Jeśli ktoś jeszcze miał nadzieję na renesans włoskiej Lancii, powinien już wyzbyć się złudzeń.
Przypomnijmy, że szef grupy Fiat Chrysler Automobiles, Sergio
Marchionne już kilka miesięcy temu zapowiedział, że Lancia zostanie wycofana ze wszystkich rynków poza włoskim. Natomiast w samych Włoszech w ofercie firmy pozostanie tylko jeden model - Ypsilon.
De facto, zapowiedzi Marchionne stanowiły jedynie potwierdzenie stanu faktycznego. Sprzedaż we Włoszech stanowi aż 80 proc. globalnej sprzedaży Lancii. Jakby tego było mało, 3/4 wszystkich sprzedanych samochodów stanowi właśnie Ypsilon. Lancia Delta, która jest naprawdę dobrym samochodem, jakoś nie zdołała przyciągnąć do siebie klientów, natomiast "włoskie" wcielenia amerykańskich konstrukcji Chryslera (Lancia Voyager czy Thema) przypominają bardziej chwytanie się brzytwy przez tonącego niż racjonalne i planowane działanie.
Podczas spotkania z akcjonariuszami firmy Fiat Chrysler Automobiles o Lancii mówiono niewiele, zupełnie inaczej niż o
Fiacie i Alfie Romeo. Oznacza to oczywiście, że nie należy się spodziewać wprowadzania na rynek nowych modeli, co jest zgodne z wcześniejszymi zapowiedziami Marchionne. Zdradzono jednak również, że Lancia Ypsilon będzie produkowana nie dużej niż do 2018 roku, co i tak będzie niezłym wynikiem, jak na samochód, którego premiera miała miejsca w 2011 roku. Warto przy tym pamiętać, że Ypsilon jest produkowany w fabryce Fiata w Tychach...
Co będzie po roku 2018? Tego oficjalnie nikt nie powiedział, ale najprawdopodobniej nie będzie nic. Po prostu Lancia jako marka przestanie istnieć.
Będzie to smutna konsekwencja kilkunastu lat błędnego zarządzania. Przypomnijmy, że pierwsza generacja Lancii Delta przez wiele lat rządziła na rajdowych trasach, zdobywając tytuły mistrza świata i budując niezwykle solidny wizerunek Lancii jako marki produkującej pojazdy sportowe. Niestety, w pewnym momencie ktoś we Włoszech wymyślił, że sportowa może być Alfa Romeo, a Lancia będzie budować pojazdy prestiżowe. Niestety, ludzie jakoś tego nie kupili...