Produkowana w latach 2008-2015 seria 7 wciąż budzi pożądanie wielu kierowców. Niestety, jej utrzymanie wymaga naprawdę grubego portfela...
BMW F01
Topowy model typoszeregu F01 (limuzyna z „krótkim” rozstawem osi) zadebiutował w 2008 roku. Było to pierwsze BMW serii 7 w historii oferowane opcjonalnie z napędem na obie osie xDrive. Wkrótce ofertę uzupełniły odmiany long (typoszereg F02) oraz wersja opancerzona oznaczona fabrycznie jako F03. W 2010 roku – również pierwszy raz w historii – w cennikach pojawiła się odmiana hybrydowa (typoszereg F04). Mimo tych wszystkich debiutów za najważniejszą datę w metryce F01 uznać należy rok 2012. Samochód poddano wówczas liftingowi (w ofercie jako „model roku 2013”), przy okazji którego zmieniono nie tylko wygląd, ale też poradzono sobie z większością poważnych usterek trapiących ten model. Jak poważnych?
Gdy spojrzy się na listę typowych niedomagań samochodów sprzed kuracji odmładzającej od razu narzuca się porównanie z... Renault Laguną 2 generacji! Nie chodzi nam jednak o częste usterki elektroniki, ale poważne awarie silników!
BMW F01
W F01, podobnie jak w Lagunie, producent stosował interwał wymiany oleju wynoszący 30 tys. km. Szybko okazało się, że nie służy to potężnym jednostkom napędowym – problemy sprawiały zwłaszcza benzynowe V8 (N63) i V12 (N74). Oba charakteryzują się tzw. „kompaktową” budową i problemami z odprowadzaniem ciepła. Skutkuje to m.in. szybkim zużywaniem się uszczelniaczy zaworowych (twardnieją pod wpływem temperatury) – olej spływa więc po trzonkach zaworów i spala się w cylindrach. Samo w sobie nie byłoby to może poważnym problemem (chociaż niszczy pierścienie i katalizatory) gdyby zjawisko dało się w porę zauważyć. Tu jednak daje o sobie znać inna cecha benzynowych N63 i N74 – wadliwe wtryskiwacze. Wszystkie auta zbudowane przed liftingiem (po 2012 roku problem udało się w znacznym stopniu rozwiązać) mają wtryskiwacze, których trwałość nie przekracza 100 tys. km. Zużycie przejawia się przelewaniem benzyny, co sprawia, że paliwo – spływając po ściankach cylindrów – przedostaje się do oleju.
Objawem usterki może być dymienie (na czarno lub niebiesko) z rury wydechowej. Z perspektywy kierowcy trudno to jednak zauważyć. Efekt jest taki, że rozrzedzony paliwem olej spala się w cylindrach, chociaż jego stan nie maleje. Poważne problemy są jednak tylko kwestią czasu. Silniki notorycznie (!) zacierają się na cylindrach, co sprawia, że remont jest zupełnie nieopłacalny. Znamy samochody serwisowane w ASO w Niemczech, w który na przestrzeni 100 tys. km trzykrotnie – na gwarancji – wymieniano silniki!
BMW F01
W jaki sposób radzić sobie z problemem? Pomaga jedynie wymiana wtryskiwaczy na poprawione, które kosztują około 1300 zł za sztukę. Do tego trzeba jeszcze wymienić listwę wtryskową (jest inna) i najlepiej – profilaktycznie – uszczelniacze zaworowe. Wniosek? „Pakiet startowy” po zakupie auta sprzed liftingu lekką ręką pochłonie... 20 tys. zł!
By uniknąć tak absurdalnych rachunków wiele osób decyduje się na F01 z wysokoprężnym 3.0 (N57). Niestety i jemu zdarzały się w tym modelu potężne wpadki jakościowe. Oprócz problemów z rozrządem (zużyte ślizgi, rozciągający się łańcuch) wśród typowych usterek wymienić można np. … obrócone panewki. Z doświadczeń użytkowników wynika, że najbezpieczniejszą opcją jest zakup odmiany 740d (N57 D30T0/D30B), która – w powszechnej opinii – uchodzi za najtrwalszą.
BMW F01
Czego jeszcze spodziewać się można po F01? Radzimy unikać samochodów z napędem 4x4 xDrive. Mocno obciążona przekładnia (duży moment obrotowy silników) narażona jest na ogromne przeciążenia i bywa że jej trwałość dorównuje benzyniakom sprzed liftingu. Remont poza aso pochłonąć może od 3 do 10 tys. zł. We znaki potrafi się też dać rozbudowana elektronika. Nawet najdrobniejsze usterki potrafią w krótkim czasie rozładować akumulator. Wielu właścicieli skarży się np. na awaryjne klamki systemu hands-free (używane od 1000 zł).
Plusy? Za stosunkowo trwałe uchodzą skrzynie biegów. Wcześniej stosowano automatyczne „szóstki”. W późniejszym czasie (lifting) wyparły je przekładnie o 8 przełożeniach. Niezależnie od rodzaju skrzyni kierowca ma możliwość ręcznej zmiany biegów korzystając z łopatek zamontowanych przy kierownicy.
Zdecydowanie odradzamy odmianę F04, czyli wersję hybrydową. Ta – na szczęście – bardzo rzadko gości w ogłoszeniach. Zestaw nowych akumulatorów trakcyjnych, które nie należą do zbyt trwałych, to wydatek między 35 a 40 tys. zł.