28 marca minęło równe dwadzieścia lat od momentu, gdy czeska
Skoda zawarła strategiczny sojusz z koncernem
Volkswagena.
Rozmowy prowadzono równolegle z przedstawicielami General Motors,
FIAT-a,
Renault,
koncernu VW,
BMW oraz kilkoma delegacjami firm azjatyckich, w tym jednej koreańskiej. Zainteresowanie
Škodą wyraziło w sumie 24 potencjalnych inwestorów. Ta ogromna aktywność biznesowych partnerów miała swoje bardzo konkretne powody. Pierwszymi, choć nie najważniejszymi była relatywna nowoczesność mladobolesławskiej fabryki i jej oddziałów oraz ogólny poziom rozwoju infrastruktury całego kraju. Dużo większą wartość przedstawiały poziom kadry oraz dorobek działu konstrukcyjnego marki, zwłaszcza ten najnowszy, z lat 80. XX wieku. Były to projekty na tyle zaawansowane a zarazem perspektywiczne, że ich kontynuacja z szacowanym wdrożeniem w połowie lat 90., była wciąż uzasadniona.
Model Favorit był bardzo nowoczesny, jak na swoje lata
Najcenniejszym skarbem firmy w oczach zewnętrznych inwestorów było jednak coś innego. Dziś zupełnie zapomniany bohater tej historii. Dzieło inżynierów Petra Hrdlički, Rudolfa Kužela oraz Jana Nepomuckiego – wdrożony do produkcji, reprezentujący światowy poziom, samochód osobowy. Była nim Škoda Favorit (Š781), nad którą pracowano od początku lat 80., a wersję produkcyjną zaprezentowano siedem lat później.
W dniu 9 grudnia 1990 roku czechosłowacki rząd, na podstawie opinii Rady Gospodarczej, przychylił się do projektu współpracy marki z koncernem VW.
Umowa została parafowana dniu 28 marca 1991 roku w godzinach popołudniowych. Z czechosłowackiej strony podpis złożył premier rządu Petr Pithart, z niemieckiej – ówczesny prezes koncernu Dr Carl Hahn. Na jej mocy, przedsiębiorstwo przekształcono w spółkę akcyjną a na dzień oficjalnego włączenia marki w struktury koncernu wskazano 16 kwietnia 1991 roku.
Kluczem do sukcesu Octavii była wysoka jakość, niska cena i stonowana stylistyka
Nie spełniły się obawy czechosłowackiego społeczeństwa i niemałej części tamtejszego środowiska związanego bezpośrednio z przemysłem motoryzacyjnym. Wbrew powszechnemu przekonaniu, marka przetrwała i nie straciła wypracowywanego przez lata wizerunku.
Wspólne z
VW opracowania techniczne trafiły do seryjnych samochodów
Škoda już w kwietniu 1992 roku i były nimi, wyraźnie poprawiające poziom bezpieczeństwa biernego, wzmocnienia boczne drzwi modeli Favorit i Forman.
Równolegle kończono też prace nad nowym modelem, zastępującym Favorita (Felicia 1994-2001) a zakres prac nad kolejnym, jak w konsekwencji się okazało, kluczowym dla następnych kilkunastu lat (Octavia 1996-2010), był bardziej niż zaawansowany. Oddziały
Škody, wykorzystując kanały dystrybucji
Volkswagena, lub też - przy jego wsparciu odbudowując własne, historyczne - rozpoczęły ekspansję na rynki Europy Zachodnie
Pierwsza generacja Superba zbudowana została na wydłużonej płycie podłogowej produkowanego w Chinach Volkswagena Passata B5
Obecnie marka rozpoczyna właśnie nowy rozdział swej historii – trzecią dekadę w strukturach koncernu VW. Jubileuszowy miesiąc upamiętniający 20. rocznicę parafowania koncernowej umowy – marzec 2011 - uczciła rekordową sprzedażą w całej swej dotychczasowej historii – 85 tysięcy sztuk pojazdów.
Więcej informacji o wszystkich modelach Skody dostępnych na rynku wtórnym (dane techniczne, osiągi, ceny, opisy najczęstszych usterek, itd) znajdziesz klikając tutaj.Brawo, wielki szacun dla "pepików", że nie puścili Skódki w jakieś koreańskie ręce, jak zrobiło, to nasze "boskie" FSO. Teraz Poloneza mało kto pamięta, a Skodą chce jeździć prawie każdy :)
Chcę kupić auto i na pewno będzie to octavia najlepszy kompakt w swojej klasie, a wersji to prawdziwe auto... nic dodać nic ująć , gratulacje dla Czechów.
Nasze FSO też by dobrze wylądowało gdyby nie ludzie, którzy zarobili masę pieniędzy na boku sprzedając Polską fabrykę w koreańskie ręce. Czesi nie brali łapówek i z nimi uczciwie rozmawiało 24 inwestorów. Z łapówkarzami z Polski nie chciał rozmawiać nikt!!!
prawie robi dużą różnicę.
Masz rację choć mam Toyotę, to uważam że Skoda to bardzo fajny wóz. Szacun dla naszych sąsiadów że mają rodzimą produkcję aut i to bardzo dobrych aut. Rozpatrywałem Skodę roomster, ale silnik Common Rail 105 KM to chyba nie to co chciałem. W końcu kupiłem benzynę Toyoty i nie żałuję. Wystarczy już tych Diesli w moim życiu. Nie dosyć że DPFy to inne turbiny lubią się zepsuć. No i faktycznie kultura pracy benzyny lepsza niż jakiegokolwiek Diesla z CR.
pozdrawiam
Spokojnie jeszcze trochę i jedyny przemysł jaki istniał w demoludach to Skoda i Dacia, A marki koreańskie będą mogły się poszczycić swoja ponad "dwuwiekową historią".
loco8 - Jak nikt nie chciał rozmawiać. Daewoo jak się okazało kilka lat później najwięksi łapówkarze zaraz po naszych, dlatego się dogadali.
ja nie chcę jeździć Skodą, znam fajniejsze i lepsze kompakty :)
Jeżeli chodzi o przejęcie to brawo. Jednakże, czy chce jeździć Skodą prawie każdy? Dyskutowałbym, samochód skażony stajnią VW, więc przynajmniej ja nigdy takowym jeździć nie będę.
ja jak kupowalem auto to i do salonu skody zawitalem, ku mojemu zaskoczeniu Octavia okazala sie o 15 tys drozszym autem niz Lancer o podobnej mocy i wyposazeniu... wiec wg mnie w d... sie poprzewracalo... i kupilem mitsubishi i nie zaluje :D
kupiłem nowego RS-a z benzynowym 2.0 TSI i naprawde nie żałuję, za autko dałem prawie 120 tys zł ale z takim wyposazeniem za te pieniadze mógłbym conajwyżej kupić klikuletnie audi po turasach ...oczywsicie niebite z przegonione tylko 80 tys km.....heheheheh
Dbaj w takim razie o turbinkę. Zastanawiam się czy te pieniądze 120tys to dałeś za Fabię ? Bo jeśli tak to faktycznie Skodzie się trochę poprzewracało w głowie a Ty wtopiłeś i to nieźle. Jeśli to Superb to ok.
Ale za to Czesi nie mają takich silnych związków zawodowych jak w FSO.
Niestety polacy zawsze robili "dobre" interesy. No coz i tak niemieckie samochody polakom sie nie podobaja.
Oczywiście skoda to kawał histori i wielką stratą było by gdyby upadła a związek z vw otwarło jej furtkę do konstruowania coraz lepszych samochodów i dostęp do części i technologi. Faktem jest że od tego czasu bardzo zdrożała ale wydaje mi się że warto i to żaden obciach jeździć autem tej marki. Wielka szkoda że polska motoryzacja poszła w strone daewoo i niestety umarła produkując matizy tica i lanosy, szkoda bo polonezy z końca produkcji były całkiem dobre i wystarczyło je poprawić i dziś mielibyśmy rodzimą marke.
Carbon masz trochę racji co do poldusia, ale on już został poprawiony właśnie przez Koreańczyków. Deska powiem jedno - nie najciekawsza, w starym poldku pamiętająca PRL była lepsza. W schowku można było schować mapę i inne rzeczy. W nowych nie można było schować nawet pudełka zapałek. Następnie drzwi - to masakra. Gniły tak szybko, że człowiek nie nadążał z ich naprawa. Blacha w ogóle oszczędności i oszczędności :( Sam jeżdżę FSO Polonez Atu plus, ale ostatnie poldki mialy klimatyzacje (z espero), podgrzewane siedzenia (a dokładnie jedno kierowcy), no i wielki plus poloneza to hamulce LUKAS i wspomaganie kierownicy, które było rewelacyjne - w tym samym czasie nawet VW Passat nie miał takiego. Było to wspomaganie najlepszej firmy na świecie, więc duży plus, a co do POLONEZA miałem i kochałem, teraz tęsknie. Co do Octavi - mam i powiem jedno - polonez miał coś, czego skoda nie ma. Ochronę płaskownikami misy olejowej. Nie bał się człowiek na krawężnik wjechać, a oni dali kawałek plastiku, by silnik był ładny i tyle. Zresztą eksperci mówią otwarcie - ten kawałek plastiku to pieta achillesowa skody. Skodą jeździłem fabia I silnik 1,4 diesel. Pięknie chodziła, 180 km/h leciała, ale przy 120 czuło się jak w helikopterze :( i samochód po mieście powyżej 400 km wychodził połamany. Octavia jest ok, a superB też jeździłem, naprawdę sama przyjemność wygoda itp.
KOCHAJMY POLONEZY TAK SZYBKO ZNIKAJĄ Z NASZYCH DRÓG :(