O blisko 1/3 zmalała w ubiegłym roku produkcja samochodów w Polsce. Największym poszkodowanym przez koronawirusa jest gliwicka fabryka Opla.
Z danych Instytutu Samar wynika, ze w minionych dwunastu miesiącach produkcja nowych aut zmalała w naszym kraju aż o 31,2 proc.
Największą liczbą wyprodukowanych w naszym kraju aut pochwalić się może Volkswagen. W poznańskich zakładach niemieckiej marki powstało w ubiegłym roku 207 610 samochodów. To wynik o 22 proc. słabszy niż w roku 2019. Największy spadek produkcji dotyczy modelu Transporter. W ubiegłym roku z lii zjechało 19 949 egzemplarzy, co oznacza, że popyt skurczył się o 32 proc. Największą część wyprodukowanych nieopodal Poznania pojazdów stanowią Volkswageny Caddy. Wynik 111 203 wyprodukowanych sztuk jest o 25 proc. gorszy niż do tej pory.
Volkswagen, kolejny już raz, wyprzedził w rankingu największych producentów FCA. Z polskich zakładów włosko-amerykańsko-francuskiego koncernu zjechało w ubiegłym roku 173 950 nowych aut (-33,9 proc.). Fiat wyprodukował w Polsce 137 215 egzemplarzy Fiatów 500 (-31,6 proc.) i 36 735 egzemplarzy Lancii Ypsilon (-41,2 proc.). Przerwa w produkcji (wiosenny lockdown) trwała w przypadku polskich zakładów aż trzy miesiące.
Największy spadek dotknął jednak fabryki Opla w Gliwicach, w której linie montażowe zatrzymane zostały na okres od 18 marca do 8 czerwca. Całkowita produkcja polskiego zakładu osiągnęła 46 112 pojazdów, czyli zaledwie połowę z tej (-49,8 proc.) jaką zakład odnotował na koniec roku 2019.
W przypadku Opla dużą rolę odegrała trzymiesięczna przerwa w produkcji oraz fakt, że z końcem października zakończono montaż Astry w wersji sedan. Gliwice przechodzą właśnie transformacje, w efekcie której – w ramach nowego planu PSA – staną się europejskim centrum budowy lekkich aut dostawczych koncernu.