Styliści Mercedesa wzięli na warsztat nieco opatrzoną już klasę M.
Typoszereg W164, który oferowany jest przez niemiecką markę od 2005 roku (facelifting w 2008 roku) doczekał się subtelnych zmian stylistycznych. Mimo że nie zmienił się m.in. rozstaw osi (2,92 m), co sugeruje, że auto wciąż budowane będzie na tej samej płycie podłogowej, zakres modyfikacji jest na tyle duży, że pojazd otrzymał nowe oznaczenie – W166.
Fani marki zwrócą zapewne uwagę na nowy kształt pasa przedniego. Zmieniły się nie tylko reflektory ale też zderzak, maska i kształt wlotu powietrza. Zupełnie nowe są też tylne światła zespolone, których końce zachodzą na błotniki. Nowe auto jest ponadto o 24 mm dłuższe (mierzy 4,8 m długości), 16 mm szersze (1,9 m szerokości) i o 19 mm niższe (wysokość 1,8 m) od poprzednika.
Druga generacja - W164 - zadebiutowała w 2005 roku. Auto wciąż oferowane jest w salonach Mercedesa.
Wiele zmian odnaleźć można również pod maską. Największą z nich jest powrót do oferowanych w pierwszej serii auta czterocylindrowych jednostek napędowych. Paletę silników otwierać będzie teraz podwójnie doładowany Diesel o pojemności 2,1 l i mocy 213 KM. Dzięki systemowi start&stop i siedmiostopniowej automatycznej skrzyni biegów o wydłużonych przełożeniach średnie zużycie paliwa wynosić ma 6 l./100 km. Standardowym wyposażeniem wszystkich W166 będzie system napędu na cztery koła. Opcją ma być m.in. pneumatyczne zawieszenie.
Światowa premiera auta odbędzie się już we wrześniu, na salonie we Frankfurcie. Chociaż zamówienia składać będzie można już od lipca, pierwsze egzemplarze trafią do klientów w listopadzie. Wówczas można się będzie również spodziewać zauważalnego spadku cen, zwłaszcza w przypadku wciąż oferowanego jeszcze przez Mercedesa typoszeregu W164.
Pierwsza generacja ML może się podobać. Niestety, samochód nie należy do bezawaryjnych.
Pierwsza generacja modelu ML – typoszereg W163 – pojawiła się na rynku w 1997 roku. Egzemplarze z początku produkcji kupić dziś można za mniej niż 25 tys. zł. Samochód oferuje dużą przestrzeń i niezłe właściwości jezdne. Dobrze radzi sobie również w niezbyt trudnym terenie. Niestety, podobnie, jak w przypadku innych Mercedesów z lat dziewięćdziesiątych, wysoka cena nie idzie w parze z bezawaryjnością. Wprawdzie silniki raczej nie przysparzają problemów (przed zakupem Diesla skontrolujmy stan turbosprężarki) ale lista drobnych, dokuczliwych usterek może być długa.