Jaguar F-Pace 2.0 i4D 240 KM
O tym, że Jaguar przymierza się do produkowania pierwszego w swojej historii SUV-a wiedzieliśmy już od dawna. Pierwsze sygnały pojawiły się w 2013 roku, gdy zaprezentowano prototyp o nazwie C-X17. Pojazd ten spotkał się wówczas z tak ciepłym przyjęciem, że - jak się teraz okazuje - stylizacja produkcyjnego Jaguara F-Pace jest niemal identyczna.
Z przodu elementem charakterystycznym jest typowa dla innych modeli Jaguara osłona chłodnicy. Z tyłu również można dostrze nawiązania do innych Jaguarów, w szczególności do modelu F-Type. Długość Jaguara F-Pace to 473 cm, natomiast rozstaw osi wynosi 287 cm. Takie proporcje oznaczają krótkie zwisy i obszerną kabinę. Co ciekawe, udało się również wygospodarować olbrzymi bagażnik, którego pojemność wynosi 650 litrów.
Wnętrze również utrzymano w stylu typowym dla Jaguara. Uwagę przyciąga duży wyświetlacz systemu infotainment, o przekątnej 10,3 cala. Bezpośrednio przed oczami kierowcy zamontowano kolejny wyświetlacz, którego przekątna wynosi aż 12,3 cala. Poza podstawowymi danymi dotyczącymi parametrów jazdy, jak prędkość czy obroty silnika wyświetlacz ten może pokazywać również mapę i wskazania nawigacji.
System infotainment posiada funkcję pokładowego Wifi, do którego można podłączyć do ośmiu urządzeń, dzięki czemu Jaguar F-Pace może przekształcić się w mobilne biuro lub centrum rozrywki dla dzieci. Nowością w F-Pace jest system Activity Key. Jest to odporna na wstrząsy, wodę i kurz bransoletka, która zastępuje kluczyk. Pomysł jest taki, by kluczyk zostawić w aucie, wówczas jest on dezaktywowany, natomiast samochód zamyka się i otwiera zbliżając bransoletkę do litery J w napisie Jaguar na klapie bagażnika. Następnie można już śmiało ruszać na narty albo na surfing. Co ciekawe bransoleta nie posiada baterii.
Najgorszymi doradcami przy zakupie samochodu używanego są emocje. Dlatego właśnie w opisach modeli kładziemy nacisk na te informacje, które mogą przydać się w podjęciu ostatecznej decyzji oraz przy oględzinach auta. Staramy się ująć w opisie najczęściej występujące usterki danego modelu, a także podpowiedzieć, na jakie „przygody” powinniśmy być przygotowani po zakupie. Oczywiście nie każdy musi zgadzać się z naszymi opiniami, jednak mają one swoje podstawy we wnikliwych analizach rynku. Pamiętajcie, że nasz opis w żadnym wypadku nie ma na celu bezkrytycznego wychwalania danego modelu. To raczej surowa, chłodna ocena konkretnego auta, zachęcająca do równie pesymistycznej kalkulacji kosztów. Zawsze trzeba mieć bowiem na uwadze to, że cena zakupu używanego pojazdu jest dopiero początkiem wydatków.
Ostatnia zmiana: 2017-04-30