Coraz większa liczba kierowców decyduje się na przeróbkę auta na gaz. Firmy specjalizujące się w zakładaniu instalacji gazowych przekonują , że ich stosowanie nie ma wpływu na kondycję jednostki napędowej. Prawda jest, niestety, inna. Nie wszystkie silniki nadają się do zasilania ich LPG. Przy jakich autach powinniśmy zachować szczególną ostrożność?
Duża część kierowców jest święcie przekonana, że instalacji gazowych nie da się założyć wyłącznie do silników z bezpośrednim wtryskiem benzyny (GDI, TSI, FSI). To tylko część prawdy. Obecne instalacje piątej generacji - z wtryskiem gazu w fazie ciekłej - są w stanie współpracować z silnikami wyposażonymi w bezpośredni wtrysk. Problem polega jedynie na kosztach przeróbki pojazdu. Ponieważ - by chłodzić wtryskiwacze benzyny - co kilka cykli wtrysku gazu potrzebny jest tzw. "dotrysk" benzyny, instalacja wymaga rozbudowanej elektroniki sterującej. Co więcej, wspomniany dotrysk benzyny, zwiększa koszty eksploatacji. W większości przypadków, jeśli mamy do czynienia z autem za 10, 20 czy 30 tys. zł, koszt przeróbki na gaz auta z bezpośrednim wtryskiem jest zupełnie nieopłacalny.
Niestety, by nasz samochód bezawaryjnie i tanio pracował na gazie nie wystarczy kupić auta wyposażonego w klasyczny motor z pośrednim wtryskiem. Ogromny wpływ na późniejsze koszty eksploatacji mają również inne aspekty - kluczową kwestią jest np. konstrukcja głowicy.
Nie jest tajemnicą, że temperatura spalania LPG jest wyższa niż w przypadku benzyny. Źle dobrany skład mieszanki jeszcze ją potęguje - w skrajnych przypadkach głowica pracuje w temperaturze nawet o 50 stopni Celsjusza wyższej niż przy spalaniu benzyny. To odbija się nie tylko na kondycji uszczelki pod głowicą, ale i na gniazdach zaworów. Gorsze właściwości smarne LPG, do spółki z wyższą temperaturą, powodują erozję - w efekcie zawory szybciej się zużywają.
To, że decydując się na LPG czeka nas szybszy remont głowicy można jeszcze zaakceptować - oszczędności w spalaniu zrekompensują to z nawiązką. Problemem może być jednak pogarszanie się osiągów w związku z koniecznością częstej regulacji luzów zaworowych (to efekt erozji i tzw. osiadania zaworów). Zanim więc zdecydujemy się na przeróbkę auta na gaz warto sprawdzić, czy nasz samochód wymaga okresowej regulacji luzów zaworowych, a jeśli tak, jakie są ceny tego typu usług.
Problem nie dotyczy tych samochodów, w których producenci zastosowali hydrauliczną kompensację luzów zaworowych. Te kasowane są więc na bieżąco, spadki mocy - aż do zupełnego wypalenia gniazd - nie powinny więc być odczuwalne. Niestety wiele pojazdów (zwłaszcza marek japońskich) wymaga okresowej, ręcznej regulacji luzów, co znacznie potęguje koszty eksploatacji na LPG. W większości przypadków luzy ustawia się za pomocą płytek o konkretnych wymiarach, koszty - rzadko - zamykają się w kwocie 500 zł. (może się okazać, że taką operację przeprowadzić trzeba raz w roku). Na rynku są jednak i takie pojazdy, w których skasowanie luzów zaworowych wymaga np. demontażu wałków rozrządu (a co za tym idzie całego mechanizmu). W takich przypadkach usługa wraz z częściami może przewyższać koszt założenia instalacji gazowej!
Pamiętajmy więc, zanim zdecydujemy się na montaż instalacji gazowej sprawdźmy, czy silnik w naszym pojeździe wymaga okresowej regulacji luzów zaworowych i zapytajmy się mechanika, na ile wycenia taką "naprawę". Koszty tej operacji mogą mieć kluczowe znaczenia dla opłacalności przeróbki auta na gaz.