Hyundai opublikował właśnie pierwsze oficjalne zdjęcia nowego i20.
Zgodnie z przewidywaniami, produkowane od 2009 roku w indyjskiej fabryce w Chennai auto poddano faceliftingowi, który upodobnił je do pozostałych modeli koreańskiej marki zaprojektowanych zgodnie z nową koncepcją stylistyczną.
Odświeżony i20 otrzymał m.in. zupełnie nowy przedni zderzak ze zmodyfikowaną osłoną chłodnicy i światłami przeciwmgłowymi, reflektory, maskę i błotniki. Kosmetyczne zmiany objęły również tylną część nadwozia. Nowe są teraz: zderzak i klosze lamp.
Zastosowania zmodyfikowanego pasa przedniego i nowego tylnego zderzaka sprawiło, że w stosunku do obecnie produkowanej wersji i20 odrobinę urósł. Auto mierzy teraz 3 995 mm długości, czyli o 55 mm więcej, niż obecnie wytwarzany model. Takie same pozostały jednak: szerokość (1 710 mm), wysokość (1 490 mm) i rozstaw osi (2 525 mm).
Chociaż kosmetyczne, zewnętrze zmiany określić można mianem ewolucji, to, co znajdziemy pod maską w pełni zasługuje na słowo rewolucja. Samochód wyposażony będzie w nowe, opracowane w niemieckim centrum Hyundaia w Russelsheim, wysokoprężne jednostki napędowe z serii U II.
Mniejsza z nich ma zaledwie trzy cylindry i pojemność 1,1 litra. Mimo tego moc maksymalna to aż 75 KM. Przedstawiciele Hyundaia podkreślają, że i20 z tą jednostką napędową emitować ma zaledwie 84 gramy CO2/km. To mniej, niż jakikolwiek inny seryjnie produkowany samochód z klasycznym (w tym wypadku – spalinowym) układem napędowym.
W cenniku odświeżonego i20 znajdzie się też inny, nowy silnik wysokoprężny. Czterocylindrowa jednostka o pojemności 1,4 litra, która rozwijać ma 90 KM.
Osiągi nowego i20 nie zostały jeszcze opublikowane. Można się spodziewać, że samochód pojawi się w salonach koreańskiej marki już za kilkanaście tygodni.