Ford Explorer nie będzie już dużym SUV-em, ale kompaktowym crossoverem o napędzie elektrycznym.
Ford Explorer
Ford w Europie przechodzi dużą transformacją. Z gamy wycofywane są znane i lubiane modele (Focus, Fiesta, Mondeo, Galaxy, S-Max), w zamian pojawią się modele elektryczne nawiązujące nazwą do kultowych modeli (Mustang Mach-E) czy dawnych legend (Puma).
Kolejnym takim pojazdem jest Explorer. Auto, które możemy kupić również w europejskich salonach to duży, prawdziwie amerykański SUV. Ale dni tego modelu są policzone. Zastąpi go kompaktowy crossover o napędzie elektrycznym zbudowany na modułowej platformie dla samochodów elektrycznych MEB konstrukcji... Volkswagena.
Ford Explorer
Na MEB zbudowano już szereg modeli - m.in. Volkswageny ID3. i ID.4 czy Skodę Enyaq. I właśnie do tych modeli nawiązuje wnętrze Explorera.
Podobnie jak w samochodach niemiecko-czeskiej konkurencji przed kierowcą znajdziemy niewielki ekranik podający tylko podstawowe informacje, natomiast na konsoli środkowej zamontowano potężnych rozmiarów (15-calowy) ekran systemu infotainment. O ile w Skodzie czy Volkswagenach jest on umieszczony poziomo, o tyle w Explorerze, podobnie jak w Mustangu Mach-E, pionowo, a dodatkowo jest w pewnym stopniu odchylany.
Ford Explorer
Wiemy już, jak będzie wyglądał nowy Ford Explorer, ale nie znamy żadnych danych technicznych. Ford ujawnił jedynie, że pojemność bagażnika wynosi 470 litrów, a czas ładowania od 10 do 80 procent na szybkiej ładowarce prądu stałego ma wynosić tylko 25 minut.
Nie podano jednak jaką moc będzie przyjmował samochód, jaką pojemność będzie miała bateria, czy jak mocne będą silnik lub silniki. Mamy nadzieję, że jak na Explorera przystało, samochód będzie oferowany z napędem 4x4, co w aucie elektrycznym oznacza zastosowanie dwóch silników. Jest to o tyle prawdopodobne, że elektryczne modele VW czy Skody posiadają napęd na koła tylne lub wszystkie cztery.
Explorer jest pierwszym z dwóch modeli Forda, które mają zostać opracowane na platformie MEB. Do 2026 roku Ford chce sprzedawać w Europie 600 tys. samochodów elektrycznych. Jeśli faktycznie Unia Europejska ugnie się i wycofa z zakazu sprzedaży samochodów spalinowych w 2035 roku, może to być trudne do zrealizowania.