Marki Ford i Volkswagen połączyły siły, by wspólnie opracować model w nieco zapomnianym już segmencie kombivanów. VW Caddy i Ford Tourneo Connect to technicznie takie same konstrukcje, które różnią się w zasadzie tylko opakowaniem. Warto wspomnieć, że w obu przypadkach produkcja odbywa się w Polsce. Jaki jest efekt tej współpracy? Sprawdzamy to, testując odmianę z benzynowym silnikiem o pojemności 1.5 litra oraz z 7-biegową skrzynią DSG.Zachowany własny stylChoć Caddy i Tourneo Connect posiadają praktycznie identyczny zarys kształtu nadwozia, to jednak ich wygląd nie jest bliźniaczo podobny. Ford zachował rozpoznawalny pas przedni, z charakterystycznym „grillem” i reflektorami. Różnice zauważyć można także w innych lampach tylnych, delikatnie przemodelowanej klapie bagażnika oraz w osobnych wzorach felg. Dostępny jest wariant nadwozia z krótkim i długim rozstawem osi, który mierzyć może 275,5 cm lub 297 cm. Łączna długość to wtedy odpowiednio 450 cm i 485,3 cm. Szerokość (210 cm z lusterkami) oraz wysokość (183,3 cm) pozostają natomiast bez zmian. Do testu zdecydowaliśmy się wybrać powiększoną wersję, której bagażnik w domyślnej konfiguracji zmieści aż 1720 litrów, a pojazd jest w stanie udźwignąć niemal 600 kg ładunku.
Wnętrze – praktyczność we współczesnym wydaniuProjekt kabiny jest prosty, lecz jakość jej wykonania jest na poziomie samochodów osobowych, a nie użytkowych. Zadbano o to, by materiały były nie tylko odporne na zużycie i zróżnicowane warunku użytkowania, ale także przyjemna dla oka. Całe wnętrze zmontowane zostało solidnie, z należytą starannością i w trakcie jazdy nie doświadczymy żadnych nieprzyjemnych trzasków.
Opcjonalne fotele AGR, znane z koncernu VW, zachwycają komfortem i stanowią zdecydowanie godny uwagi punkt na liście dodatkowego wyposażenia. Z tyłu siedzi się również wygodnie, w naturalnej pozycji i ze sporym zapasem przestrzeni w każdym kierunku. Siedzenia drugiego rzędu można złożyć lub też wyjąć, powiększając tym samym przestrzeń bagażową do 3105 litrów. Druga para drzwi jest przesuwna, automatycznie domykana i otwiera wyjątkowo dogodny dostęp. Możliwe jest jeszcze domówienie trzeciego rzędu siedzeń, choć raczej z myślą o pasażerach niższego wzrostu.
System multimedialny to także rozwiązanie znane z grupy VW, a Ford wzbogacił je wyłącznie o nieznaczne zmiany wizualne. Dotykowy ekran o przekątnej 10 cali służy do sterowania większością dostępnych funkcji i bez trudu obsługuje Android Auto oraz Apple CarPlay. Ogromne szyby sprawiają, że widoczność jest wyśmienita, a niemałe lusterka docenimy, gdy zdecydujemy się podpiąć przyczepę. Wyciszenie kabiny jest przyzwoite, jednak kanciaste nadwozie sprawia, że przy prędkościach autostradowych szum powietrza zaczyna już mocno doskwierać.
Leniwie przyjemne prowadzenieDo naszych testów trafił egzemplarz z 4-cylindrowym silnikiem benzynowym o pojemności 1.5 litra. To znana z koncernu VW jednostka TSI, która w Tourneo Connect generuje 114 KM mocy oraz 220 Nm momentu obrotowego. Z grupy VW pochodzi również 7-biegowa przekładnia DSG, a cały napęd oferuje wystarczającą w tej klasie dynamikę – przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 12,4 sekundy, a prędkość maksymalna to 182 km/h. Skrzynia działa błyskawicznie, sprawnie redukuje biegi przy gwałtowniejszym przyspieszaniu i pracuje bez nieprzyjemnych szarpnięć.
Zestrojenie zawieszenia nieco odbiega od standardu samochodów osobowych i wyraźnie dostosowane zostało do dużego obciążenia – jest sztywne i mocno sprężyste. Pojedyncze przeszkody wygaszane są sprawnie, ale przy pokonywaniu wielu nierówności drgania zaczynają nakładać się na siebie i nadwozie odczuwalnie traci stabilność. Układ kierowniczy pracuje lekko, z silnym wspomaganiem, co ułatwia manewrowanie, ale w połączeniu ze sporą powierzchnią boczną sprawia, że Tourneo Connect jest podatny na boczne podmuchy wiatru.
W trakcie jazdy po równych nawierzchniach problem utraty stabilności zanika, a prowadzenie jest wtedy pewne, nawet na długich i ostrych zakrętach. Precyzyjnie działająca kierownica oraz płynne nabieranie prędkości pozwalają zapomnieć, że mamy do czynienia z autem o charakterze użytkowym. Szczególnie, że na pokładzie znajduje się też bogaty zestaw systemów wspomagających kierowcę, które asystują bez przesadnej ingerencji i sprawują się bez zastrzeżeń. Świetna widoczność ułatwia parkowania, które i tak nie należy w tym przypadku do najprostszych – średnica zawracania na poziomie 12,1 metra to niemało.
Przy niskim obciążeniu silnik odłącza dwa z czterech cylindrów, co przekłada się na oszczędność paliwa. Dodatkowo, przy odpuszczeniu pedału przyspieszenia skrzynia rozłącza napęd, pozwalając na swobodne toczenie się samochodu. W rezultacie na przejechanie 100 kilometrów z jednostajną prędkością 90 km/h potrzebne jest około 5,5 litra benzyny. Na autostradzie będzie to bliżej 9 litrów, a w zakorkowanym mieście nieco mniej – w granicach 8 litrów. Zbiornik paliwa nie imponuje pojemnością i mieści 50 litrów.
Cennik i dostępne wersjePodwyżki cen nie oszczędzają nikogo i Tourneo Connect również w ostatnim czasie podrożało. Podstawowa wersja wyposażenia Titanium, z silnikiem benzynowym 1.5 litra oraz 6-biegową manualną skrzynią to wydatek minimum 105 070 zł netto. Dalej w cennik jest jeszcze rasowo stylizowana odmiana Sport oraz Active, cechująca się delikatnie uterenowionym wyglądem. Wyposażenie standardowe zawiera między innymi ponad 8-calowy ekran dotykowy, podgrzewane fotele, manualną klimatyzację, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, aluminiowe felgi i bogaty zestaw systemów wspomagających kierowcę. Dopłata do automatycznej przekładni DSG to 6000 zł, a trzeci rząd siedzeń kosztuje dodatkowo 3500 zł. Powiększone nadwozie to z kolei wydatek 3000 zł.
W ofercie znajdują się także silniki wysokoprężne o pojemności 2 litrów i mocy 102 lub 122 KM. Mocniejszy z nich oferowany jest z napędem na wszystkie koła, choć niestety tylko w połączeniu z manualną skrzynią biegów.
Ford Tourneo Connect – czy warto kupić?Tourneo Connect to samochód dla osób, które oczekują wyjątkowych właściwości transportowych – zarówno jeśli chodzi o wieloosobowe podróże, jak i wożenie ciężkich i wielkogabarytowych ładunków. Przy swoich walorach użytkowych jest zaskakująco przystępny w codziennym użytkowaniu. Sposób prowadzenia, jakość wykonania wnętrza i wyposażenie są na poziomie współczesnych modeli typowo osobowych. Dla wielu osób sporą wadą może okazać się zawieszenie, które zaprojektowano pod kątem odporności na duże obciążenia, a komfort miał najwyraźniej drugorzędne znaczenie. Nie można też doszukiwać się tutaj ponadprzeciętnej dynamiki i wysokie prędkości nie sprzyjają temu modelowi.
Tekst i zdjęcia:
Michał Borowski