Przez lata szczytem marzeń polskich kierowców był samochód z Niemiec.
Całe pokolenia marzyły o Oplach i Volkswagenach - wyznacznikiem prestiżu i bezawaryjności były Audi, BMW i Mercedesy.
W ostatnim czasie sporo się jednak zmieniło. Czy samochody produkowane u naszych zachodnich sąsiadów wciąż stawiać można za wzór trwałości?
Tygodnik „Motor” opublikował niedawno nowy ranking awaryjności i kosztów utrzymania pojazdów sporządzony przez brytyjską firmę ubezpieczeniową Warranty Direct. To jeden z pierwszych ubezpieczycieli w Europie, który oferował swoim klientom tzw. „pofabryczną” gwarancję, czyli ubezpieczenie od awarii.
By wprowadzić tego typu usługę firma musiała jednak dysponować rzetelną bazą danych o awaryjności i kosztach napraw poszczególnych pojazdów.
Poniżej, w naszej galerii, prezentujemy 25 aut, które znalazły się na samym dole zestawienia zyskując miano najbardziej usterkowych i najdroższych w naprawach pojazdów. Co ciekawe, aż szesnaście z nich pochodzi z Niemiec! Przypominamy, że ranking uwzględnia nie tylko prawdopodobieństwo wystąpienia usterek, ale też koszty związane z ich usuwaniem.
Nie wierzycie? Zapraszamy do naszej galerii!