Avenger jest najmniejszym modelem w gamie marki Jeep i pierwszym dostępnym z napędem czysto elektrycznym. Stanowi on zapowiedź nowego kierunku rozwoju, prowadzącego do pełnej elektryfikacji Jeepa, co ma nastąpić już w 2030 roku. Pierwsze reakcje środowiska motoryzacyjnego są całkiem pozytywne, o czym świadczy chociażby wyróżnienie Avengera tytułem European Car of the Year 2023. Mieliśmy okazję poznać bliżej ten model podczas polskiej premiery.Zachowane DNA markiProjektanci postarali się, by Jeep Avenger wizualnie nawiązywał do koncepcji stylistycznej, którą reprezentuje cała marka. Zadbano o to, by na froncie pojawił się najbardziej charakterystyczny znak szczególny, czyli podzielony na 7 segmentów „grill”, choć w odmianie elektrycznej pełniący wyłącznie funkcję ozdobną. Do tego kształt świateł, linia nadwozia i ogólne proporcje pozwalają po krótkim spojrzeniu rozpoznać, że mamy do czynienia z Jeepem, tylko w wydaniu miniaturowym. Podobno główny projektant odpowiedzialny za Avengera przed rozpoczęciem pracy został wysłany na specjalną wyprawę po górach i pustyniach, by lepiej poznać DNA marki i wpleść je do swojego dzieła. Może to faktycznie było inspiracją do tego, by w wielu miejscach rozlokować akcenty i detale stylistyczne charakterystyczne dla Jeepa, nawiązujące do jego historii. Nie zabrakło także możliwości personalizacji w postaci zestawów naklejek na karoserię.
Avenger jest przedstawicielem SUVów segmentu B, podobnie jak Jeep Renegade, od którego jest jednak zauważalnie mniejszy. Jego długość to 4084 mm, szerokość 1776 mm, a wysokość 1528 mm. Rozstaw osi jest przy tym stosunkowo duży i mierzy 2562 mm. Konstrukcja nadwozia zapewnia przyzwoite parametry w kontekście właściwości terenowych – kąty natarcia i rampowy wynoszą 20 stopni, a zejścia aż 32 stopnie. Niemały, szczególnie jak na tę klasę samochodu, jest też prześwit, będący na poziomie 20 cm. Masa pojazdu to natomiast 1536 kg.
Wnętrze w stylu współczesnego minimalizmuKabinę urządzono w takim stylu, że przypadnie do gustu tym, którzy nowoczesną ekstrawagancję stawiają ponad klasyczną elegancję. Na pierwszy plan wysuwa się duży panel, ciągnący się przez całą szerokość deski rozdzielczej, który w zależności od wersji wyposażenia przyjmuje różne kolory i faktury. Uwagę przyciągają również ciekawe wzory tapicerki. Jakość wykończenia wnętrza trzyma dobry poziom jak dla segmentu B – dominują wszelkiej maści plastiki, ale są one estetyczne, dokładnie spasowane i sprawiają wrażenie odpornych na zużycie. Warto docenić, że w środku zawarto sporo schowków, półek i przegródek o łącznej pojemności 34 litrów. Uroku całości dodaje wielobarwne oświetlenie nastrojowe.
Pozostawiono nadal trochę fizycznych przycisków, przede wszystkim na panelu klimatyzacji, jednak większość funkcji obsługiwana jest przez ponad 10-calowy ekran dotykowy umieszczony centralnie. System multimedialny współpracuje z Android Auto oraz Apple CarPlay i połączenie odbywa się bezprzewodowo. Drugi wyświetlacz pełni funkcję wirtualnego zestawu wskaźników i jego przekątna w niższych poziomach wyposażenia to 7 cali, a w wyższych standardach 10,25 cala.
Jeep Avenger w teorii jest w stanie pomieścić pięć osób. Z przodu problemów z dostępnym miejscem nie ma – kierownicę można regulować w dwóch płaszczyznach, a zakres ustawień foteli jest w zupełności wystarczający. W drugim rzędzie, z racji na pudełkowaty kształt nadwozia, nie powinno brakować przestrzeni nad głową, ale ilość miejsca na nogi jest skromna. Realnie Jeep Avenger to raczej propozycja dla rodzin z małymi dziećmi lub dla tych, którzy pasażerów planują zabierać tylko okazjonalnie. Bagażnik mieści standardowo 355 litrów w wersji elektrycznej i 380 litrów w odmianie spalinowej. Pojemność kufra możemy powiększyć, składając oparcia tylnej kanapy – niestety nie uzyskamy wtedy płaskiej podłogi.
Zespół napędowy – będzie wybórAvenger promowany jest głównie z napędem elektrycznym, ale w trakcie premiery dosyć niespodziewanie oznajmiono, że na rynku polskim (tak samo, jak włoskim i hiszpańskim) dostępna będzie jeszcze odmiana spalinowa. Dokładniej mowa tu o znanej jednostce benzynowej 1.2 Pure Tech o mocy 100 KM, połączonej z manualną 6-biegową skrzynią i napędem na przednie koła.
Wersja elektryczna posiada silnik o maksymalnej mocy 156 KM i generujący 260 Nm momentu obrotowego. Napęd także w tym przypadku przekazywany jest tylko na przednie koła, tutaj jednak za pośrednictwem 1-biegowej przekładni redukcyjnej. Użyteczna pojemność energetyczna baterii to 51 kWh, co według producenta powinno przełożyć się na zasięg w mieście do 550 km i w cyklu mieszanym do 404 km. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 9 sekund, a prędkość maksymalną ograniczono do 150 km/h. Co ciekawe, we wnętrzu nie znajdziemy żadnej dźwigni do wyboru kierunku jazdy – tę funkcję realizuje zestaw przycisków, co może nie być szczególnie wygodne w codziennej eksploatacji.
Jeep Avenger dostosowany jest do ładowania prądem stałym o mocy 100 kW i pozwoli to naładować jego akumulatory od 20 do 80% stanu naładowania w 24 minuty. Należy zakładać, że na pełne uzupełnienie energii potrzeba około godziny. W domowych warunkach auto można ładować prądem przemiennym z mocą do 11 kW i wtedy całkowite naładowanie baterii zajmie 5 godzin i 34 minuty. Wykorzystanie standardowego gniazdka 230V/10A wydłuży ten czas do ponad doby.
Pomimo napędu na jedną oś producent zapewnia, że Avenger jest samochodem dla osób aktywnych, które nie ograniczają się wyłącznie do dróg asfaltowych. Przed dopuszczeniem do seryjnej produkcji Avenger był testowany w skrajnych warunkach i temperaturach w zakresie od -30 do 40 stopni Celsjusza. Na pokładzie jest też terenowy system kontroli trakcji oraz system zjazdu ze wzniesień – nie zastąpią one napędu na wszystkie koła, lecz w lekkim terenie mogą być pomocne. Dla większości klientów raczej znacznie praktyczniejsze okażą się układy asystujące kierowcę, takie jak adaptacyjny tempomat, asystent utrzymania na pasie ruchu, czy kamera cofania i czujniki parkowania.
Jeep Avenger – ceny i dostępne wariantyW Jeepie Avenger wybierać można spośród czterech wersji wyposażenia. Najtańsza z nich nosi nazwę po prostu „Avenger” i zawiera między innymi 16-calowe felgi stalowe, światła LED, system multimedialny z dotykowym ekranem o przekątnej 10,1 cala, automatyczną klimatyzację i podstawowe systemy bezpieczeństwa. Cena dla takiej odmiany w wariancie elektrycznym rozpoczyna się od 173 500 zł. Po drugiej stronie cennika stoi topowo wyposażona wersja Summit, której zakup oznacza wydatek minimum 205 200 zł (z napędem elektrycznym). W tej cenie otrzymujemy niemal kompletne doposażenie, a dopłacić można na przykład do szklanego dachu (3900 zł) lub skórzanej tapicerki (4900 zł). Bazowa cena katalogowa wersji benzynowej jest wyraźnie niższa i wynosi 99 900 zł. Samochody spalinowe do salonów trafią w kwietniu 2023 roku, natomiast na „elektryki” będzie trzeba poczekać do maja lub czerwca. Produkcja Avengera odbywa się w Polsce, a dokładniej w fabryce, która należy do koncernu Stellantis i znajduje się w Tychach.
Stellantis planuje wypuścić jeszcze dwa modele, konstrukcyjnie bliźniacze do Jeepa Avengera, pod marką Fiat oraz Alfa Romeo, jednak każdy z tych samochodów ma mieć swój własny charakter.
Podsumowanie i nasza opiniaJeep Avenger, pomimo swoich filigranowych rozmiarów, stanowi wielki krok w rozwoju całej marki. Pewnie nie jest to model, który od razu zdobędzie sympatię miłośników Jeepa, ale zapowiada to, co zdaje się nieuchronne – wszystkie modele tego producenta oferowane w Europie zyskają napęd elektryczny do 2030 roku. Już do 2025 roku pojawią się jeszcze 3 kolejne elektryczne modele Jeepa. W tej przemianie Avenger pełni niezwykle istotną rolę, przybliżając technologię pojazdów elektrycznych tym, którzy nie są jej przychylni oraz pozyskując zupełnie nowe grono klientów. Fani Jeepa z pewnością znacznie łatwiej przełkną gorzką dla nich pigułkę elektromobilności w momencie, gdy do oferty dołączą warianty z napędem na wszystkie koła, na co z niecierpliwością czekamy. Przedstawiciele marki zapowiedzieli, że to na szczęście się wydarzy.
Tekst i zdjęcia:
Michał Borowski