Chociaż
Mercedes ma dziś w swojej ofercie wiele modeli, motorem sprzedaży pozostaje klasa E. W marcu minęło właśnie dwa lata od premiery obecnej generacji auta - typoszeregu W212. Najszybciej na rynku pojawił się czterodrzwiowy sedan. W kwietniu 2009 roku zaprezentowano kolejne wcielenie coupe - modelu CLK - jesienią w ofercie pojawiło się też kombi. Dokładnie rok po premierze nowej generacji, gamę modelową klasy E uzupełnił oczekiwany głównie na amerykańskim rynku kabriolet.
![Typoszereg W211 nie ma już takich problemów z rdzą, jak "okularnik". Niestety, pozostały problemy z elektroniką...](https://img.chceauto.pl/arts/tez-chcesz-merca-klasy-e-73-174_v3.jpg)
Typoszereg W211 nie ma już takich problemów z rdzą, jak "okularnik". Niestety, pozostały problemy z elektroniką...
Mimo wysokich cen klasa E od
Mercedesa cieszy się dużym powodzeniem wśród kupujących. Niemiecka firma poinformowała właśnie, że począwszy od wprowadzenia auta na rynek, do końca maja tego roku, klienci zakupili już pół miliona egzemplarzy. Najwięcej - aż 20 procent produkcji - trafiło do USA. Klasa E cieszy się też dużym powodzeniem w Chinach i na rodzimym, niemieckim, rynku.
Poprzednią generację klasy E - typoszereg
W211 - sprzedano w 1,6 mln egzemplarzy. Auto zadebiutowało na rynku w 2002 roku i oferowane było w salonach Mercedesa do 2009 roku. W Polsce, przynajmniej obecnie, samochód nie jest jeszcze zbyt popularny na rynku wtórnym, głównie za sprawą wysokich cen. Za najstarsze, ośmioletnie egzemplarze zapłacić trzeba, co najmniej, 45 tys. zł.
![Decydując się na "okularnika" W210 lepiej zachować czujność. Auta cierpią na kilka typowych dolegliwości i nie cieszą się taką renomą jak poprzednie modele Mercedesa](https://img.chceauto.pl/arts/tez-chcesz-merca-klasy-e-73-173_v3.jpg)
Decydując się na "okularnika" W210 lepiej zachować czujność. Auta cierpią na kilka typowych dolegliwości i nie cieszą się taką renomą jak poprzednie modele Mercedesa
Najpopularniejszą na polskim rynku wtórnym klasą E jest tzw. "okularnik", czyli typoszereg W210. Auto wytwarzane było od 1995 roku, dzięki czemu, na jeżdżący egzemplarz w przyzwoitym stanie wystarczy już 8-12 tys. zł
Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie model W210 mocno nadszarpnął wizerunek niemieckiej marki. "Okularniki" cierpią na kilka poważnych dolegliwośći, są też z reguły bardzo wyeksploatowane i, w większości przypadków, nie warte swojej ceny.
Mam W210 1998 r w kombi. troszkę rdzy pod uszczelkami i na nadkolach (delikatnie wychodzić zaczyna). Poza tym ma najechane 400 tys km i chodzi jak dzwon. Silnik 3000 w Turbo robi robotę. Oczywiście automat, kombi. Świetny wóz - naprawde polecam.
MAM W 211 Z ROKU 2002 JUŻ O 4 LAT I JESTEM ZADOWOLONY .JEDYNY PROBLEM TO TARCZE HAMULCOWE KTÓRE SIE WYGINAJĄ
Mercedesem klasy E to był i nadal jest W124. Niektórzy jeszcze uznają W210 czyli potocznie okulara. Późniejsze auta to tylko maja gwiazdę mercedesa na grillu. Po za tym niewiele mają z tą marką oraz jej historią i tradycją wspólnego.
Do czasu W124/W140/R129/W123/W126 itd celem było zbudowanie jak najlepszego wygodnego, bezpiecznego a do tego jak najmniej awaryjnego auta. Obecnie klasyki typu W123 coupe, czy W126 coupe cenione są po 20-30 tyś zł, nie mówiąc już o R107 za którego trzeba dać coś około 100 000zł. Mogę zaryzykować tezę że żaden z obecnych modeli za 30 lat, nie będzie wart więcej niż cena surowców z których został wykonany.
Co kolejny model to lepszy. Tak jak W123 i W124 były proste i trwałe ale aktywna jazda była lekką udręką, tak późniejsze modele były i są wzorem dla innych producentów, jeżeli chodzi o zachowanie auta na drodze. Nikt teraz nie oczekuje trwałosci 30 letniej od samochodu, bo na to chociażby przepisy unijne nie pozwalają a i szybko się opatrzą. Poprzednie modele chociaż wyprzedzały inne marki o lata świetlne, to były ciężkie i toporne w porównaniu z aktualnymi. Zasady są podobne jak innych produktów, np. kiedyś buty kupowało sie na lat 10 a teraz po jednym sezonie albo sie rozpadną albo znudzą albo moda sie zmieni.