Ford Focus C-Max I 2.0 145 KM
Ford Focus trafił do sprzedaży w 1998 roku i w niezmienionej formie przetrwał na rynku aż 7 lat. Druga generacja pojawiła się w 2007 roku i produkowana jest aż do dzisiaj. W przypadku I generacji najlepiej sprzedającą się wersją był pięciodrzwiowy hatchback (bagażnik - 350/1205). Na polskich drogach równie łatwo też o kombi -"Turnier"(bagażnik 520/1580) oraz wersję trzydrzwiową. Sedan mimo pojemności kufra wynoszącej aż 490 l., cieszy się zdecydowanie mniejszą popularnością.
W oparciu o podzespoły Focusa w 2003 roku powstał Focus C-max, którego głównym zadaniem było odebranie klientów Renault Scenic i Citroenowi Xara Picasso. Ale uwaga - w samochodzie zastosowano zupełnie inną płytę podłogową, tę samą, na bazie której rok później zbudowano Focusa II generacji.
Pierwsza generacja tego auta była produkowana w niemieckiej fabryce Forda w Saarlouis aż do 2010 roku. W 2007 roku samochód poddano niewielkiemu liftingowi, przy czym wprowadzono do oferty nowy silnik wysokoprężny oraz zmieniono nazwę - od tego momentu auto nazywało się Ford C-max, co miało na celu podkreślenie, że C-max nie jest wersją nadwoziową Focusa, ale osobnym modelem. W 2010 roku pojawiła się druga generacja tego modelu.
Do napędu Focusów C-Max stosowano szeroką paletę jednostek. Benzynowe pochodzą ze znanej serii Zetec. Wszystkie, począwszy od 1.6 (100 KM) poprzez 1.8 (115 KM), aż po 2.0 (130 KM) posiadają szesnastozaworowe głowice i plastykowe kolektory dolotowe, co oznacza słabą tolerancję na gaz. Najsłabsza jednostka posiada rozrząd oparty na pasku, dwie kolejne - na łańcuchu.
Początkowo w Focusie C-max dostępne były dwie wysokoprężne jednostki o pojemnościach 1.6 i 2.0, obie produkcji... francuskiej (konkretnie grupy PSA, Peugeot-Citroen). Posiadały one wtrysk typu common-rail, a niektóre wersje również (niestety) filtr cząstek stałych (DPF). Przy okazji liftingu w 2007 roku pojawiła się już trochę archaiczna (z żeliwną głowicą) fordowska jednostka o pojemności 1.8.
Generalnie lepszą opinią cieszą się silniki francuskie. Najlepiej wybrać auta bez filtra DPF, wówczas największym problemem jest zużywające się koło dwumasowe (koszt wymiany ze sprzęgłem to ok. 3 tys. zł), zawieszać może się zawór ERG. Silnik 1.8 ma więcej wad - poza kołem dwumasowym, pojawiają się wycieki oleju, zaszwankować może również układ wtryskowy.
Silniki 1.6 TDCI były objęte akcją nawrotową dotyczącą układu smarowania wałka rozrządu oraz wentylatora chłodnicy.
Warto mieć na uwadze, że napędzane silnikami Diesla samochody z początku produkcji będą miały już za sobą potężne przebiegi, przez co ich eksploatacja raczej nie będzie bezawaryjna.
Ford Focus C-max słynie również ze świetnego trzymania się drogi, praktycznie niezrównanego w segmencie minivanów, i niezłej jakości wykonania. W przeciwieństwie do Focusa I, zabezpieczenie antykorozyjne jest bardzo dobre i bezwypadkowe egzemplarze właściwie nie mają problemów z rdzą.
Małe figle czasem potrafi płatać instalacja elektryczna (np. problemy z wycieraczkami, oświetleniem, otwieraniem szyb) oraz układ chłodzenia (awarie pomp wodnych). W wyeksploatowanych egzemplarzach przestają też działać cięgła od lewarka skrzyni biegów.
Zarzuty można mieć również do uszczelek drzwi, które z upływem czasu tracą elastyczność, przez co zaczynają skrzypieć. Sytuację ratować można stosując regularne smarowanie lub po prostu wymieniając je na nowe. Dość szybko podlega zużyciu również tapicerka foteli, ale głównie w niższych wersjach wyposażenia.
Naprawa wielowahaczowego tylnego zawieszenia lepiej nie powierzać autoryzowanym serwisom, koszty mogą okazać się bardzo wysokie. Z przodu zastosowano tradycyjną kolumnę McPhersona. Wahacze są stosunkowo wytrzymałe, najszybciej poddają się łączniki stabilizatorów.
Trzeba jednak przyznać, że w rankingach niezawodności samochód plasuje się na czołowych miejscach. Jeśli uda nam się znaleźć egzemplarz w dobrym stanie, powinniśmy być z niego zadowoleni. Dobra opinia, jaką cieszy się Focus C-max, gwarantuje również brak problemów odsprzedażą.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2011-10-30