Na początku lutego BMW zaprezentowało zmodernizowane modele X5 i X6. Nie jest zatem niespodzianką, że podobnym zmianom poddano te modele w wersji M Competition.
BMW X5 M Competition i BMW X6 M Competition po liftingu
Zmiany stylistyczne są tożsame w z tymi, które zastosowano w "cywilnych" wersja. Nowe są reflektory (węższe o 35 mm). Elementy świateł do jazdy dziennej w kształcie strzałek skierowane są na zewnątrz i pełnią również funkcję kierunkowskazów. Zmienił się wzór świetlny świateł tylnych.
W kabinie pojawiła się nowość, czyli ekran cyfrowych zegarów (12,3 cala) i dotykowy wyświetlacz systemu infotainment o przekątnej 14,9, oba pokryte jedną, lekko zakrzywioną taflą szkła.
BMW X5 M Competition i BMW X6 M Competition po liftingu
Zmiany znajdziemy również pod maską BMW X5 M Competition i X6 M Competition. Oba modele nadal napędzane są przez silnik V8 o pojemności 4,4 l i mocy 625 KM, ale teraz jest on wyposażony w technologię miękkiej hybrydy.
A to oznacza, że oprócz potężnego silnika spalinowego na pokładzie znalazł się niewielki, pełniący również funkcję alternatora, generujący 12 KM i 200 Nm silnik elektryczny, który dla zaoszczędzenia miejsca został zintegrowany z automatyczną, 8-stopniwoą przekładnią M Steptronic.
BMW X5 M Competition i BMW X6 M Competition po liftingu
Energia potrzebna do pracy silnika elektrycznego przechowywana jest w 48-voltowym akumulatorze, który zamontowano w komorze silnikowej.
Ponadto spalinowa jednostka została poddana modernizacji. Zmiany objęły m.in. układ turbodoładowania, dolot powietrza, układ smarowania, wydechowy oraz korbowy.
Maksymalny moment obrotowy wynoszący 750 Nm dostępny jest w zakresie od 1800 do 5800 obr/min. Moc maksymalną 460 kW (625 KM; identyczna jak poprzednio) silnik uzyskuje przy 6000 obr/min.
Niestety, za sprawą nowego zestrojenia skrzyni biegów oraz nieco większej masy, osiągi zmodernizowanych BMW X5 M Competition i BMW X6 M Comppetition nieco... spadły. Oba modele rozpędzają się do 100 km/h w 3,9 s, a więc o 0,1 s wolniej niż przed modernizacją. No, ale powinny zużywać nieco mniej paliwa, chociaż oczywiście w całej modernizacji nie o to chodziło, ale o obniżenie emisji CO2.