Wygląda na to, że śmierć silników wysokoprężnych została ogłoszono przedwcześnie. Udowadnia to właśnie Volkswagen, a więc firma, która po wybuchu afery spalinowej stała się jednym z liderów elektromobilności.
Otóż niemiecki koncern ogłosił właśnie, że na salonie genewskim, który rozpocznie się dniami prasowymi już 3 marca, zadebiutuje Volkswagen Golf GTD. Przypomnijmy, że pod tym skrótem kryje się odpowiednik GTI z silnikiem wysokoprężnym.
Pierwszy Volkswagen Golf GTD pojawił się na rynku w 1982 roku. Przez blisko czterdzieści lat przyciągał kierowców, którzy cenili dobre osiągi połączone z niskim zużyciem paliwa. Podobnie ma być w najnowszej generacji.
Symptomatyczne, że Volkswagen nie pochwalił się jeszcze osiągami, ale skupił na niskim zużyciu paliwa i ekologiczności silnika GTD. Dzięki niskiemu zużyciu paliwa samochód na cechować się niską emisją CO2. Ponadto w samochodzie znajdzie katalizator SCR nowej generacji, który dzięki podwójnemu wtryskowi czynnika Adblue, ma w znacznie wyższym stopniu niż dotychczas redukować poziom emisji tlenków azotu (NOx).
Dzięki temu silnik nowego Volkswagen Golfa GTD ma zaliczać się nie najczystszych silników spalinowych na świecie.
A na jakie osiągi można liczyć? Oficjalnie Volkswagen podał tylko, że źródłem mocy Golfa GTD będzie silnik czterocylindrowy. Nieoficjalnie mówi się, że będzie to jednostka 2.0 TDI o mocy 200 KM.
Przypomnijmy, że Golf GTD VII generacji napędzany był silnikiem 2.0 TDI o mocy 184 KM.