Opel zmodernizował Mokkę-e, przy okazji zmieniając jej nazwę na Mokka Electric. Co nowego znajdziemy w tym niewielkim elektrycznym crossoverze?
Przede wszystkim samochód otrzymał mocniejszy i oszczędniejszy układ napędowy oraz większą baterię, dzięki czemu zasięg ma wzrosnąć do akceptowalnych poziomów. Mokka-e napędzana była silnikiem o mocy 136 KM i momencie 260 Nm, który zasilany był z akumulatora o pojemności 50 kWh. Natomiast Mokka Electric otrzymała silnik o mocy 156 KM (moment obrotowy się nie zmienił) i akumulator o pojemności 54 kWh.
Silnik, mimo większej mocy ma się zadowalać mniejszym apetytem na prąd. Średnie zużycie energii ma wynosić 15,2 kWh/100 km, czyli 1 kWh mniej. W efekcie zasięg (mierzony wg cyklu WLTP) ma wzrosnąć z 338 do 406 km. Oczywiście to dane teoretyczne, ale możemy oczekiwać, że Opel Mokka Electric rzeczywiście przejedzie nieco około 320-350 km (chociaż raczej nie zimą).
Inżynierowie Opla najwyraźniej zdawali sobie sprawę, że zasięg jest piętą achillesową Mokki-e, ponieważ mimo mocniejszego silnika Mokka Electric jest... wolniejsza. Prędkość maksymalna obu modeli jest ograniczona do 150 km/h, natomiast czas sprintu do 100 km/h spadł z 9,2 do 10 s. Osiągi więc poświęcono, stawiając na energooszczędność.
Ładowanie akumulatora do 80 procent pojemności na 100‑kilowatowej stałoprądowej stacji szybkiego ładowania zajmuje około 30 minut. Oprócz ładowania prądem można korzystać także z trójfazowego gniazda prądu przemiennego. Pokładowa ładowarka o mocy 11 kW może pobierać prąd ze specjalnej naściennej stacji ładowania lub nawet ze zwykłego domowego gniazdka.
Obecnie nie wiadomo, jak mocniejszy silnik i większa bateria wpłyną na ceny Opla Mokka Electric. Dziś ceny Mokki-e zaczynają się od 176 500 zł, pewne jest, że taniej nie będzie.
Obecnie Opel oferuje już 12 zelektryfikowanych modeli, w tym całą gamę lekkich pojazdów użytkowych. Do 2024 roku każdy model tego producenta będzie dostępny jako zelektryfikowany, a od 2028 roku. Opel w Europie będzie marką wyłącznie elektryczną.