Seat Leon nie należy do rynkowych przebojów, dodatkowo nieco się już zestrzał, bowiem w obecnej formie na rynku pojawił się już 4 lata temu. Nic więc dziwnego, że władze firmy podjęły decyzję o poddaniu tego modelu modernizacji. Co zmieniło się w hiszpańskim kompakcie?
Seat Leon po liftingu
Z przodu pojawiły się reflektory o nowym kształcie, wyraźnie nawiązujące do tych, które znamy z najnowszego modelu Seata, czyli SUV-a Ateca. Wykonano je w technologii LED, podobnie jak całą resztę oświetlenia zewnętrznego.
Oprócz reflektorów zmieniono również zderzak i kształt osłony chłodnicy, która jest teraz większa.
Seat Leon po liftingu
Delikatnie zmodyfikowano wnętrze Seata Leona. Pojawiła się bezprzewodowa ładowarka do telefonu, hamulec postojowy, diodowe oświetlenie oraz ekran systemu infotainment o przekątnej 8 cali (wcześniej stosowano 6,5-calowy).
Powiększyła się lista wyposażenia opcjonalnego. Nowości to m.in. Virtual Cocpit (czyli elektroniczne zegary, rozwiązanie znane już m.in. z Audi) czy system półautonomicznej jazdy w korku (działa do 37 km/h), a także układ automatycznego hamowania.
Seat Leon po liftingu
Nowość stanowi ekskluzywna wersja wyposażeniowa XCELLENCE, w której samochód posiada tapicerkę z alcantary, system bezkluczykowego dostępu i chromowane ramki szyb.
Zmianie uległa gama jednostek napędowych. Nowością w tym Seacie Leonie jest trzycylindrowy silnik 1.0 TSI o mocy 115 KM, z kolei silnik 1.2 TSI o mocy 110 KM zastąpił jednostkę o tej samej pojemności i mocy 86 KM.
Modernizacji poddano silnik 1.6 TDI o mocy 115 KM, a dla silnika 2.0 TDI o mocy 150 KM jako opcję wprowadzono dwusprzęgłową przekładnię DSG o siedmiu przełożeniach.