Nissan Juke pierwszy raz został pokazany światu w 2009 roku na słynnych targach w Genewie, gdzie wzbudził niemałe zamieszanie ze względu na swój design. Wbrew obawom krytyków, tak ekscentryczny projekt okazał się być odporny na próbę czasu i druga generacja zaprezentowana została dopiero w 2019 roku. Na początku 2024 roku auto przeszło lifting, który wprowadził nową wersję wyposażenia N-Sport oraz przywrócił żółty kolor lakieru. To właśnie żółty kolor był charakterystyczny dla pierwszej generacji i wyróżnił ją w segmencie wśród mało ciekawych barw konkurentów. Zmian jest oczywiście znacznie więcej i malowanie nadwozia bynajmniej nie jest tą najważniejszą.
- Nissan Juke N-Sport - nadwozie
- Wnętrze jest nowocześniejsze i usportowione
- Nissan Juke Hybrid N-Sport - dane techniczne i osiągi
- Jak jeździ Nissan Juke Hybrid N-Sport?
- Nissan Juke Hybrid - zużycie paliwa
- Nissan Juke Hybrid N-Sport - podsumowanie i werdykt
Nissan Juke N-Sport - nadwozie
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Odświeżony Nissan Juke z zewnątrz będzie wyglądał praktycznie tak samo jak jego poprzednik, o ile nie zdecydujemy się właśnie na testowaną odmianę N-Sport. To nowość w ofercie, która wprowadza czarną kolorystykę 19-calowych felg, czarne listwy w dolnych partiach nadwozia oraz czarny dach. Jeśli zestawimy to z tak jaskrawym żółtym lakierem, to efekt jest naprawdę świetny i wcale nie dziwię się, że Nissan w przekazach marketingowych chwali się niemal wyłącznie taką konfiguracją. Absolutnie nie uważam też, by design skierowany był wyłącznie z myślą o płci pięknej i taka sportowo-cukierkowa stylistyka wyjątkowo przypadła mi do gustu. Zwłaszcza, że Juke już w “zwykłych” odmianach uwydatnia geny sportowca - krępe i nadmuchane nadwozie ze ściętą linią dachu aż prosi się o przywrócenie wersji Nismo.
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Gabarytami Nissan Juke plasuje się wśród SUVów i crossoverów segmentu B, a jego rywale to Ford Puma, Toyota Yaris Cross czy Peugeot 2008. Dokładne wymiary Juke’a to 4210 mm długości, 1983 mm szerokości z lusterkami (1800 mm bez lusterek) oraz 1595 mm wysokości. Rozstaw osi mierzy 2636 mm, a prześwit to 18 cm. Masa własna pojazdu wynosi 1350 kg i to nie jest zły wynik, mając na uwadze fakt, że mówimy o napędzie hybrydowym.
Wnętrze jest nowocześniejsze i usportowione
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Nowy Nissan Juke zyskał wyraźnie unowocześnioną kabinę. Centralny ekran dotykowy ma teraz przekątną 12,3 cala, a nie 8 jak w wersji sprzed liftingu. Wraz z powiększeniem ekranu zniknęły obecne wcześniej pod nim charakterystyczne okrągłe nawiewy klimatyzacji. Do tego znacząco poprawiono jakość wyświetlanego obrazu oraz zaktualizowano interfejs multimediów do najnowszej wersji. Ponadto nowością są również wirtualne zegary, które w wyższych pakietach wyposażenia zastępują analogowe tarcze z wyświetlaczem pomiędzy nimi. Przy omawianiu technologicznych gadżetów nie sposób nie wspomnieć o systemie audio marki BOSE - w jego skład wchodzi 10 głośników w tym takie, które zintegrowano w zagłówkach przednich foteli. W efekcie uzyskujemy niepowtarzalne poczucie przestrzenności dźwięku i czujemy, jakby muzyka dosłownie nas otaczała.
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Wersja N-Sport urozmaica też wnętrze, wprowadzając żółte wstawki i przeszycia. Co ważne, żółty kolor otrzymamy tu niezależnie od wybranego koloru nadwozia, więc tylko w takim zestawieniu jak testowane, będzie on spójnie korespondował z lakierem. Lifting objął również poprawę jakości wykonania kabiny i użytych materiałów. W odmianie N-Sport tapicerka składa się ze skóry ekologicznej oraz wstawek z Alcantary, co wygląda oryginalnie i podkreśla sportową stylizację auta.
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Przednie fotele ze zintegrowanymi zagłówkami prezentują się fenomenalnie i wbrew pozorom okazują się być uniwersalnie wygodnie. Wysunięte boczki stabilnie trzymają ciało na zakrętach, a regulacja jest w zupełności wystarczająca, by nawet wysocy kierowcy znaleźli tu dogodną pozycję. Jedyne, czego zabrakło, to regulacji odcinka lędźwiowego - przydałaby się chociaż najprostsza manualna zmiana podparcia. W drugim rzędzie jest zaskakująco dużo miejsca na głowę, a na nogi i stopy wystarczy go pod warunkiem, że nie będziemy przesadnie rozprostowywać kolan. Całkiem wygodnie usiądą tu dwie dorosłe osoby, choć, co typowe dla segmentu B, nie mogą one liczyć na zbyt wiele udogodnień - brakuje rozkładanego podłokietnika, czy osobnego nawiewu klimatyzacji. Są za to dwa porty USB - typu A oraz typu C. Bagażnik mieści 354 litry i to o 68 litrów mniej niż w spalinowym wariancie Juke’a. Wciąż jednak wystarczy z zapasem, by w dwie osoby spakować się na tygodniowy wyjazd.
Nissan Juke Hybrid N-Sport - dane techniczne i osiągi
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Dla rozwiania ewentualnych wątpliwości wspomnę, że wersja N-Sport nie ingeruje w napęd i ogranicza się wyłącznie do kwestii stylistycznych. Hybrydowy Nissan Juke korzysta z układu napędowego, które opracowało i powszechnie stosuje Renault. Bazę stanowi tutaj wolnossący 4-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1.6 litra, który generuje 94 KM mocy. Wspiera go motor elektryczny o mocy 49 KM i łącznie zestaw ten dostarcza 143 KM, które przekazywane są na przednie koła. Za zmianę przełożeń odpowiada nietypowa konstrukcja złożona z trzech przekładni - jest 4-biegowa skrzynia dla jednostki spalinowej i 2-biegowa dla elektrycznej, a pomiędzy nimi dołożona trzecia, pełniąca rolę synchronizatora. Jak to wszystko przekłada się na liczby? Przyspieszenie 0-100 km/h trwa 10,1 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzymuje się na wartości 166 km/h.
Jak jeździ Nissan Juke Hybrid N-Sport?
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Opis techniczny może przyprawiać o zawrót głowy, ale w praktyce jazda Nissanem Juke nie jest jakoś diametralnie odmienna od innych tego typu aut. W ruchu miejskim auto dąży do tego, by zawsze uruchamiać się i ruszać na napędzie elektrycznym i potrzeba naprawdę niesprzyjających warunków, żeby już na starcie uruchomiła się jednostka spalinowa. Bateria trakcyjna mieści 1,2 kWh, co pozwala jednorazowo przejechać maksymalnie parę kilometrów w trybie bezemisyjnym. Silnik benzynowy załącza się wtedy, gdy wyczerpiemy prąd z akumulatorów lub w momencie większego zapotrzebowania na moc. Później jednak nawet w trakcie jazdy z wyższymi prędkościami, jednostka spalinowa może być odłączana, o ile utrzymujemy w miarę stałe tempo.
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Juke sprawia wrażenie samochodu bardziej dynamicznego, niż wskazywałyby na to liczby. Zwłaszcza w mieście, gdzie czuć wyraźne wsparcie motoru elektrycznego, który błyskawicznie rozwijanym momentem obrotowym pomaga nam w wyścigach spod świateł. Skrzynia biegów w odbiorze nie jest klasycznym automatem i zachowuje się bardziej jak przekładnia bezstopniowa niż klasyczny automat, a jednocześnie pozbawiona jest największej wady CVT, czyli charakterystycznego wycia. Biegi przerzucane są gładko i płynnie, a jedynie uwagi można mieć do zbyt długiego zawahania w chwili, gdy mocno dociśniemy pedał przyspieszenia. To wymaga przyzwyczajenia, bo nie możemy posiłkować się manualną zmianą przełożeń czy nawet ich symulacją.
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
W trasie Nissan Juke pokazuje swoje dojrzałe oblicze i świetnie jeździ się nim po autostradach. Dynamika nadal jest wtedy bardziej niż akceptowalna, na wyciszenie nie ma co narzekać, a do tego zwarte zawieszenie i pracujący z przyjemnym oporem układ kierowniczy, składają się na wysoką stabilność pojazdu. Oprócz tego otrzymujemy też praktyczny i bogaty zestaw systemów wspomagających kierowcę. Poprawnie skalibrowany adaptacyjny tempomat w połączeniu z aktywnym asystentem utrzymania pasa ruchu, dają kierowcy odetchnąć i zdejmują z niego sporą część obowiązków.
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Pod dźwignią skrzyni biegów znajdziemy selektor trybów jazdy, przy użyciu którego możemy wybrać pozycję Eko, Normal lub Sport - nic odkrywczego. Tryby jazdy wpływają głównie na mapę silnika oraz zachowanie skrzyni biegów i przyznaję, że te różnice są odczuwalne. Oprócz tego dostępna jest także funkcja e-Pedal, która maksymalizuje hamowanie rekuperacyjne. Co prawda nie pozwala to całkowicie wyeliminować korzystania z klasycznego hamulca, bo auto odzyskowo nie zahamuje do pełnego zatrzymania, ale i tak w ten sposób znacząco oszczędzimy klocki i tarcze. Wspomnę jeszcze o przycisku “EV”, który to wymusza jazdę elektryczną, o ile rzecz jasna pozwoli na to stan naładowania baterii.
Nissan Juke Hybrid - zużycie paliwa
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
Zastosowany tu napęd hybrydowy wydajnie pracuje w mieście, gdzie jest w stanie sporo energii odzyskiwać w trakcie hamowania, a układ elektryczny angażowany jest co rusz. Dzięki temu zużycie paliwa nawet w gęstych korkach utrzymuje się w okolicach 6 l/100 km, a przy standardowym ruchu miejskim spada do 5,5 l/100 km. Na drogach podmiejskich, gdy poruszamy się z prędkościami do 90 km/h i przypomnimy sobie podstawy ekonomicznej jazdy, to bez większych trudów na komputerze pokładowych ujrzymy wyniki poniżej 5 l/100 km. Elektryczna część układu hybrydowego najmniej przydaje się na ekspresówkach i autostradach, ale nawet i tam apetyt na paliwo nie jest przesadny i wynosi kolejno mniej więcej 7 oraz 8 l/100 km. Bak mieści 46 litrów benzyny, co w cyklu mieszanym umożliwi nam przejechanie 700-800 km na jednym tankowaniu.
Nissan Juke Hybrid N-Sport - podsumowanie i werdykt
Nissan Juke Hybrid N-Sport | Test i opinie
W grupie SUVów i crossoverów segmentu B konkurencja jest nad wyraz liczna, więc to naprawdę spory wyczyn, że Nissan Juke jest w stanie tak znacząco się wyróżnić. To nie jest propozycja najbardziej racjonalnego zakupu, ale raczej tego z kategorii emocjonalnych. Emocje wzbudza design zarówno nadwozia, jak i kabiny, a także model jazdy, który wnosi delikatnie usportowioną charakterystykę. Napęd hybrydowy jest jednym z lepszych, z jakimi miałem do czynienia - płynny w działaniu na co dzień, oszczędny, a przy tym potrafiący wykazać się zadowalającą dynamiką. A cena? Testowana odmiana N-Sport z napędem hybrydowym oznacza zostawienie w salonie przynajmniej 152 990 złotych. To sporo jak na segment B, choć bogate wyposażenie w pewnym stopniu uzasadnia taką kwotę.
Tekst i zdjęcia: Michał Borowski