Ostatnie dwie dekady, bez wątpienia, należały do wysokoprężnych jednostek napędowych. Wysokociśnieniowy, bezpośredni wtrysk paliwa pozwolił osiągnąć rekordowo niskie spalanie, dwumasowe koła zamachowe wyeliminowały największą wadę diesli – niską kulturę pracy.
Niestety, nowoczesne rozwiązania techniczne szybko ujawniły swoje drugie oblicze. Poprawie osiągów towarzyszyło bowiem znaczne zwiększenie awaryjności. Obecnie słowa diesel i niskie koszty eksploatacji coraz rzadziej idą ze sobą w parze.
Z tego względu do łask wracają obecnie klasyczne jednostki napędowe o zapłonie iskrowym. W krajach takich jak Polska, gdzie osoby ze średnią krajową mówić mogą o zawodowym sukcesie, decyzji o zakupie „benzyny” często przyświeca nadrzędny cel w postaci montażu instalacji gazowej.
Poniżej przedstawiamy pięć praktycznych rad, o których warto pamiętać, jeśli nosimy się z zamiarem zainstalowania w przyszłym pojeździe instalacji LPG.
Obecny poziom zaawansowania instalacji gazowych pozwala na zamontowanie ich w każdym rodzaju silnika. Problem, jak zwykle, tkwi jednak w szczegółach... O czym musisz pamiętać?
1. Bezpośredni wtrysk paliwa To prawda, na rynku istnieje już kilka rozwiązań pozwalających „gazować” pojazdy z tego typu rozwiązaniem (GDI, HPI,FSI,TSI) ale – póki co – ich koszt przekreśla sens takiej operacji. O ile instalacja gazowa do zwykłego, czterocylindrowego silnika z wtryskiem pośrednim (np. wielopunktowym) kosztować nas będzie około 2,5 tys. zł, w przypadku wtrysku bezpośredniego kwotę pomnożyć trzeba przez dwa. Co więcej, najopularniejsze obecnie rozwiązanie
2. Im mniej, tym lepiejReduktor gazu LPG
Czy się to komuś podoba, czy nie LPG – w dłuższej perspektywie – nie służy silnikowi i może być źródłem wielu problemów. Przyspieszonemu zużyciu ulegają chociażby gniazda zaworowe, wyższa temperatura spalin nie służy też elementom układu wydechowego, w tym – sondom lambda. Z tego względu, chcąc uniknąć problemów, najlepiej kierować się prostą zasadą – im mniej, tym lepiej. W tym przypadku dotyczy ona... absolutnie wszystkiego. Mając na uwadze ewentualne koszty (nieuniknionej) naprawy głowicy mniejsza liczba zaworów oznaczać będzie mniejsze wydatki. Z tego samego względu, decydując się na większe auto, lepiej będzie wybrać silnik R6 niż V6. Gdy wypalą się gniazda zaworowe, taniej będzie naprawić jedną głowicę i wymienić jedną uszczelkę.
3. Hydro znaczy dobrzeEksploatacja auta na LPG to nie tylko wymierne oszczędności, ale i dodatkowe obowiązki. Wbrew pozorom nie należą do nich wyłącznie konieczność okresowej regulacji instalacji i wymiany filtrów gazu czy dbałość o nienaganną kondycję układu zapłonowego (częstsze wymiany świec, przewodów i cewek). W przypadku większości silników potrzebna jest również wzmożona kontrola luzów zaworowych. Z tego względu najlepiej zainteresować się, czy dane auto wymaga ich okresowej regulacji, czy też zastosowano w nim tzw. hydropopychacze, które – automatycznie – kasują luz zaworowy na bieżąco. Oczywiście, jeśli silnik nie jest w nie wyposażony, nie oznacza to, że nie da się długo i bezawaryjnie eksploatować go na gazie. Zanim jednak zdecydujecie się na taki motor, polecamy zadzwonić do najbliższego warsztatu i zapytać o koszty regulacji zaworów. W przypadku niektórych pojazdów jest to bowiem mocno pracochłonny i niewygodny proces, a – chcąc cieszyć się dobrymi osiągami – najlepiej byłoby przeprowadzać go raz do roku.
4. Przeproś się z „Francuzami”. Unikaj JaponiiWtryskiwacze gazu LPG
Obiegowa opinia głosi, że osoby ceniące sobie „święty spokój” powinny rozglądać się za samochodami „made in Japan”. Po drugiej stronie skali, pół kroku przed „Włochami”, stoją samochody francuskich marek, które w powszechnej świadomości rzadko kojarzone są ze słowem niezawodność”. Musicie jednak zdawać sobie sprawę, że wśród tzw. „gazolubnych” aut aż roi się od pojazdów znad Sekwany. Z uwagi na proste konstrukcyjnie i trwałe jednostki napędowe na gazie rewelacyjnie spisują się chociażby auta koncernu PSA – Peugeoty 206, 207, 307, 407 czy Citroeny C3, C4 i C5 (za wyjątkiem 2,0 l HPI z bezpośrednim wtryskiem paliwa). Problemy – z uwagi na kosztowną regulację zaworów, sprawiać mogą za to popularne Hondy, Nissany, Mazdy, Mitsubishi czy Toyoty.
Chcąc zaczerpnąć specjalistycznej wiedzy, przed decyzją o zakupie konkretnego modelu radzimy zerknąć na listę opracowaną przez renomowanego producenta instalacji gazowych – firmę Prins. Zestawienie modeli podatnych na uszkodzenia głowicy bez trudu znajdziecie w Internecie.
5. Auto z LPG? Lepiej to przemyślWielu kierowców, skuszonych perspektywą przyoszczędzenia paru groszy, rozważa zakup auta wyposażonego już w instalację gazową. Wbrew pozorom, niekoniecznie jest to dobry pomysł. Nie można zapominać, że gaz zakłada się tylko w jednym celu – minimalizacji kosztów. Niestety wielu użytkowników rozumie to nieco na opak – samochody eksploatowane przez dłuższy czas na LPG są z reguły w dużo gorszym stanie technicznym niż ich benzynowe odpowiedniki. Ich kierowcy oszczędzają bowiem nie tylko na paliwie, ale i bieżących naprawach. Z tego względu, w 9 na 10 przypadków, lepiej będzie kupić auto benzynowe i samemu zainwestować w instalację gazową. Wprawdzie wiąże się to z dodatkowymi kosztami około 2,5 tys. zł (w przypadku większości czterocylindrowych silników) ale zyskujemy nie tylko gwarancję na elementy instalacji, ale też nowy – dopuszczony do użytku przez kolejne 10 lat – zbiornik LPG.