Hyundai Tucson został poddany modernizacji. O ile zmiany zewnętrzne są symboliczne, o tyle bardzo zmieniło się wnętrze.
Hyundai Tucson po liftingu
Hyundai Tucson obecnej, czwartej generacji został zaprezentowany w listopadzie 2020 roku, a w salonach pojawił się na początku 2021 roku. Po trzech latach przyszła więc pora na odświeżenie tego pojazdu. Najwyraźniej jednak uznano, że stylizacja nadwozia się nie zestarzała, bowiem Koreańczycy skupili się na wnętrzu Tucson.
Pas przedni Tucsona po liftingu charakteryzuje się układem cienkich, kanciastych linii na osłonie chłodnicy, uzupełnionych sekcją ukrytych świateł typu Jewel, przypominającymi biżuterię. Odrobinę zmieniono zderzaki, z przodu i z tyłu, co daje optyczne wrażenie poszerzenia auta.
Hyundai Tucson po liftingu
Również same światła mają odrobinę inny kształt, ale nie jest dostrzegalne na pierwszy rzut oka.
Całkowicie nowe jest wnętrze Tucsona. Ekrany cyfrowych zegarów i systemu infotainment zintegrowano teraz pod jedną taflą szkła. Zmieniono lokalizację nawiewów powietrza, a wybierak kierunku jazdy (Tucson dostępny jest wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów) przeniesiono na kolumnę kierownicy.
Hyundai Tucson po liftingu
Czy są jakieś nowości w zakresie napędów, wyposażenia czy systemów asystujących kierowcy? Tego na razie nie wiadomo. Więcej dowiemy się zapewne przy okazji premiery Tucsona w wersji europejskiej, która ma nastąpić na początku 2024 roku. Na razie wiemy, że Hyundai Tucson widoczny na zdjęciach to wersja koreańska, ale ta, która dostępna będzie również w polskich salonach, nie będzie wiele się różnić.
Modernizacja zapewne pozytywnie wpłynie na zainteresowanie tym, opracowanym specjalnie z myślą o Starym Kontynencie, modelu. A warto przypomnieć, że odważna stylizacja Tucsona czwartej generacji okazała się strzałem w dziesiątkę - w 2022 roku model ten okazał się najchętniej kupowanym w Europie kompaktowym SUV-em.