100zł. Wymianę trzech można przeprowadzić samemu. A dojście do kolejnych trzech utrudnia kolektor. Koszt wymiany poza ASO 50zł. Cewki nie psują się naraz. Ale rzeczywiście padają. Spalanie po mieście 13L gazu. Komfort jazdy olbrzymi. A moc silnika pozwala na wiele. Mimo 8,7sek do 100 nie jest to auto sportowe. Auto posiada bardzo bogate wyposażenie. Następnym autem też będzie C5 tylko tym razem kombi. Co do ASO nie wiem jaka jest ich jakość. Zawsze jadę do pana który pracował w Citroenie a teraz sam prowadzi taki warsztat.
Wszystko zależy zapewne od egzemplarza i sposobu użytkowania. Mam C5 break 2,0HDI Exclusive z automatem z 2007 r. Nakręciłem nim blisko 150 tyś. Jak na razie brak poważnych awarii. Jedyne co wkurza to piszczące hamulce - jakoś nikt nie potrafi na to nic poradzic - po ok. 10000 każde piszczą. Miał choroby wieku dzieciecego, ale usunieto je w ramach gwarancji ( tylne łozyska belki poadły po 50000). Silnik - bez usterek, spalanie w normie - cały czas klimatyzacja i ciezka noga, pół na pół miasto i trasa -8,0 l/100. co ciekawe w niemczech w podobnych warunkach na ich paliwie spada do ok. 6 l. Aha jest jeszcze jedna usterka - co chwilę nawala otwieranie tylnej szyby w klapie bagażnika - tzn. nie otwiera się. Generalnie godny polecenia, pod warunkiem serwisowania w dobrym serwisie, który wie co robi - dotyczy to także autoryzowanych, poniewaz nie wszystkie wiedzą co robią.
Witam,
Posiadam 2.0 benz z 2003- jestem z niego bardzo zadowolony, mimo tego, że mam pare rzeczy do naprawienia i wymienienia, to nie moge narzekać na auto. Jest komfortowe przestronne. może za piękne to nie jest, ale rekompensuje to cena zakupu i komfort jazdy.
Pozdrawiam
Posiadam również 2.2 HDI kombi exlusive automat z 2002 roku. Auto bardzo wygodne i doskonale wyposażone. Między innymi ksenony, klima dwustrefowa, pełna elektryka włącznie z fotelami i ogromnym szyberdachem, fotele z alkantary, duża navi. Masa systemów zarówno poprawiających bezpieczeństwo jazdy jak i umilających życie. Auto mam od prawie 3 lat. Atutem jest wyciszenie kabiny. Mam porównanie do służbowej octavii 1.9TDI i w tej przy 120 jest głośniej niż w C5 przy prędkościach oscylujących w okolicach 170. Na trasie silnik dosyć oszczędny. Spalanie na poziomie 6,5 litra przy równej jeździe stosunkowo łatwo osiągnąć. W mieście potrafi zjeść niemal dwa razy więcej, ale taki urok 4 biegowego automatu i korkó w dużym mieście. Zawieszenie to największy plus tego auta. Można załadować pół tony i prześwit ani trochę się nie zmniejszy. To samo wysokie krawężniki, polne drogi.. Tego autko z regulacją wysokości zawieszenia się nie boi. Mam opony 225/45 na siedemnastakch i z opcją sport jak się usztywni zawieszenie trzyma się jak po torach. Oczywiście żadną miara nie jest to auto sportowe nawet z 200 konnym V6. To komfortowe i bardzo wygodne auto rodzinne z ogromnym bagażnikiem.
Witam, Mam 2 C5ii HDI combi z 2005 i 2007, po wielu innych, w tym passatach i BMW 7 wcześniej. Rewelacja, trzy w jednym: dynamiczna limuzyna, terenówka i ciężarówka, przy całkiem rozsądnym spalaniu, a bardzo ciężkich nogach użytkowników. Kiedy zastanawiam się nad zmianą auta, przychodzi mi do głowy tylko to samo... Niestety, nasze serwisy autoryzowane to niekompetentni zdziercy, w innych krajach jest dużo lepiej i znacznie taniej. Do Krzysztofa: nie używaj oryginalnych klocków, tylko niemieckie ersatze - zamieniłem i od razu pomogło. Szyby w tylnych klapach tak długo wymieniali mi na gwarancji, aż to wreszcie zrobili. Polecam to samo, raz zapłać w ASO i będą poprawiać do skutku. Dwumasowe koła zamachowe faktycznie padają przy 130/140 tyś km (dlatego 5. rok gwarancji przedłużonej kosztuje tyle, co dwa poprzednie) trzeba wymienić za 3000 zł i dalej jeździć 250tys km. Pozdrawiam
spróbuijecie skorzystać z uchwytu na napoje w podłokietniku - bbuuhhhaaa . żenujące auto
Też mam c5 z silnikiem 2,0 I 16V z 2002. Przewygodne autko jeździ się nim naprawdę super. Co prawda też miałem obawy przed kupnem francuza ale teraz nie załuję. Hamulce popiskuja to fakt, elektronika wciąż wywala mi błąd katalizatora i auto wtedy nie ma mocy (na ta usterkę też nie ma mocy) ale wystarczy zgasić i zapalić ponownie silnik i auto idzie jak burza oczywiście do następnego razu.
Mam C5II 2.0 benz z 2007 roku. Za wyjątkiem bezustannej wymiany żarówek postojowych i tzw miejskich, nic a nic. Prawdopodobnie rację mają Ci którzy twierdzą, że każdy "francuz" to loteria. Ja miałem umiarkowane szczęście.
ja mam to auto już po przejechaniu 90.000 km co wymieniłem to klocki ham.obie klamki wewnętrzne przednie.kilka żarówek mijania,narazie nie narzekam oby tak dalej.
co oni piszą. 3 tyś zł za kompletny rozrząd do c5 v6. hahah :) śmieszni są. bo kompletny rozrząd kosztuje 900 max 1200 zł. :D A tak w ogóle mam 2.0 HDi 109 z chipem ma ok 145 KM :) idzie jak burza, A jak się wciśnie sport na skrzyni (tiptronic) To robi sie rakieta. Jak dla mnie jest wystarczająco bo i tak w polsce nie pojedziemy szybciej jak 140-150 :) spalanie tez nie za duże. Srednio na trasie to 6-7 l ON
a ja wam powiem tak .... c5 2.0 benzyna 2002, przerejestrowalm wyremonotwalm, założyłem instalacje gazową.... jazda tym samochodem to prawdziwy komfort... ale jak mi płomienie z pod maski wyszły.... tak bez powodu. to mnie kurwa szlag trafil!!!!!!
ech redaktorstwo... C5 II generacji nigdy nie była produkowana jako czterodrzwiowy sedan, tylko pięciodrzwiowy liftback... po takiej pierdółce dalej artykułu nie czytam, bo widać że redaktorzyna nie wie o czym pisze...
1. W tym tekście piszemy o C5 pierwszej generacji, zachęcamy do przeczytanie całego tekstu.
2. C5 drugiej generacji miało właśnie nadwozie typu sedan, a nie liftback.
3. Mało szczęśliwe stwierdzenie o sedanie w pierwszej generacji miało na celu podkreślenie różnicy pomiędzy nadwoziami, ale zostało zastąpione przez bardziej jednoznaczne. Dziękujemy za zwrócenie uwagi.