Jeśli zastanawiacie się właśnie nad importem lub zakupem sprowadzonego do polski pojazdu lepiej odłożyć decyzję na później.
Jest bardzo prawdopodobne, że już za kilkanaście tygodni, zarejestrowanie samochodu sprowadzonego do Polski zza granicy będzie nie tylko prostsze, ale też zdecydowanie tańsze!
W obronie polskich kierowców i drobnych importerów stanęła właśnie Komisja Europejska. Jej przedstawiciele wezwali polskie władze do zaniechania sprzecznych z unijnym prawem praktyk, czyli pobierania tzw. „opłaty recyklingowej”.
Komisja Europejska skrytykowała nasz kraj za zbyt wolne tempo dostosowywania polskich przepisów do standardów unijnych i zagroziła, że jeśli przez dwa miesiące nasze prawo nie zostanie poprawione, sprawa skierowana zostanie do Trybunału Unii Europejskiej.
Unijne przepisy mówią o tym, że kosztami utylizacji zużytych pojazdów powinni być obciążani producenci, czyli – poszczególnych większości przypadków - oficjalni importerzy poszczególnych marek. Mimo tego, by zarejestrować w polskim urzędzie sprowadzony zza granicy samochód używany przedstawić trzeba dokumenty poświadczające dokonanie wpłaty na tzw. „fundusz środowiskowy”. Opłata taka – w wysokości aż 500 zł – obejmuje każdego pierwszego właściciela auta w Polsce, z konieczności jej uiszczania zwalniane są jedynie te firmy, które sprowadzają w roku do naszego kraju więcej niż tysiąc samochodów.
Wypada przypomnieć, że to nie pierwszy raz, gdy o prawa polskich kierowców upominają się unijni urzędnicy. Do końca marca 2006 roku, przy pierwszej rejestracji pojazdu w kraju trzeba było zapłacić 500 zł za wyrobienie karety pojazdu. Za sprawą nacisków ze strony przedstawicieli Unii Europejskiej przepisem z 2003 roku zajął się polski Trybunał Konstytucyjny, który orzekł iż jest on sprzeczny z prawem unijnym. Po wyroku Trybunału opłata za wydanie Karty Pojazdu zmniejszyła się z 500 zł do 75 zł! Chociaż – co wynika z wyroku TK gminy pobierały pieniądze bezprawnie – nie zostały one zobligowane do ich zwrotu. Kierowcy, którzy chcieli odzyskać nadpłaconą kwotę musieli dochodzić swoich praw w sądach.