W najbliższych latach Fiat zamierza całkowicie zmienić swoją strategię. Wszystko dzięki udanemu zakupowi Chryslera.
Niedawno informowaliśmy, że Fiatowi udało się dojść do porozumienia w sprawie pozyskania pozostałych 41,5 proc. udziałów w Chryslerze. Fiat zainwestował w amerykański koncern w 2009 roku, gdy ten ostatni przeżywał kłopoty związane z gwałtownym załamaniem sprzedaży w USA. Inwestycja okazała się strzałem w dziesiątkę - obecnie rynek amerykański wyszedł z dołka, a Chrysler notuje rekordową sprzedaż.
Wykupienie pozostałych akcji Chryslera sprawi, że grupa Fiat-Chrysler będzie siódmym największym producentem samochodów na świecie. Cała transakcja ma zostać sfinalizowana najdalej do 20 stycznia.
Dzięki Chryslerowi Fiat zapewnił sobie przetrwanie. Gdy kryzys uderzył w Europę Włosi wstrzymali inwestycję w nowe modele, przez co zanotowali dramatyczny spadek sprzedaży. W samej tylko Polsce w zeszłym roku wyniósł on ponad 25 procent, a Fiat, który kilka lat temu był nawet liderem zestawień sprzedaży dziś z trudem łapie się do czołowej "piętnastki". Mimo tego, dzięki zyskom przynoszonym przez Chryslera, Włosi nie martwią się o przetrwanie.
Jaka jednak przyszłość czeka Fiata, a także Alfę Romeo i Lancię? Co nieco ze swoich planów zdradził szef grupy Fiata w wywiadzie udzielonym włoskiemu dziennikowi La Repubblica.
Fiat bardziej premium. I mniej modeliPrzede wszystkim Włosi nie zamierzają odbudowywać pozycji Fiata jako producenta samochodów popularnych, obecnego we wszystkich możliwych segmentach. Sukces modelu 500 sprawił, że w przyszłości Fiat ograniczy się do zaledwie dwóch(!) lini modelowych: pierwsza z nich oparta będzie na Pandzie, a druga - na modelu 500. Przy czym samochody mają być nieco bardziej "premium", a więc właśnie takie, jak Fiat 500 - to nie niska cena ma decydować o tym, że ludzie będą kupować te samochody.
To oznacza wycofanie się z segmentu wyższego (produkcja Cromy została już zakończona, następcy nie będzie), a nawet kompaktowego (koniec Bravo!). Nie wiadomo czy utrzymana zostanie nazwa Punti, czy też zastąpi ją pojazd z liczbą 500 w nazwie. To prawdziwa rewolucja.
Przesądzony los LanciiNa Lancię wydano wyrok
Nowa strategia przewiduje zdegradowanie Lancii do poziomu marki obecnej tylko na rynku włoskim, która będzie sprzedawała tylko jeden model - Ypsilon. Już od wielu lat mówiło się, że ostatnią szansą dla Lancii jest Delta. Ten całkiem udany model sprzedawał się jednak przeciętnie. Już dzisiaj 8 na 10 sprzedanych Lancii trafia na rynek włoski, w dodatku aż 3/4 wszystkich sprzedanych samochodów to Ypsilon.
Ofensywa Alfa RomeoMarchionne powiedział, że nowym filarem sprzedaży ma być Alfa Romeo. Obecnie już trwają intensywne i utrzymane w tajemnicy prace nad nowymi modelami. Szczegółów brak, ale wiadomo, że samochody Alfa Romeo nie będą napędzane tymi samymi silnikami, które znajdziemy w modelach Fiata.
Szef Fiata przyznał przy tym, że marka zachowa swoje włoskie DNA, a więc i wykorzystanie technologii amerykańskiej (Chryslera) będzie mocno ograniczone. Alfy będą sprzedawane na całym świecie, ale produkowane - we Włoszech. Alfa Romeo ma być jak Jeep, którego auta można kupić wszędzie, ale wszyscy wiedzą, że to amerykańska marka i amerykańskie pojazdy.
Dzięki nowym modelem Alfy Romeo Fiat Europie powinien zacząć zarabiać już w latach 2015-2016.
Zmiana nazwy i siedzibyTo nie koniec nowości. Po sfinalizowaniu fuzji z Chryslerem grupa Fiata zmieni nazwę. Niewykluczone, a wręcz bardzo prawdopodobne jest również przeniesienie siedziby z Włoch do USA. Fiat zniknie również z włoskiej giełdy, akcje mają być notowane w USA. - Pójdziemy tam, gdzie są pieniądze. Największy potencjał ma rynek amerykański, ale ostateczne decyzje zostaną podjęte przez zarząd - powiedział Marchionne.
Szczegóły nowej strategii Fiata zostaną ogłoszone w kwietniu. Tak czy inaczej, włoski koncern czeka prawdziwa rewolucja. Czy przyniesie efekty? Czy Włochom uda się przywrócić świetność Alfie Romeo, a więc coś, co nie udało się od momenty przejęcia marki w 1986 roku? Czas pokaże...