W świecie motoryzacji trudno o bardziej spektakularny sukces. W 72 lata od wyprodukowania pierwszego "powojennego" Garbusa, z linii montażowej Volkswagena zjechał właśnie pojazd z numerem 150 000 000!
Warto przypomnieć, że program zmotoryzowania Niemiec był ambicją Adolfa Hitlera. Na jego polecenie powstały – opracowane przez Ferdynanda Porsche – prototypy dwudrzwiowego samochodu rodzinnego, którym „niemiecki robotnik” mógłby podróżować po niemieckich autostradach z prędkością podróżną 100 km/h.
Chociaż budowa fabryki w Wolfsburgu ruszyła w maju 1938 roku, niemieccy obywatele nie doczekali się „auta dla ludu”. Produkcja ruszyła na jesieni 1939 roku i dotyczyła wyłącznie odmian wojskowych.
Pierwsze cywilne Garbusy wyjechały z Wolfsburga w grudniu 1947 roku. Zakład znajdował się wówczas w brytyjskiej strefie okupacyjnej, a decyzja o wznowieniu produkcji wydana została przez brytyjskie władze. Mało kto wie, że Niemcy starali się zainteresować Garbusem zagranicznych producentów (projekt miał być częścią reparacji wojennych), ale żaden z liczących się koncernów nie był zainteresowany pojazdem! W efekcie Niemcy samodzielnie zabrali się za jego budowę – w sumie, do 2003 roku (!) Volkswagen wyprodukował aż 21,5 mln egzemplarzy!
Sukces Garbusa, z nawiązką, powtórzył jego pośredni następca – uchodzący za jednego z prekursorów rodzinnych hatchbacków – Volkswagen Golf. Od momentu debiutu w 1974 roku niemiecki producent zbudował już przeszło 34 mln egzemplarzy.
Imponujący wynik 150 mln wyprodukowanych pojazdów – nie byłby możliwy, gdyby nie ogromne – liczone milionami sztuk – zasługi takich modeli, jak: Passat (ponad 20 mln wyprodukowanych samochodów), Jetta (ok 19,5 mln) i Polo (blisko 17 mln).
Dziś, w 72 lata od wznowienia produkcji Garbusa, Volkswagen może się pochwalić 50 zakładami zlokalizowanymi w 14 krajach świata i paletą przekraczającą 60 modeli!
Zobacz, jak powstawał Volkswagen z numerem 150 000 000: