Kryzys dał się we znaki kierowcom. Problemy ze znalezieniem pracy i podwyżki cen paliw sprawiają, że samochody znów zaczynają być w Polsce traktowane jak dobro luskusowe. Mimo że ceny na rynku wtórnym wydają się być zachęcające, na własne auto pozwolić może sobie coraz mniej rodaków.
Jak wynika z raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w minionym roku zarejestrowano w naszym kraju 655,3 tys. importowanych aut używanych. To wynik o 8,8 procent gorszy niż w 2010 roku, gdy zostało dopuszczonych do obrotu w Polsce 718,3 tys. sprowadzonych zza granicy aut z drugiej ręki.
Najwięcej samochodów sprowadzono w lipcu (63,5 tys.)oraz w marcu (62,7 tys.) i maju (61,4 tys.). Najmniej samochodów - co zrozumiałe biorąc pod uwagę nasz klimat - przyjechało do Polski w grudniu (39,3 tys.) oraz w listopadzie (44,8 tys.).
Nieustannie maleje liczba aut sprowadzanych spoza UE. W 2011 roku sięgnęła 6,2 tys., gdy w 2010 roku było to 9,9 tys. zaś w 2009 roku 15,3 tys. Najwięcej używanych samochodów dopuściły do obrotu izby celne w Poznaniu (blisko 104,9 tys.), w Warszawie (68,7 tys.) oraz w Katowicach (ponad 62,6 tys.). Najmniej zarejestrowano w Białymstoku (ponad 16,2 tys.) i Opolu (ponad 18,2 tys.).
Niestety, kryzys spowodował dalszy spadek popularności nowszych aut (mających mniej niż 4 lata) – ich udział w ogólnym imporcie zmalał o 1,3 punktu procentowego do 9,8 procent. Równocześnie - co doskonale odzwierciedla kondycję finansową społeczeństwa - odsetek aut mających ponad 10 lat wzrósł do blisko 47 procent.
W 2011 roku najpopularniejszymi markami wśród po raz pierwszy rejestrowanych aut z drugiej ręki były – według danych PZPM/CEP – Volkswagen, ze 111 170 samochodami (spadek o 15,9 procent), Opel, mający 76 740 rejestracji (o 13,3 procent mniej niż w 2010 roku), następnie Renault (61 656, spadek o 5,3 procent) i Ford (56 718, mniej o 8 procent). Na kolejnych miejscach znalazły się: Audi (49 792), Peugeot (28 745), Seat (27 229), BMW (27 191), Toyota (24 134), Mazda (23 386) i Mercedes (23 075).
Największe spadki wystąpiły w przypadku najnowszych modeli, mających do czterech lat.Np. w przypadku VW ten segment zmalał o 36,4 procent, gdy liczba rejestracji najstarszych modeli zmalała o 7 procent, więc spadek był ponad pięciokrotnie mniejszy. W przypadku Renault, marki, której całkowita liczba rejestracji zmalała o 5,3 procent, liczba zarejestrowanych najstarszych modeli wzrosła o 12 procent. W porównaniu z 2010 rokiem, wśród najpopularnijeszych marek, o rekordowe 26,7 procent przybyło także najstarszych Fordów, Peugeotów, Seatów, BMW i Toyot.