Lata marzeń, miesiące wyrzeczeń, tygodnie analiz i w końcu... decyzja – kupujemy swoje pierwsze auto. Pierwsze kroki na motoryzacyjnym szlaku niosą za sobą ogromną frajdę, ale droga do celu jest wyboista i niebezpieczna. Jak mądrze wybrać dla swoje pierwsze cztery kółka?
Problem jest zdecydowanie bardziej skomplikowany niż może się to wydawać. Młody człowiek, który nie ma jeszcze własnego doświadczenia, zdany jest na rady przyjaciół, rodziny i znajomych. Które z nich są dobre, a które należałoby raczej odrzucić?
Marka, czyli cena prestiżuKupując samochód używany większość nabywców kieruje się trzema kryteriami: rocznikiem, przebiegiem i marką. Auta zmieniamy zazwyczaj na młodsze, większe, szybsze lub takie, które w oczach ogółu społeczeństwa charakteryzują się większym prestiżem. Problem w tym, że szukając dla siebie pierwszego samochodu, trzeba zapomnieć o takim podejściu. Ani rocznik, ani marka nie powinny mieć dla nas większego znaczenia. Dlaczego?
Decydując się na pierwsze auto dysponujemy przeważnie bardzo skromnym budżetem. Zastanówmy się więc, czego przede wszystkim oczekujemy od naszych czterech kółek. Jeśli nie zależy nam na robieniu wrażenia na znajomych, ani marka, ani rocznik nie są ważne. Pamiętajmy, że w praktyce, znaczek na masce odpowiada jedynie za dwie rzeczy – prestiż i – w opinii wielu laików – poziom awaryjności. Problem w tym, że w przypadku auta kupionego za 5-10 tys. zł o prestiżu w ogóle nie może być mowy, a wiara w ludowe mądrości dotyczące niezawodności konkretnych marek może nas sprowadzić na manowce. Dla przykładu, studiując raporty takich organizacji jak DEKRA czy ADAC zauważymy, że niepozorny – nie lubiany przez mechaników – Citroen Xantia, który przez swoje hydropneumatyczne zawieszenie ma opinię pojazdu awaryjnego, psuje się o wiele rzadziej niż "prestiżowe" Audi A4 czy BMW serii 3. Wysokim poziomem bezawaryjności mogą się też pochwalić takie auta jak np. często wyszydzane Daewoo Matiz czy Lanos. Nie zapominajmy również, że „bezawaryjność” to nie to samo, co niskie koszty eksploatacji. Usuwanie wielu drobnych usterek w "psującym się" samochodzie jest często o wiele tańsze, niż zwykłe czynności obsługowe lub wyeliminowanie jednej usterki w pojeździe mającym opinię "bezawaryjnego".
Rocznik - młodsze nie zawsze jest lepszeRozważnie powinniśmy podejść również do kwestii rocznika. Skoro nie dysponujemy satysfakcjonującym nas budżetem nie powinno mieć dla nas znaczenia to, czy nasz samochód będzie miał na karku 14 czy 16 lat. Zdecydowanie ważniejszy niż rok produkcji jest bowiem stan techniczny konkretnego egzemplarza. Z datą widniejącą w dowodzie rejestracyjnym auta wiąże się jednak pewien dylemat.
Młodsze konstrukcyjnie samochody, z natury rzeczy, są zdecydowanie bezpieczniejsze niż starsze pojazdy. Pamiętajmy, że zanim w 1997 powołano do życia organizację Euro NCAP, która zajmuje się badaniami poziomu bezpieczeństwa samochodów, crashtesty, wg różnych kryteriów, przeprowadzali wyłącznie producenci. Gdy 14 lat temu rozbito pierwsze auta, wśród producentów, którzy musieli się mocno wstydzić swoich konstrukcji były m.in. BMW (seria 3 model E36) czy Mercedes (klasa C W202). Samochody wyprodukowane i wprowadzone na rynek przed 1997 rokiem konstrukcyjnie tkwią jeszcze w końcu lat osiemdziesiątych – nierzadko niewielkie, dziesięcioletnie auto segmentu B zapewnia pasażerom lepszą ochronę niż 14-letnia limuzyna klasy średniej (często takie samochody oferowane są w podobnych cenach). Biorąc pod uwagę fakt, że szukając pierwszego samochodu nasze doświadczenie za kierownicą jest raczej niewielkie, do kwestii bezpieczeństwa konstrukcji powinniśmy przykładać dużą wagę. Zanim więc zdecydujemy się na konkretny model sprawdźmy, jak poradził on sobie w testach zderzeniowych.
Pamiętajmy jednak, że każdy medal ma dwie strony. Mając jednak do wyboru ostatnią serię starego i pierwszą serię nowego modelu wybór nie jest wcale oczywisty. Tzw. "ostatnie roczniki" starszych modeli, mimo że – teoretycznie – charakteryzują się większym przebiegiem, są przeważnie o wiele mniej awaryjne niż pierwsza seria ich następców. Samochody są bowiem pozbawione tzw. "usterek wieku dziecięcego" wynikających z niedopracowania nowej konstrukcji. Starszy pojazd może się również charakteryzować wyższym poziomem wyposażenia – w końcowym okresie produkcji, by zwiększyć zainteresowanie konkretnym modelem, producenci zwiększają przeważnie ilość montowanych w samochodach gadżetów. Zanim dokonamy wyboru rozważmy więc wszystkie za i przeciw.
Wielkość ma znaczenieSpory dylemat stanowi często również wybór segmentu. Auta miejskie, kompaktowe i klasy średniej, w zależności od producenta i roczników oferowane są często w podobnych cenach. Najmniejsze kuszą niskimi kosztami eksploatacji, większe dają (często złudne) wrażenie wyższego bezpieczeństwa. Jaka jest różnica w kosztach eksploatacji?
Nie zapominajmy, że samochody małe, z natury projektowano tak, by były łatwo dostępne. Oznacza to również, że eksploatacja takiego samochodu nie miała rujnować domowego budżetu. Różnice dostrzeżemy nie tylko w zużyciu paliwa i stawkach ubezpieczenia AC. Koszty obsługi pojazdu klasy średniej mogą być kilkukrotnie wyższe niż popularnego auta miejskiego. Dla przykładu – większość małych aut segmentu A i B ma proste – składające się z kolumn McPhersonów i belki skrętnej zawieszenie, które jest trwałe i tanie w eksploatacji. Auta klasy średniej częściej wyposażano w zawieszenia wielowahaczowe, które zapewniają wprawdzie większy komfort i zdecydowanie lepszą precyzję prowadzenia, ale są też o wiele droższe w naprawach. Koszt remontu zawieszenia w niewielkim Fiacie Punto czy Renault Clio zamknie się przeważnie w kwocie ok. 500 zł. W przypadku takich – często zbliżonych cenowo aut – jak np. Alfa Romeo 156 czy Audi A4 naprawa taka nierzadko przekracza 2 tys. zł.
Diesel, benzyna a może gaz?Podobne pytanie zadają sobie wszyscy kupujący. Jaką decyzję podjąć w przypadku pierwszego samochodu? Wszystko zależy od tego, jak wiele (i jak długo) zamierzamy nim jeździć, stanu naszego budżetu i poziomu zdolności manualno-mechanicznych.
Nie łudźmy się, że za 5-10 tys. zł kupimy zadbanego diesla z niewielkim przebiegiem lub samochód z instalacją gazową, która nie będzie sprawiać żadnych problemów. Starsze auta z silnikami wysokoprężnymi są przeważnie mocno wyeksploatowane, a wyposażenie takie jak pompa wtryskowa czy turbosprężarka to typowe bomby z opóźnionym zapłonem. Jeśli nie mamy doświadczenia w eksploatacji samochodu z turbosprężarką możemy być pewni, że element ten szybko odmówi posłuszeństwa, a jego naprawa to przeważnie koszt od 1 tys. zł w górę. Jeśli więc nie zamierzamy pokonywać rocznie więcej niż 30 tys. km raczej nie powinniśmy zaprzątać sobie głowy dieslami. Zazwyczaj to co uda nam się przyoszczędzić na paliwie, z nawiązką zostawimy u mechaników.
Podobna sytuacja dotyczy również samochodów z instalacją gazową. Jej występowanie w najtańszych, małych samochodach, świadczy przeważnie o tym, że właścicielowi mocno zależało na jak najniższych kosztach. Poważnie wyeksploatowany może być już silnik oraz sama instalacja LPG, która z czasem sprawia coraz więcej problemów. Na porządku dziennym są takie przygody jak np.: falowanie obrotów, gaśnięcie przy dojeżdżaniu do krzyżówek czy "dziury" w mocy. Jeśli zdecydujemy się już na auto z instalacją gazową pamiętajmy też, że jej główny element - butla - ma określoną datę ważności. Po upływie 10 lat od daty produkcji zbiornik LPG nadaje się na śmietnik. By dalej korzystać z instalacji zamontować musimy nowy a to koszt – co najmniej 300 złotych.
Często, zdecydowanie najlepszym wyborem, okazuje się auto z niewielkim silnikiem benzynowym. Zużycie paliwa w samochodach segmentu B z jednostkami o pojemnościach 1,1-1,4 l rzadko przekracza 6,5 l/100 km, co oznacza, że są one bardzo interesującą alternatywą dla diesli. Brak instalacji LPG – paradoksalnie - też okazuje się być atutem. Zazwyczaj świadczy bowiem o lepszej kondycji technicznej motoru.
Wybór pierwszego auta to bardzo trudna i odpowiedzialna decyzja. Od tego czy damy się ponieść emocjom zależeć będzie nasz przyszłość. Pamiętajmy, by dokładnie przeanalizować własne potrzeby i skrupulatnie zapoznać się ze wszelkimi zaletami i wadami poszczególnych modeli. Pomocny w wyborze okaże się na pewno nasz system doradczy. W naszym katalogu znajdziecie również wszelkie dane techniczne, opisy najczęstszych usterek oraz filmy z crash testów.
Życzymy trafnych decyzji! Witam, myślę, że najlepszym środkiem transportu dla osoby młodej i niedoświadczonej będzie auto duże-czterodrzwiowe coś w stylu Audi 80, gdyż w razie wypadku jest co gnieść i jest większa szansa na przeżycie. Miałam wypadek i miałam szczęście, że miałam duże auto bo jakbym jechała mniejszym typu Nissan Micra albo czymś w tym stylu mogłoby się skończyć tragicznie.
Wszystko to g...o prawda. Najlepsze pierwsze auto to VW Garbus. Tani, niezawodny, niezbyt szybki, BARDZO stabilny (na prawdę trudno nim wpaść w poślizg), bardzo wytrzymały, a do tego PONADCZASOWY. I zawsze można go odsprzedać bez specjalnej straty.
Mercedes W124 w DIESEL'U do 1993roku, to jest gablota... Ja takiego posiadam... Eksploatacja pryszcz... Zawieszenie fabryka jeszcze... Czego wiecej chciec....
ja jako swo pierwszy kupilem vw passat b3 1.9D i nie narzekam
Witam ja jako pierwsze auto kupiłem VW Golf 3 z silnikiem 1.8 benzynka 90 km :) i nie moge narzekac jezdze nim 4 lata i koszty tylko tyle co zuzywające sie czesci podczas eksploatacji i jeszcze nigdy mnie nie zawiodł a tak polecam
Pierwsze auto opel corsa b 95 r 1,2 benzyna wiele milych wspomnien ale dosc awaryjne ;) od miesiac jezdze golfem 4 99 r 1,6 benz w planach po wakacjach zakup octavi Pozdrawiam ;)
A ja jako pierwsze auto mialem peugota 306 1,6 :D rozbitego od kumpla kupilem :P he fajna furka jak wyrematowalem a potem juz kupilem sobie audi 90 coupe 2,3 :D:D glos silnika i dynamiczny :D:D zajefajna :D a obecnie latam mercedesem 124 coupe 3,2 automat i nie zamienie nie inny az do smierci bede latal nim :D
pierwszy samochod BMW 316i '91 autko jak na swoje lata smiga bez zarzutow, jezdze nim 3 lata i poki co nie zanosze sie ze sprzedaza, pozdrawiam wszystkich
Kup benzyniaka jak będziesz dobrze zarabiać tak to lepiej zastanowić się nad Dieslem tak jak ktoś wyżej wspomniał w124 - nie do zdarcia albo golf II 1.6 D lub TD też nie do zajechania samochody. Przy gazie jest trochę zabawy więcej, świece, przewody co te 15-30 tyś trzeba sprawdzać (zmieniać), membrany, filtry. Sama benzyna zaś skazuje już na wysokie spalanie, do tej pory miałem 4 benzyniaki ciężko było powalczyć ze spalaniem :), a w dobie Turbodiesli osiągi są praktycznie takie same.
@Młoda: kochana, przeczytaj jeszcze raz artykuł (część o bezpieczeństwie pojazdów), ale tym razem ze zrozumieniem...
Tylko FSO Polonez Caro. Ponadczasowa limuzyna ! Dobre bo polskie.
Ktoś mi może wytłumaczyć jak można szukać prestiżu w nastoletnim aucie za 8-10tys zł? To bardziej leczenie kompleksów.
audi 100 typ44 z konca lat produkcji piecicylindrowy silnik koszty utrzymania jedynie eksploatacyjne zadbany egzemplarz auto nie do zdarcia...wiem bo mam i nie zamienie go na inny
mam 16 lat, w tym roku robie prawko, b1 oczywiscie, mam znajomka co mi wystawi swistek ze autko wazy te 550kg ale mniejsza o to.
szukam małego zwinnego autka, np cienias albo seicento, zalezy mi zeby bylo "w miare" bezpieczne, z tego co zrozumiałem to lepiej nie kupowac autek starszych niż 1997 rok bo potem były te zmiany konstrukcyjne, a moze inne autko?
witam chce kupic swoje pierwsze auto bedzie nim reno megane coupe 1,6 benzyna co myslicie o nim warto? a moze golf 3?
Wybór samochodu powinien być uzależniony przede wszystkim od budżetu jakim dysponujemy na jego utrzymanie (części, oc, ac, paliwo...) bo przecież nie sztuką jest jeździć nadal podobającym się jeszcze audi 80 z pustym bakiem i zacierać pompę paliwową.
Jeśli masz mniej niż 5000zł to osobiście polecam następujące pojazdy:
1. Citroen AX benzyna 1.0 (mega niskie opłaty, niskie spalanie Pb95)
2. Audi 80 B3 1989-1991 (nie koroduje jeśli nie bity ;), spalanie spore, ale za to zadbany egzemplarz nie generuje dodatkowych kosztów. Części bardzo trwałe, nawet po bardzo dużych przebiegach rzędu 300-400kkm znikome ślady zużycia części silnika.
Ważne tylko aby jeździć na jak najlepszym oleju i często go wymieniać.
3. Fiat 126 p modele max do 1991 roku ;) Cóź tutaj pisać... klasyk i tyle
Przestarzała konstrukcja, której bezpieczeństwo równa się z Daewoo Tico, aczkolwiek auto dużo lepsze od "tikacza"
4. Fiat Seicento sporting (ekonomia, brak rdzy, prostota w budowie)
5. Peugeot 106 = to samo co AX i ZX