Seat Cordoba I FL 1.9 TDI 110 KM
Seat Cordoba
Seat Cordoba to samochód oparty na płycie podłogowej Seata Ibizy i Volkswagena Polo, oferowany jako sedan, kombi i coupe, który debiutował w 1993 roku. Pierwsza generacja Cordoby produkowana była aż do 2002 roku (z liftingiem w 1999 roku).
W 2002 roku pojawiła się druga generacja Cordoby, oparta na Ibizie III generacji. Tym razem samochód był sprzedawany tylko jako sedan. Produkcję zakończono w 2008 roku (auto wciąż jest produkowane w Meksyku).
Seat Cordoba I FL
Gdy w latach 90-tych i na początku XXI wieku Volkswagen stopniowo przejmował Seata, fani hiszpańskiej marki mieli mieszane uczucia. Seat co prawda zyskiwał dostęp do nowoczesnej technologii, ale jak miał pokazać czas, Niemcy nie do końca mieli pomysł na budowę i rozwój firmy z Martorell.
Początki były jednak miłe. W 1993 roku Seat zaprezentował drugą generację Ibizy, samochód który został w całości opracowany na bazie niemieckich rozwiązań technicznych. Ibizę zbudowano na płycie podłogowej Volkswagena Polo 6K, niemieckie były wszystkie silniki. Co było hiszpańskiego w Ibize II/Cordobie? Chyba tylko miejskie produkcji, bowiem za stylizację odpowiadała włoska pracownia projektowa Giugiaro. No i nazwa...
Seat Ibiza II/Cordoba wszedł na rynek w 1994 roku i... okazał się strzałem w dziesiątkę. Samochód sprzedawał się jak świeże bułeczki, klienci najwyraźniej docenili niemieckie rozwiązania techniczne, z którymi zresztą hiszpańska firma się nie kryła. W efekcie dobrej sprzedaży dopiero w 1999 roku Cordobę poddano liftingowi (dość mocno zmieniono przednią część nadwozia, pojawiły się zaokrąglenia i nowe reflektory, z tyłu - nowe lampy zespolone, całkowicie zmieniono wnętrze), by produkować ją do 2002 roku. 9 lat na rynku to niewątpliwie wynik godny uznania.
Samochód dostępny był w wielu wersjach nadwoziowych. Największą popularnością cieszyły się trzy- i pięciodrzwiowe hatchbacki, ale trzeba również pamiętać o wersjach sedan, kombi i coupe, które nosiły nazwę Cordoba I. Technicznych różnic między oboma modelami nie było.
Jak wspomnieliśmy, Seat Ibiza II/Cordoba powstał na bazie płyty podłogowej Polo. Samochód pozbawiony był wyrafinowanych pomysłów, raczej postawiono na sprawdzone rozwiązania. Przednie zawieszenie do kolumny McPhersona, z tyłu znajdziemy belkę skrętną. Oznacza to, że Ibiza nie będzie może królem górskich serpentyn, ale świetnie nadaje się do miasta, ponadto względnie rzadko pojawiają się usterki zawieszenia. Problemy są typowe: z biegiem lat i kolejnymi przejechanymi kilometrami wybijają się tuleje i sworznie przednich wahaczy. Natomiast belka skrętna to pancerne rozwiązanie, które rzadko wymaga interwencji mechanika.
Wybór jednostek napędowych jest - jak to u Volkswagena bywa - bardzo szeroki. Wybierać można między benzynowymi silnikami o pojemnościach od 1.0 do 2.0 (z doładowanym silnikiem 1.8 o mocy 180 KM włącznie) oraz dieslami o pojemności 1.9, zarówno z doładowaniem, jak i bez.
Wśród silników benzynowych nie polecamy - ze względu na zbyt niską moc - bazowych jednostek 1.0 i 1.3. Na drugim końcu skali znajduje się 180-konny silnik turbo montowany w modelu Cupra. To dobra jednostka, ale biorąc pod uwagę sposób eksploatacji takich pojazdów, również omijalibyśmy tę wersję szerokim łukiem.
Nie ma również większego sensu inwestować w silniki o pojemnościach 1.8 i 2.0. Nie są awaryjne, ale zużywają dużo paliwa, a nie oferują przy tym wyraźnie lepszych osiągów niż stanowiące najlepszy kompromis jednostki 1.4 i 1.6. Oczywiście różnica podczas startu ze świateł będzie widoczna, ale do codziennej eksploatacji jak najbardziej wystarczą mniejsze, ośmiozaworowe silniki 1.4 i 1.6. Ich dodatkową i niebagatelną zaletą jest dobra współpraca z instalacjami LPG, a także wysoki poziom bezawaryjności (jedyną typową usterką pojawiającą się w silniku 1.4 jest szwankująca cewka zapłonowa).
Seat Ibiza II/Cordoba to model, który można było kupić z silnikami Diesla pozbawionymi doładowania. Jednostki 1.9 D i 1.9 SDI cechuje niska kultura pracy (duże wibracje i hałas) i niemal całkowity brak osiągów, ale również niskie zużycie paliwa i brak problemów, które doskonale znają wszystkie osoby jeżdżące samochodami z nowoczesnymi silnikami wysokoprężnymi. Zasada jest prosta - jeśli czegoś nie ma, to się nie zepsuje. A w Cordobach 1.9 D i 1.9 SDI nie znajdziemy koła dwumasowego, wysokociśnieniowych wtryskiwaczy, filtrów cząstek stałych czy już wspomnianej turbosprężarki...
Jeśli jednak brak osiągów nie jest dla kogoś akceptowalny, może wybrać już niemal legendarny silnik 1.9 TDI. Wyposażona w turbosprężarkę i pompowtryskiwacze jednostka oferuje znacznie lepsze osiągi przy wciąż niskim zużyciu paliwa. Kosztem jest jednak ryzyko wystąpienia usterek tych części, które są elementami eksploatacyjnymi i od czasu do czasu muszą domagać się interwencji mechanika.
Co jeszcze psuje się w Ibizie II/Cordobie? Prosta konstrukcja i ubogie wyposażenie sprawiają, że lista typowych usterek jest krótka, a większość jest związana po prostu z wiekiem i wyeksploatowaniem. Pojawią się wycieki oleju i płynu chłodniczego, zawiesza termostat, czasem zdarzają się kłopoty z układem elektrycznym (elektryczne szyby, centralny zamek stacyjka), linką sprzęgła i wodzikami skrzyni biegów.
Z częściami zamiennymi problemów nie ma. Na rynku bez trudu znajdziemy tanie zamienniki, nie ma potrzeby pojawiania się w autoryzowanych stacjach obsługi.
Największym problemem, w dodatku trudnym do zwalczenia może okazać się rdza. Ibiza II/Cordoba nie należała do modeli z wzorowym zabezpieczeniem antykorozyjnym. Rdza najszybciej atakuje ranty błotników i progi. Wybrany egzemplarz należy dokładnie ocenić pod tym kątem, by później uniknąć walki z wiatrakami.
Oferta rynkowa używanych samochodów jest szeroka i obejmuje zarówno pojazdy importowane, jak i pochodzące z polskich salonów. W miarę możliwości warto wybrać egzemplarz z udokumentowaną historią i najlepiej po liftingu (od 1999 roku). Samochody poliftingowe są młodsze, mają mniejsze przebiegi, nieco bardziej współczesną stylizację i bardziej bogate wyposażenie.
Silnik
Jednostka, która zadebiutowała na rynku w 1991 roku, na przestrzeni lat trafiała pod maski niemal wszystkich pojazdów koncernu Volkswagena. Czego można spodziewać się po aucie z tym silnikiem i na jakie czynności obsługowe zwracać szczególną uwagę?
Debiut 1,9 TDI to rok 1991. Wtedy właśnie nowy silnik trafił pod maskę zmodernizowanego Audi 80 typoszeregu B4. W 1993 roku, jednostka zadomowiła się też pod maską Volkswagena Golfa III generacji. Następnie z silnika tego zaczął korzystać również Seat, z czasem motor trafił też do czeskiej Skody. Jednostki te trafiały również do innych producentów współpracujących z koncernem VAG – motor 1,9 TDI znajdziemy m.in. pod maską Forda Galaxy.
Wbrew pozorom nie wszystkie silniki 1,9 TDI korzystają z układu pompowtryskiwaczy. Pierwsze egzemplarze produkowane do połowy lat dziewięćdziesiątych – podobnie jak np. fordowski 1,8 TDDI - wyposażone są w rozdzielaczową pompę wtryskową produkcji Boscha. Co ciekawe, właśnie te – stosunkowo proste konstrukcje – wciąż uchodzą za najmniej awaryjne.
Jednostka oznaczona symbolem Z1 ma ośmiozaworową głowicę, wał korbowy podparty na pięciu łożyskach, turbosprężarkę o stałej geometrii łopatek i intercooler. Pompa wtryskowa (ciśnienie wtrysku 80 MPa) wyposażona jest w elektroniczną regulację dawki i momentu wtrysku, olej napędowy podawany jest bezpośrednio na dwustopniowe wtryskiwacze. Na szczęście element ten rzadko ulega awariom i dość dobrze radzi sobie z kiepskiej jakości paliwem (oznaką zużycia są problemy z odpalaniem – najczęściej na ciepłym silniku lub/i tzw. „przerwy w mocy”). W razie usterki (z czasem psuje się elektroniczne sterowanie przez co silnik otrzymuje złą dawkę paliwa) używaną pompę w dobrym stanie kupić można za około 500 zł. Co bardziej doświadczeni mogą się pokusić o wymianę pod domem, z naprawą poradzi sobie każdy warsztat.
Problemy z mocą mogą być również spowodowane uszkodzonym/zabrudzonym zaworem recyrkulacji spalin EGR, który również był w tym silniku wyposażeniem standardowym. Uszkodzonych zaworów w Polsce praktycznie się nie wymienia. Większość mechaników decyduje się po prostu na ich zaślepienie, co skutkuje natychmiastową poprawą osiągów. Takie postępowanie przekłada się jednak na czystość spalin – silnik emituje więcej cząstek stałych (pod obciążeniem dymi na czarno).
Mechaniczna pompa wtryskowa Boscha z czasem zastąpiona została opracowanymi przez Volkswagena pompowtryskiwaczami. Układ ten powstał jako niemiecka odpowiedź na włoski system Common Rail – Niemcy postanowili połączyć w jeden element pompę wtryskową i wtryskiwacz. Chociaż układ jest dość skomplikowany (pompowtryskiwacze napędzane są osobnym wałkiem zamontowanym w głowicy), jego trwałość jest całkiem zadowalająca. Minusem takiego rozwiązania jest jednak charakterystyczna, głośna praca jednostki napędowej (zwłaszcza na biegu jałowym) i konieczność stosowania specjalnych, zalecanych przez Volkswagena olejów. Awaria pompowtryskiwacza, podobnie jak w przypadku pompy wtryskowej, objawia się problemami z uruchomieniem silnika, nierówną pracą i przerwami w mocy. Przy wyborze części zamiennych należy kierować się kodem urządzenia (w końcówce numeru seryjnego znajdziemy oznaczenie np. AR czy AF odpowiadające konkretnym wersja silnika). Używany wtryskiwacz t koszt od 300 do ok. 500 zł. Na podobną kwotę warsztaty wyceniają regenerację.
Silnik 1,9 TDI cieszy się dobrą opinią użytkowników, ale decydując się na niego trzeba pilnować paru kluczowych kwestii. Po pierwsze – w przypadku jednostek z pompowtryskiwaczami - wszelkie oszczędności na oleju silnikowym szybko odbiją się na układzie wtryskowym. Trzeba stosować wyłącznie dobrej klasy oleje – wymianę najlepiej przeprowadzać raz na 10 tys. km. Trzeba też zdawać sobie sprawę z faktu, że cechą jednostek wyposażonych w pompowtryskiwacze jest duży apetyt silnika na olej. Dotyczy to głównie jednostek eksploatowanych w tzw. warunkach autostradowych – długotrwała praca przy wysokiej prędkości obrotowej skutkuje często bardzo dużym zużyciem środka smarnego. Wybierając się np. na wczasy do Chorwacji lepiej zabrać ze sobą trochę oleju na dolewkę i kontrolować jego stan co 700-1000 km.
Nie można też oszczędzać na układzie rozrządu. W początkowym okresie producent zalecał wymianę paska i napinaczy co 60 tys. km. Z czasem interwał przesunięto na 90 i 120 tys. km. Dla własnego bezpieczeństwa radzimy wymieniać rozrząd częściej niż wynika to z książki serwisowej. Pamiętajmy również by każdorazowo, przy wymianie paska i napinacza, bezwzględnie wymienić koło pasowe napędu rozrządu (wraz ze śrubą mocującą) przykręcone do wału korbowego. Mechanicy często zapominają o tym elemencie, z czasem dochodzi do poluzowania się klinów co w efekcie skutkuje przeskoczeniem paska i zniszczeniem głowicy (rozrząd jest kolizyjny).
Jakich typowych usterek można się spodziewać kupując 1,9 TDI? Przy większych przebiegach często psuje się zawór N75 odpowiedzialny za sterowanie ciśnieniem doładowania. Usterka skutkuje brakiem mocy, przez co łatwo pomylić ją z awarią turbosprężarki. Jeśli zauważymy tego typu problemy w naszym aucie najpierw umówmy się na diagnostykę komputerową. Dzięki temu uda nam się uniknąć nieuczciwych mechaników, którzy będą chcieli wmówić nam, że turbosprężarka kwalifikuje się do wymiany. Koszt wymiany zaworu N75 nie powinien przekraczać 200 zł – za regenerowaną turbosprężarkę zapłacić trzeba, co najmniej, tysiąc złotych.
Często pękają również węże w układzie dolotowym. Usterka daje o sobie znać dymieniem i spadkami mocy, koszt używanych to około 150 zł. Podobna przypadłość dotyczy również węży w układzie chłodzenia.
Z czasem – pamiętajmy, że realne przebiegi większości silników 1,9 TDI przekraczają 400 tys. km - problemy sprawiają sprawiają przepływomierze powietrza i turbosprężarki. Właściciele mocniejszych wersji wyposażonych w turbiny o zmiennej geometrii łopatek muszą pamiętać, że jazda o kropelce i unikanie wysokich obrotów sprawi, że z czasem kierownica łopatek przestanie funkcjonować (zapiecze się). Raz na jakiś czas wskazane jest więc popuścić nieco wodze fantazji i „przepalić” silnik przy wysokich prędkościach obrotowych.
Problemy mogą też sprawiać dwumasowe koła zamachowe montowane w zasadzie do wszystkich jednostek o fabrycznej mocy nominalnej przekraczającej 90 KM. Koszt wymiany koła razem ze sprzęgłem waha się miedzy 1500-2500 zł. Za mniej niż tysiąc powinniśmy kupić element regenerowany, który wytrzymać powinien około 100 tys. km.
Zaletą wszystkich silników rodziny 1,9 TDI jest solidna budowa i prostota konstrukcji, dzięki czemu ceny robocizny są raczej przystępne.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2014-04-02